!!!Marmurkowa kotka - już w tdt! JEST CUDNA :D zdj.s.11

To nie jest tak.. ja staram się myśleć rozsądnie po prostu - szkoda mi kotkę narażać na psa, ale skoro nie ma gdzie się podziać, to spróbujemy. Zostanie na dt, zobaczymy, co dalej. Kilka ogłoszeń jest w necie :ok:

Koteczka nie mogłaby pójść np. do stadniny w tym momencie, bo myślę, że mogłaby uciec gdzieś i się zgubić. Podobnie myślę o domku wychodzącym.. W tym momencie może pójść jedynie do mieszkania.

Wydaje mi się, że stadnina byłaby jednak dla niej dobrym miejscem. Pod warunkiem, ze byliby tam odpowiedzialni ludzie i jakiś czas przetrzymaliby kotkę w zamkniętym pomieszczeniu, a później dopiero pozwolili jej wychodzić. Kot nie oddala się za bardzo od miejsca, w którym czuje się bezpiecznie - stopniowo poszerza swój teren i wraca. Trzeba by było podzwonić, poszukać...

Niestety nie udało mi się wziąć jej na ręce

Marylo, a może usiądź koło niej na parapecie i ją sobie delikatnie przełóź? Może w ten sposób się ośmieli?:)

Za mało miejsca, kotka zajmuje prawie cały parapet. Próbowałam wziąć ja powoli i delikatnie spokojnie do niej mówiąc, ale nie chciałam nic robić na siłę. Uciekła

Jak ją przekładłam w samochodzie, to też się w pewnej chwili spłoszyła, ale uspokoiła się za chwilę. Przykro mi, że wkładasz serce, a ona "mało współpracuje", ale widać traumy z preszłości cały czas ją prześladują. Zobaczymy, jak będzie u mnie. Może jest tak, że w małym pomieszczeniu (u mnie łazienka) czuła się bezpieczniej i na wiele sobie pozwalała, a na dużej przestrzeni pełnej zakamarków woli się chować. Zobaczymy, jak będzie u mnie. Też trafi do pokoju. Pewnie przez pierwsze 2 tygodnie jej nawet nie zobaczę ;-)

A ze szwem wszystko w porządku?

Kocia dusza pisze:A ze szwem wszystko w porządku?

Przyznam, że nie oglądałam jej brzuszka, dzisiaj spróbuję przynajmniej pomacać. Mam nadzieję, że jest ok.
Koteczka ładnie wygląda i ładnie je, futerko też ma ładne, nie sprawia wrażenia, że została zabrana ze śmietnika. Może po prostu tak szybko dochodzi do siebie, tylko ten brak zaufania... wymaga czasu...

Futerko teraz ma ładniejsze - po pojawieniu się kociaków więcej ludzi ją dokarmiało, a po stracie maluszków wyraźnie wypiękniała..

To jest kotka, której nie widać :wink:

Ale chociaż jej nie widać, to zrzuciła z parapetu skrzynkę z bazylią (to już były takie nędzne resztki bazylii, trochę nawet uratowaliśmy). Od trzech dni ma otwarte drzwi do pokoju, trochę próbuje zwiedzać mieszkanie, ale nieśmiało; weszła do łazienki, przestraszyła się i schowała się pod wannę. Na szczęście jak nas nie było w domu to wyszła i nie trzeba było kuć kafelków

Kocia Duszo, mam pytanie o małego kotka, którego dokarmiałaś ( chyba czarny z białym, bardzo miziasty ), co z nim?

Nie mam obecnie samochodu, żeby tam pojechać (wiem, głupia wymówka, ale komunikacja tam nie jeździ..)
Może będę miała dla nich budkę, o ile mieszkańcy się zgodzą.

To by było super, proszę daj znać jak tam pojedziesz, co u niego. Trzymam kciuki za koteczka :ok:

Wiem jak to jest, moja mama walczyła o budki dla kotków, które dokarmia ( w mieście obok ), ale wywalczyła z mieszkańcami. Tata ( kochany ) zrobił budki i dzięki temu jakoś dają sobie radę w zimie ( a minęło ich już kilka ).

Mam prawdopodobnie dla kociaków i 2 dorosłych 1 dużą budę. Może w weekend uda się podwieźć..

Marmurka dziś przyjeżdża do mnie. Mąż ją przywiezie (ja nie powinnam się z domu ruszać

). Pokój przygotowany, miejsce na parapecie też. Ma pół parapetu z kocykiem - zastanawiam się, czy na pozostałej części mogą stać kwiaty - czy mi ich nie przewróci hmm..

Kocia dusza pisze:Mam prawdopodobnie dla kociaków i 2 dorosłych 1 dużą budę. Może w weekend uda się podwieźć..

Marmurka dziś przyjeżdża do mnie. Mąż ją przywiezie (ja nie powinnam się z domu ruszać ). Pokój przygotowany, miejsce na parapecie też. Ma pół parapetu z kocykiem - zastanawiam się, czy na pozostałej części mogą stać kwiaty - czy mi ich nie przewróci hmm..

Nie powinna, koty zazwyczaj są delikatne i poruszają się z niezwykłą gracją (no chyba, że to kociaki

). Mam u siebie koteczkę Amelkę, która rozebrała mi wczoraj bukiet kwiatów zdejmując z główki płatek po płateczku. Ot prezycja

ps. korale doszły, ślicznie dziękuję :1luvu:

O! A to artystka! :-)

Ja się boję, że ona chcąc np. uciec przede mną pozrzuca mi wszystko ;-)

Korale dopiero teraz doszły? Czy był jakiś strajk?

!!!Marmurkowa kotka - już w tdt! JEST CUDNA :D zdj.s.11

Kto przegląda forum