Liwia pisze:może to tylko pierwsza reakcja na nowy lek?
Liwia, ale co?
bo agresja i niepozwolenie na rozne-rzeczy-robione-orzy-kocie byly juz wczoraj rano... pomimo szczelnego ubranka, dwie osoby musialy ja trzymac, zeby podac kroplowke
znacznie slabiej je od wczoraj, on a w ogole dosc slabo jadla w zasadzie, iwdac stopniowe pogorszenie
fakt, ogolne wieksze podraznienie to na pewno wplyw leku - ale raczej w ogole niz tylko pierwszej dawki, z tego co doczytalam na pw... i to bylo widac od razu prawie, kota sie bardzo nerwowo lizala, rzucala grzbietem, itd.
lek podaje sie co 3 dni - na pewno nadal bede jej podtykac suche czy smaczne kaski kurczaka... moze zacznie jesc...
i zeby zobrazowac troche jak Bajka zyje obecnie - od prawie miesiaca chyba zyje na biurku
biurkko duze, ale jest tu komp, i musi byc miejsce na pracowego laptopa, i duze pudelko na nici, i mate krojaca, i maszyne do szycia
po kilku dniach z poslanka na biurku specjalnie dla niej przeniosla sie na sam rozek biurka - siedzi tam na stercie papierow, ktore przy kazdym jej gwaltowniejszym ruchu spadaja na podloge
i ABSOLUTNIE nie zamierza sie przeniesc na poslanko tuz obok - niezaleznie od tego, co jej tam wysciele, a naprawde sie staram
siedzi na tym rogu biurka i tylko lypie na mnie zle

i prawie wcale nie spi, caly czas jest w stanie czuwania
jak dlugo kot tak moze? bo ja bym na pewno dawno juz padla z braku snu chociazby
a jakby miala atak albo sie rozluznila w czasie snu, to na pewno spadnie

mialam nadzieje na to nowe lekarstwo
zreszta dzisiaj, po napisaniu na forum, podalam jej dwukrotna dawke Peritolu - na zasadzie, ze jej nerkom to juz wszystko jedno a moze zadziala - i nic

nie potrafie jej zmuszac do zycia
jeszcze w tym tygiodniu mam pewnie komfort, siedze w domu - udalo mi sie odwolac jutrzejsze spotkania i tez bede w domu
ale w przyszlym normalnie do biura

nie bedzie prob podsuwania jedzenia w ciagu dnia, bo niby jak

za slaba jestem
