[Białystok5] zapraszamy na Mruczenie 15listopada

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw paź 29, 2009 19:13 Re: [Białystok5] maleńka prawie zamarznięta rudość s.68

Mam pytanie od początkujących kociarzy. Czy to normalne że niegłaskany i nie dotykany kot mruczy głośno i długo??
Zawsze myśleliśmy że do tego jest potrzebna głaszcząca dłoń a teraz okazuje się to chyba mitem:)

Duszek138

 
Posty: 6
Od: Nie paź 25, 2009 20:22

Post » Czw paź 29, 2009 20:36 Re: [Białystok5] maleńka prawie zamarznięta rudość s.68

Duszek138 jak najbardziej mozliwe :)
Mój Oskarek mruczy głośno i długo jak tylko widzi, że się zbliżam i jeszcze go nie dotykam.

monia3a

 
Posty: 2009
Od: Wto paź 16, 2007 13:00
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw paź 29, 2009 21:20 Re: [Białystok5] maleńka prawie zamarznięta rudość s.68

Duszek138 pisze:Mam pytanie od początkujących kociarzy. Czy to normalne że niegłaskany i nie dotykany kot mruczy głośno i długo??
Zawsze myśleliśmy że do tego jest potrzebna głaszcząca dłoń a teraz okazuje się to chyba mitem:)


To tylko świadczy o tym, że kotek czuje się bezpieczny i, że jest mu bardzo dobrze. :ok: :D

Czarnulka21

 
Posty: 958
Od: Pt wrz 04, 2009 12:12
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw paź 29, 2009 21:44 Re: [Białystok5] maleńka prawie zamarznięta rudość s.68

Tak kotkowi jest dobrze, gdy mruczy nawet niegłaskany. Tak się cieszę, że Trolik czuje sie bezpiecznie i że jest kochany. :1luvu: Jak wspomnę w jakich warunkach został malutki znaleziony to aż czuję ciarki na plecach. Tak więc teraz los mu wynagrodził dobrym domkiem.
Obrazek

MalgorzataJ

 
Posty: 953
Od: Czw sty 08, 2009 8:45

Post » Czw paź 29, 2009 21:59 Re: [Białystok5] maleńka prawie zamarznięta rudość s.68

monia3a pisze: moje jeszcze są do adopcji, co prawda została tylko tri, białe zostają w rodzinie :lol:

Monia, białe kicie zostają u Ciebie?

Lusesita, mam nadzieję, że Krecio szybko znajdzie u Was swoją życiową kocią równowagę :). Z czasem nabierze pewności, że on ma własnych ludzi i mieszka z Wami cały czas, a kicie tymczasowe bywają tylko w oczekiwaniu na swoich ;).

Szałwia

 
Posty: 1010
Od: Pon lis 20, 2006 20:02
Lokalizacja: Białystok --> Gdańsk

Post » Czw paź 29, 2009 22:25 Re: [Białystok5] maleńka prawie zamarznięta rudość s.68

15.11 na 99% niestety będę poza Białymstokiem :( Jeśli jednak nie znajdzie się do tego czasu domek dla Romana, to pokombinuję coby go pokazać szerszej publiczności :wink: Np.przy pomocy siostry.
Mścisław [']21.10.2010
Konstancja ['] 14.08.2017

ObrazekObrazek
Lecz ja na moim kutrze sam sobie sterem, wędkarzem i rybą. :mrgreen:

AniHili

Avatar użytkownika
 
Posty: 11055
Od: Pon kwi 30, 2007 22:20
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw paź 29, 2009 22:59 Re: [Białystok5] maleńka prawie zamarznięta rudość s.68

15 będę. Dzisiaj skończyliśmy antybiotyk :mrgreen: Czy kociaki już nie zarażają? Weterynarz mówiła o tygodniowej kwarantannie 8O

Czy ktoś ma może ochotę żwirek mi jakiś podrzucić? :roll: (tak, wiem że wszyscy mają zbędne żwirki...)
Obrazek POMÓŻ MU :arrow: Obrazek

Luspa

 
Posty: 2299
Od: Pt sie 29, 2008 20:26
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw paź 29, 2009 23:14 Re: [Białystok5] maleńka prawie zamarznięta rudość s.68

AniHili pisze:15.11 na 99% niestety będę poza Białymstokiem :( Jeśli jednak nie znajdzie się do tego czasu domek dla Romana, to pokombinuję coby go pokazać szerszej publiczności :wink: Np.przy pomocy siostry.

Tak tak, siostra się przyda jako stojak pod kota :)

Luspa pisze: tak, wiem że wszyscy mają zbędne żwirki...

A żebyś wiedziała :D Jaki potrzebujesz? taki drewniany pellet czy raczej bentonitowy? Tego drewnianego właśnie Czarnulka zakupiła sporo...

