bry

Wczoraj musieliśmy dokupic kroplówkę, więc zatrzymaliśmy się po drodze na Zwierzynieckiej i TŻ podszedł do weta. Chyba ten wet całkiem konkretny, gadali o Wypłosiu 20 minut. I:
- on oddaje krew do ludzkich labów, bo tam mają świerze odczynniki (nie powinno się ich uzywać dłużej niż tydzień, bo są zafałszowane wyniki, a w lecznicach to różnie bywa i potem mogą być wyniki z kosmosu)
- powinniśmy zbadać mocz, zwrócić uwagę na ciężar właściwy (w Akademickiej mówili, że nie mamy po co badac moczu)
- zwrócić uwagę jak kot się czuje (przy takich parametrach, jakie Wypłoś ma, to on wogóle powinien być w stanie klinicznym, a jest w miarę ok) - czyli słynne "leczymy kota, a nie wyniki"
- lepsze są przy spadku formy kroplówki podskórne niż dożylne
Generalnie poszukałam opinii na necie o tym wecie i są zarówno bardzo pozytywne jak i negatywne. Ale chociażby dla kontroli zbadamy u niego następnym razem krew.