Już. Waler i Konik wąt 2.I Dziadź na zawsze :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie paź 25, 2009 19:03 Re: Już. Waler i Konik wąt 2.Dziadź na doczepkę. Gość.

Widziałam te buty... Niestety, ja w koturnach nie potrafię, choć może powinnam, bo do Sib brakuje mi ze 20 cm, a w tych koturnach lepiej się przy mnie nie pokazuj! ;)

Są tam jeszcze ze dwie pary, poza tym buty tam i tak są dość drogie, wszystkie, które podobają mi się obecnie, kosztują ok. 270 zł, cóż...

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Nie paź 25, 2009 22:52 Re: Już. Waler i Konik wąt 2.Dziadź na doczepkę. Gość.

Dobra, koniec o butach ;)
Jesli koty będą się zachowywać, to osobiście im łby pourywam i o kotach też nie będzie.
Dwa wazony z kwieciem i dużą ilością wody poooszły.
Z czego jeden ze stołu, a jakże, gdyż tam właśnie Koń Dziadka napadł i sponiewierał. Spadły oba, na nie bukiet róż.
I woda :twisted:
Potem poleciał wazon podłogowy i ciekawa jestem, kiedy sąsiedzi się zorientują, że im sufit zalewa.
Dziadź gada. Gada i gada, mraukoli, zaczepia, a potem lamentuje jak dostaje wycisk.

Mam nowy patent na podawanie leków, w kocim kabanosku, utknięty głęboko, przy trzeciej porcji czasem nie wypada.
Utuczą się, ale łaska boska, że mają apetyt.
Dziadź u weta jest wstrząsająco grzeczny, zastrzyki przyjmuje z godnością, ale też wyjątkowo mu służą.
Odmłodniał i nos mu wysechł.
Mały miał dziś gościa. A nawet dwóch, bo z koleżanką. Został wybawiony i chyba właściwie ma dom. Który pół roku temu stracił kicię na nowotwór, leczy na Gagarina, karmi dobrze, na balkon nie wypuszcza, tylko na loggię z szybami.
Jeden, jedyny domek pytał o niego, jak dobrze, że sensowny. Alergii brak, wakacje z kotem przerabiali.
A Dziadź koleżankę nadział na pazura, nie wiem, co mu się stało. Eh.
Powinnam się cieszyć, a jakoś mi smutno.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Śro paź 28, 2009 15:59 Re: Już. Waler i Konik wąt 2.Dziadź na doczepkę. Gość.

Witam,
Znowu musiałam nadrobić wielostronicowe zaległości.
Proszę się nie smutać, bo kto mnie będzie wprawiał w dobry nastrój w te szarówe jesienną jak nie Ty? :1luvu: dla Kotoof i pozdrowionka dla Ciebie

P.S. Odkryłam piwo miodowe Krajan...niestety jest tylko aromatyzowane i do Ciechana mu daleeeko :piwa:
Kiedy mnie zostawiasz sobie, głupstwa robie bo nie ma Cię
ObrazekObrazekObrazek

PatiG

 
Posty: 130
Od: Sob lis 08, 2008 19:10
Lokalizacja: PIASECZNO/ZALESINEK

Post » Śro paź 28, 2009 16:06 Re: Już. Waler i Konik wąt 2.Dziadź na doczepkę. Gość.

oooo, jak fajnie. Ciekawe, czy to ten sam domek, który do mnie pisał, ale potem się nie odezwał :twisted: Bo tamten też stracił kotkę chorującą na nowotwór.

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Śro paź 28, 2009 22:42 Re: Już. Waler i Konik wąt 2.Dziadź na doczepkę. Gość.

A masz jeszcze tego maila?
Sprawdzimy ;)
U nas powolutku wychodzimy na prostą, kończymy leczenie, cieszę się, bo zwłaszcza Dziadź źle znosił wizyty w lecznicy, gdy wkładam buty profilaktycznie chowa się pod łóżkiem :(.
Ponieważ dr Janik nam się pochorował spedzaliśmy duuużo czasu w kolejkach u weta. Strasznie mocno koty chorują :(
Zaprosiłam dziś na forum panią, z którą widywałyśmy sie codziennie w kolejce, ona z 3 letnim, zatkanym, przepięknym rudym długowłosym, miało być wyszycie cewki, ale mocznik skoczył i walczą :(. Strasznie biedni, mają już super opiekę, ale widać, że przerażeni. Mam nadzieję, że zajrzy na wątek nerkowy i znajdzie rady dla siebie.
A dziś, czekając aż doktor obejrzy Dziadzia byłam przy badaniu cudownego, czarnego persa z genetyczną wadą nerek, straszny biedak.
Długo to trwało, więc z Dziadziem w objęciach usiadłam sobie w kąciku i przysnęliśmy :oops: , mam ciężki tydzień...
Poza tym ok, koty jedzą jak szalone, Waler wcale nie wchodzi do szafy, co znaczy, że czuje się lepiej.
Dzwoniłam dziś do administracji, Dymny od soboty jest u siostry pani szefowej tego całego interesu, jeśli dogada się z Bonifacym, to zostanie.
Moja koleżanka z pracy, psiara, przyszła też dziś do mnie, że dojrzewa do zwierzaka, straciła ukochanego psa dość dramatycznie na raka i nie chciała długo. No to pokazałam jej Fiorda, namawiając na tymczas. Może by się zakochała, czekam na decyzję.
Ze strachem czekam na telefon od domku Pana Stanisława z Warszawy.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Śro paź 28, 2009 22:58 Re: Już. Waler i Konik wąt 2.Dziadź na doczepkę. Gość.

