K-ów, kociak wyleciał z IV p. i się zepsuł... dziwne ....;-[

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto paź 27, 2009 23:31 Re: K-ów, tylko u nas śpiewające kociaki Do, Re, Mi, Fasola:-)

noemik pisze:kochani, ja się zgłosiłam do piątku, bo nie był przypisany.
w ten sie pojawię, tak jak się umawiamy ok. 18tej.
zastanowię się, czy inny dzień dam radę.


przypisaliśmy się do piątku parę stron wcześniej :)
bodajże w czwartek, jak pisaliśmy, że nie damy radę być w sobotę na spotkaniu.
o ile dobrze pamiętamy, cała sobota jest wolna :)

Leone

 
Posty: 789
Od: Wto wrz 22, 2009 14:10
Lokalizacja: Zielona Góra/Rawa Mazowiecka/Kraków

Post » Wto paź 27, 2009 23:38 Re: K-ów, tylko u nas śpiewające kociaki Do, Re, Mi, Fasola:-)

Tweety pisze:
lutra pisze:Aga, nie wiem, zależy o której wrócę z niepołomic... Nie mogę obiecać nic, mogą mnie zwolnić o 17, a równie dobrze o 20.
Chłopaki wszystkie zwróciły vethmint, dwa przodem i tyłem, teraz siedzą z mamą i ją jedzą, mama w formie, mam panikować?


jak jedzą to jeszcze nie. Nadal powtarzam, że nie ufam vetminthowi, obojętne czy z trefnej partii czy nie.

KKF jest do 20-stej, jakby Ci się udało byłoby świetnie, bo wislackikot jak zacznie krakvetować od 14:30, poprzez szpeyerowanie o 18-stej a skończywszy na pralce to będzie godzina 22 :wink:


Tweety to ja zapytam jako laik - czemu ufasz bardziej niz vetminthowi?

Tak, potwierdzam z cala powaga ze jutro wislackikot ma ciezka przeprawe ;) Krakvet, Szpeyer, na sam koniec pralka na podgorskich rejonach - oj bedzie sie dzialo 8)
A ze dzis umowil sie z ogocha to jutro moja kolej :kotek:

wislackikocie, TŻ prosi przekazac ze kawa byla boska - co to bylo bo pysznie pachlo i smakło?
Ludzie trzeba wyadoptowac Daisy. To smukle kocie cielatko caly czas kreci sie kolo drzwi wyjsciowych Agnieszce - nie mowiac juz o Muchomorach ktore przechodza same siebie ;)
Miszelino droga! Jutro bede dzwonic do kolezanki w sprawie sterylek dla kotow dam Ci znac wieczorem, ok?
Najpiękniejszą muzyką przed snem jest mruczenie szczęśliwego kota...

solangelica

Avatar użytkownika
 
Posty: 5123
Od: Wto paź 28, 2008 23:10
Lokalizacja: Silesia

Post » Śro paź 28, 2009 0:43 Re: K-ów, tylko u nas śpiewające kociaki Do, Re, Mi, Fasola:-)

solangelica pisze:
Tweety pisze:
lutra pisze:Aga, nie wiem, zależy o której wrócę z niepołomic... Nie mogę obiecać nic, mogą mnie zwolnić o 17, a równie dobrze o 20.
Chłopaki wszystkie zwróciły vethmint, dwa przodem i tyłem, teraz siedzą z mamą i ją jedzą, mama w formie, mam panikować?


jak jedzą to jeszcze nie. Nadal powtarzam, że nie ufam vetminthowi, obojętne czy z trefnej partii czy nie.

KKF jest do 20-stej, jakby Ci się udało byłoby świetnie, bo wislackikot jak zacznie krakvetować od 14:30, poprzez szpeyerowanie o 18-stej a skończywszy na pralce to będzie godzina 22 :wink:


Tweety to ja zapytam jako laik - czemu ufasz bardziej niz vetminthowi?

Tak, potwierdzam z cala powaga ze jutro wislackikot ma ciezka przeprawe ;) Krakvet, Szpeyer, na sam koniec pralka na podgorskich rejonach - oj bedzie sie dzialo 8)
A ze dzis umowil sie z ogocha to jutro moja kolej :kotek:

wislackikocie, TŻ prosi przekazac ze kawa byla boska - co to bylo bo pysznie pachlo i smakło?
Ludzie trzeba wyadoptowac Daisy. To smukle kocie cielatko caly czas kreci sie kolo drzwi wyjsciowych Agnieszce - nie mowiac juz o Muchomorach ktore przechodza same siebie ;)
Miszelino droga! Jutro bede dzwonic do kolezanki w sprawie sterylek dla kotow dam Ci znac wieczorem, ok?


z zaznaczeniem, że ma załapać się na dr Miśkowicza z porannej zmiany i doczekać do dr Orła na zmianę popołudniową :twisted: Umiem urozmaicić mężowi życie ale za to przymykam oczy na te jego ciągłe spotkania z damską kadrą kotolubnych :wink:

Madziu, ufam bardziej flubenolowi a przy smarkaterii zaczynam od pyrantelum wg szkoły Akimy i dr Motykowej lub odwrotnie.
Po vethmincie dwa kociuchy, w tym znana większości Daisy, mało mi nie odjechały a ja byłam pewna, że to już skrajna postać pp tak się z nich lało z każdej strony tyle , że na trzecii dzień po podaniu i po kroplówkach wracały do zdrowia