Dziś było mega interesująco :twisted:
Pani Bogusia nie złapała kotki na Grochowej. Ale za to z Kassją złowiły dwa prześliczne mega dzikotki w wersji Tricolor w Niewodnicy. Kotka nie chciała współpracować - przejęły natomiast kotkę sąsiadów pana u którego łapały. Porobiły za kocie taxi, pan sam zapłacił więc chodziło zapewne o to, żeby zmobilizować się do zawiezienia kiciów.
Jako że wszystkie klatki zapchane pod dach udało się na gwałt zorganizować siatkową klatkę od Asiki (która porzuciła na chwilę obowiązki służbowe na rzecz kocią i klatkę wydała:)

Po18 zadzwoniła pani, że "kotkę w ciąży ktoś wyrzucił na stacji benzynowej w Supraślu" i pani "nie może" - tj o 20 idzie do domu i kotkę będzie musiała wystawić przed drzwi. Klasyka...
Cóż zrobić, trzeba jechać. Zajeżdżamy - fakt - kotka w ciąży i to takiej tuż tuż. Ale jak podniosła ogon to... coś nie halo. Wyposażona całkiem hm... "po męsku" 8O No i wierz tu kotom :roll: Chciąc nie chcąc wsiadło toto do transportera, pojechało do p.Kasi na Jurowiecką do klatki. Dałam antyrobaka, tak delikatnie, bo jeśli to robale to żeby tego stwora na śmierć nie zatruły.
Dziś pani Kasia dzwonila że kić fajny, ale coś z tym brzuszkiem jest, bo nie daje dotykać. Jutro kochana dorotak zgodziła się porobić za kocie taxi i zawieźć toto na przegląd. Kicio ładne, bardzo podobne do kotki Zosi z kotkowa. Białe z czarnym ogonkiem.
Oby w tym brzuszku nie był jakiś syf...
Zaliczyliśmy potem sesję foto w Ignatkach - do pani przytuptała kotka, po kilku dniach przyprowadziła kociaki. 5 dzikotków pingwinków i czarnulków :roll: Państwo je ugłaskali nieco, nawet nie trzeba było jakoś specjalnie namawiać, żeby wzięli do domu.
Dziś kićki dostały antyrobaka, fajne są - taki wyrób Krecikopodobny :)
Następnie sesja foto u pani na Orzeszkowej - pani wzięła w końcu do domu mamę Słoiczków. Kicia miała być już ugłaskana (pierwsze podejście było ok maja, kiedy to udało się sfotografować kibelek - za którym siedziała kota. Dziś kota dała się pani wziąć na ręce, ale naprawdę odważnym jest stwierdzenie, że jest oswojona :roll:
Odwiedziłam dzieciaczki Uli1969ak - ale z nich dzikotki :roll: Normalnie godne swoich poprzedników z Niewodnicy :roll:
Jako że klatka łagodnie rzecz ujmując średnio wygodna to oba nam zwiały podczas podwania anytrobaka. Przeczołgały Ulę po pokoju, obrzuciły ja przekleństwami. Ale wiadomo - dzieci ulicy, literacko się wyrażać nie będą :twisted: W każdym razie krew sie nie polała, nikt nie zginął. A 2 urocze małe Tricoloreczki wiszą na klatce warcząc na cały świat.
Następnie sesja foto u Tove - hoduje u siebie znalezisko koleżanki dorotak. Mega tulak - miziak barwy wybitnie Nokiopodobnej. Prze - mi- ły :D
NO i zabrałam gadżeciki od dorotak, które przekazała Czarnulka. Mój nadworny fotograf się nie wygrzebie z tego do emerytury :D Ale bajeranckie kubeczki z kotkami i mnóstwo różności :)
Obrazek 
:: Pomóż nam informować o 1% - zamieść w swojej stopce banerek - wklej do podpisu poniższy kod ::
Kod: Zaznacz cały
[url=http://kotkowo.pl/jedenprocent][img]http://kotkowo.pl/jedenprocent/kotkowo_jedenprocent.gif[/img][/url]

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw paź 29, 2009 23:17 Re: [Białystok5] maleńka prawie zamarznięta rudość s.68

No i zapomniałam takiej ważnej rzeczy :D
Łapka Pierożka się wyleczyła :D - dziś widziałam to cudo w wersji live. Tupta już całkiem normalnie.
Jak dobrze że to nie ja go hoduję bo mogłoby się skończyć tragicznie...
Obrazek 
:: Pomóż nam informować o 1% - zamieść w swojej stopce banerek - wklej do podpisu poniższy kod ::
Kod: Zaznacz cały
[url=http://kotkowo.pl/jedenprocent][img]http://kotkowo.pl/jedenprocent/kotkowo_jedenprocent.gif[/img][/url]

