wszystkich przepraszam za moje wybuchy gniewu na innych watkach itd - jesli kogos urazilam, to naprawde przepraszam
sytuacja z Bajka mnie przerasta
wczoraj zjadla moze 6 malutkich (malusienkich naprawde, pokrojonych tak, zeby kot prawie-bezzebny nie mial problemu z gryzieniem) kawalkow surowego kurczaka i jakies 10 chrupek
dzisiaj moze 5 chrupek i 3 kawaleczki kurczaka
juz wczoraj, po wizycie w lecznicy, byla bardzo agresywna za kazdym razem jak sie do niej zblizalam - bardziej niz do tej pory
bo nie tylko kulila uszy po sobie, ale i warczala, syczala, mam niezle podrapany dekolt...
mialam nadzieje, ze dzieki temu nowemu lekarstwu bedzie jakis cud, niestety
kota zrobila sie tylko bardziej nerwowa i agresywna - osobom piszacym o tych objawach do mnie na pw bardzo dziekuje, bez tego nie wiedzialabym, na co zwrocic uwage
dostala odpowiednia dawke dzisiaj kolo 15, oprocz agresji nie ma nic wiecej (tzn w ogole nie jest zainteresowana jedzeniem, nawet kurczakiem)
dzisiaj juz nie bylam w stanie podac jej lekarstw od rana
ani podac kroplowki - po minucie rzucala sie tak straszliwie, ze zuzylam 5 igiel i w koncu ja wypuscilam z ubranka
rano tez probowalam ale nie wyszlo
poddaje sie

skoro ona w ogole nie chce walczyc...
na razie nie jestem w stanie rozmawiac z D., zadzwonie do niej jak bede mogla mowic w miare sensownie, od kilku godzin rycze
nie bede jej utrzymywac przy zyciu wozac codziennie na kroplowki, moge jedynie pomoc jak juz bedzie slaba odejsc godnie
tu juz nie bedzie cudu, niech chociaz na koncowce czuje sie bezpieczna i szczesliwa...