uoj.
to się zapdejtowałam

:roll:

nie miałam pojęcia, że się tyle u Ciebie dzieje ;)

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Czw paź 29, 2009 9:45 Re: Już. Waler i Konik wąt 2.Dziadź na doczepkę. Gość.

mam, zaczyna się na planmakos...

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Czw paź 29, 2009 10:01 Re: Już. Waler i Konik wąt 2.Dziadź na doczepkę. Gość.

Jeśli twoje koty szaleją... to... moje nie wiem co. Zwaliły żyrandol wiszący na suficie w kuchni. Pogięły stelaż. Nie mam siły.

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Czw paź 29, 2009 10:05 Re: Już. Waler i Konik wąt 2.Dziadź na doczepkę. Gość.

yyy, ten żyrandol, co mi się podoba?
Dyziek?
ranyrany.
Mail inny. Małe od rana poluje na wszystko. Zakonczylismy antybiotyk także u Walera.
Małe kicha :roll:

Muszę dokonać zakupu tukanów redafowych, bo ten długo już nie pociągnie, a maluchowi chyba na wyprawkę powinnam coś naszykować.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Czw paź 29, 2009 10:12 Re: Już. Waler i Konik wąt 2.Dziadź na doczepkę. Gość.

yyy, nie wiem które, ale Mario był już wczoraj w stanie przedzawałowym. Miśka nasiurała, żyrandol zwalony, Irena drapie z całych sił łóżko...
Taka rodzinna scenka.
Myślę, że Kapiszon jest pogromcą żyrandola. Ostatnio stał się kotem wysokopiennym.
Ostatnio edytowano Czw paź 29, 2009 11:23 przez gosiar, łącznie edytowano 1 raz

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Czw paź 29, 2009 10:21 Re: Już. Waler i Konik wąt 2.Dziadź na doczepkę. Gość.

sibia pisze:Muszę dokonać zakupu tukanów redafowych.

Własnie sie wybieram do zoologu.
Kupić?
Odbiór wieczorem u piwopoju na Ursynowie 8)
Obrazek

redaf

 
Posty: 15601
Od: Śro sty 25, 2006 21:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 29, 2009 10:29 Re: Już. Waler i Konik wąt 2.Dziadź na doczepkę. Gość.

Bardzo pięknie prosimy.
Dwa się da?
W sprawie odbioru zadzwonię :)
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Czw paź 29, 2009 17:59 Re: Już. Waler i Konik wąt 2.Dziadź na doczepkę. Gość.

Ha!
Dzielna sib, dzielna.
Nabyłam kotom drapak, bo poprzedni połamały.
Pan kurier dowiózł po 16.
Koń właśnie zalega na nowym hamaczku, widać, że tęsknił.
Złożyłam i nawet nic (chyba) nie pomyliłam.

Pół drapaka mocno używanego mam do oddania, ale nie wiem, czy się komuś przyda, taki średnio świeży.
Pan kurier ma 3 koty, kastrowane, jego mama dokarmia i jest zrejestrowaną karmicielką :mrgreen:
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Czw paź 29, 2009 20:52 Re: Już. Waler i Konik wąt 2.Dziadź na doczepkę. Gość.

redaf pisze:
sibia pisze:Muszę dokonać zakupu tukanów redafowych.

Własnie sie wybieram do zoologu.
Kupić?
Odbiór wieczorem u piwopoju na Ursynowie 8)


czy ja tez mogę tukana?? bo ciągle nie mam, ten co miałam mieć to pewnie już nie żyje :mrgreen:
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Czw paź 29, 2009 22:35 Re: Już. Waler i Konik wąt 2.Dziadź na doczepkę. Gość.

Żyje.
Od roku na kredensie w przedpokoju.
Mały miał właśnie drugą wizytę przedadopcyjną.
Został wybawiony do padnięcia, ale już się niestety zregenerował.
Drapak nie wytrzymał testu, budka poleciała, Waler wystraszony, okno cudem całe.
Eh.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 68 gości