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw paź 29, 2009 23:34 Re: [Białystok5] maleńka prawie zamarznięta rudość s.68

Pierożek jest super, tak fajna puchata kuleczka :kotek: dziś widziałam to cudeńko :1luvu:


Moje dzikuski to już fajne tulaczki :ryk: :ryk: :ryk:

Czarnulka21

 
Posty: 958
Od: Pt wrz 04, 2009 12:12
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw paź 29, 2009 23:45 Re: [Białystok5] maleńka prawie zamarznięta rudość s.68

aga&2 pisze:
AniHili pisze:15.11 na 99% niestety będę poza Białymstokiem :( Jeśli jednak nie znajdzie się do tego czasu domek dla Romana, to pokombinuję coby go pokazać szerszej publiczności :wink: Np.przy pomocy siostry.

Tak tak, siostra się przyda jako stojak pod kota :)

Luspa pisze: tak, wiem że wszyscy mają zbędne żwirki...

A żebyś wiedziała :D Jaki potrzebujesz? taki drewniany pellet czy raczej bentonitowy? Tego drewnianego właśnie Czarnulka zakupiła sporo...

:) Całkowicie obojętne.
Obrazek POMÓŻ MU :arrow: Obrazek

Luspa

 
Posty: 2299
Od: Pt sie 29, 2008 20:26
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt paź 30, 2009 8:36 Re: [Białystok5] maleńka prawie zamarznięta rudość s.68

Właśnie widziałam wczoraj dwie koteczki z Niewodnicy w lecznicy juz po sterylce, ruda malutka śliczna koteczka i tricolorka, która niestety koniecznie chciała wydostać się z kontenerka :roll:
Obrazek

MalgorzataJ

 
Posty: 953
Od: Czw sty 08, 2009 8:45

Post » Pt paź 30, 2009 9:43 Re: [Białystok5] maleńka prawie zamarznięta rudość s.68

Duszek138 pisze:Mam pytanie od początkujących kociarzy. Czy to normalne że niegłaskany i nie dotykany kot mruczy głośno i długo??
Zawsze myśleliśmy że do tego jest potrzebna głaszcząca dłoń a teraz okazuje się to chyba mitem:)

Duszek138, jeszcze się zdziwicie, w jakich (czasem najmniej oczekiwanych :wink: ) momentach Waszemu Trolikowi włączy się traktorek :mrgreen:
a tak na serio, koty mruczą w różnych sytuacjach. na stronie głównej miau, w części "koty", jest bardzo fajny wątek: "kocie abc: zanim zapytasz to poczytaj na forum" - polecam jako wieczorną i dobrowolną lekturę. wiele stamtąd dowiecie się o kotach i ich zachowaniach :mrgreen:

Szałwia, i ja tak myślę. czasem mam wrażenie, że po prostu musi pokazać, to to ON tu rządzi, a nie my. i to JEGO dom, a nie nasz. no i te jego fochy... :roll: zupełnie jak jego pani :mrgreen:
ObrazekObrazek

lusesita

 
Posty: 2278
Od: Pon wrz 28, 2009 11:56
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt paź 30, 2009 9:56 Re: [Białystok5] maleńka prawie zamarznięta rudość s.68

ciesz się LU , że wasz Krecik pozwala jeszcze Wam pomieszkać w jego mieszkanku, tylko pamietaj, że jako czynsz mieszkaniowy musicie mu dogadzać przysmakami :mrgreen:

"... My tu rządzimy - oni tylko płacą czynsz"
Ostatnio edytowano Pt paź 30, 2009 10:04 przez Basica, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek ObrazekObrazekObrazek Obrazek

Pumeczku kochany... cały dom jest taaaki pusty bez Ciebie (*)

Basica

Avatar użytkownika
 
Posty: 3101
Od: Czw lis 27, 2008 20:37
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt paź 30, 2009 9:57 Re: [Białystok5] maleńka prawie zamarznięta rudość s.68

Szałwia pisze:
monia3a pisze: moje jeszcze są do adopcji, co prawda została tylko tri, białe zostają w rodzinie :lol:

Monia, białe kicie zostają u Ciebie?


Oskar prawdopodobnie zostanie u mnie :kotek: chybaże znajdzie się dla niego mega fajny dom, którego będę pewna to oddam :mrgreen: Śnieżynka miała pojechać do mojego brata ale po przemyśleniach doszli do wniosku, że to jeszcze nie jest czas na dokocenie więc mała jak najbardziej szuka domku i chyba pojedzie do Warszawy :)

monia3a

 
Posty: 2009
Od: Wto paź 16, 2007 13:00
Lokalizacja: Białystok

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: egw, Magda_lena i 429 gości