Kawa - Carte Noir, pyszotka

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro paź 28, 2009 5:59 Re: K-ów, tylko u nas śpiewające kociaki Do, Re, Mi, Fasola:-)

U nas ok, maluchy wariują, ale ślady kupek w całej klatce, niech będzie, oby to tylko vetminth, ja chyba też przejdę na szkołę dr Akimy i dr Motyki, bo ten vethmint miałam w calej klatce.
A teraz work.
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Śro paź 28, 2009 6:01 Re: K-ów, tylko u nas śpiewające kociaki Do, Re, Mi, Fasola:-)

noemik pisze:
Leone pisze:
Tweety pisze:Czy ja mogę prosić o ostateczne ustalenie kto jest kiedy na Kocimskiej, chodzi mi o cały poniedziałek i wieczorny piątek, bo lekko mi się pomieszało :oops:



my, my! my w piątek wieczorem ;)
ew. jeśli noemik zależy, to możemy się wymieniać i chodzić co 2tyg :D

kochani, ja się zgłosiłam do piątku, bo nie był przypisany.
w ten sie pojawię, tak jak się umawiamy ok. 18tej.
zastanowię się, czy inny dzień dam radę.

Ja w ten piątek też będę (trzeba ponownie połapać koty). Jak nas będzie za dużo, to najwyżej pójdę do domu :wink:
Felek dalej ma problem :evil:
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13551
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Śro paź 28, 2009 6:20 Re: K-ów, tylko u nas śpiewające kociaki Do, Re, Mi, Fasola:-)

Dasza już prawie całkiem zdrowa, o czym świadczy fakt, że wczoraj nie pozwoliła annie09 zrobić zastrzyku, trza było do weta jechać :roll:
W nosie nie furczy, kota ma ogromny apetyt, w kuwecie wszystko ok. Jak tylko się Dasza domyje, bo jeszcze jest przyszarzała, i trochę ja podtuczymy będzie mogła startować w konkursie piękności :D
Nadal potwierdzam, że ten kot rozumie ludzka mowę, ona mnie - i nie tylko- w osłupienie wprawia 8O
Miłego dnia, aefenowcy :D
Obrazek

mjs

 
Posty: 8428
Od: Pon kwi 03, 2006 17:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro paź 28, 2009 6:30 Re: K-ów, tylko u nas śpiewające kociaki Do, Re, Mi, Fasola:-)

Czyli mogę Pani zainteresowanej powiedzieć, że Daszon ma się OK?
A Triszka Kłajska też ma potencjalny domek, w czwartek się na wizytę umówilam.
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Śro paź 28, 2009 7:03 Re: K-ów, tylko u nas śpiewające kociaki Do, Re, Mi, Fasola:-)

sobota dla mnie niedobra jest na dyżur.
myślę dalej.
Tweety, dopisz w piewszym poście Mikę i Nikę.
wariactw w nocy był ciąg dalszy.
:-)
o 20tej będę w domu czekać na ekipę, Leszek też już będzie.
tuneliki odbiorę z Kocimskiej w piątek.
teraz do pracy wio.
ktoś na papu i żwirek musi zarobić.

wczoraj był fajny telefon w sprawie Hugosia, trzymać kciuki, sprawa w toku.
Obrazek

noemik

 
Posty: 1604
Od: Czw paź 11, 2007 21:15
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro paź 28, 2009 8:05 Re: K-ów, tylko u nas śpiewające kociaki Do, Re, Mi, Fasola:-)

Tweety pisze:z zaznaczeniem, że ma załapać się na dr Miśkowicza z porannej zmiany i doczekać do dr Orła na zmianę popołudniową :twisted: Umiem urozmaicić mężowi życie ale za to przymykam oczy na te jego ciągłe spotkania z damską kadrą kotolubnych :wink:

Madziu, ufam bardziej flubenolowi a przy smarkaterii zaczynam od pyrantelum wg szkoły Akimy i dr Motykowej lub odwrotnie.
Po vethmincie dwa kociuchy, w tym znana większości Daisy, mało mi nie odjechały a ja byłam pewna, że to już skrajna postać pp tak się z nich lało z każdej strony tyle , że na trzecii dzień po podaniu i po kroplówkach wracały do zdrowia

Kawa - Carte Noir, pyszotka


Jasne, Miskowicz i Orzel na rozgrzewke ;)

Dzieki za informacje na temat vetminth. I pomyslec, ze wiekszosc wetow stosuje wlasnie to...
Maluszki byly odrobaczane flubenolem, prawda? (Miszelinko?)
To jest TA kawa o ktorej mi mowilas! Ja chyba sie tez szarpne na nia :ok: Co jak co, ale kawa musi byc dobra...
Najpiękniejszą muzyką przed snem jest mruczenie szczęśliwego kota...

solangelica

Avatar użytkownika
 
Posty: 5123
Od: Wto paź 28, 2008 23:10
Lokalizacja: Silesia

Post » Śro paź 28, 2009 8:12 Re: K-ów, tylko u nas śpiewające kociaki Do, Re, Mi, Fasola:-)

Daszenko kochana, jak dobrze czytac takie nowiny :-)
mjs wymiziaj ja ode mnie, dobrze?
I prosze tez przekazac od cioci sol mizianki i usciski dla Panow Berta i Oczka - zdjecia z cyklu "Oczko Udomowiony" sa niesamowite :) :) :)

Trzymam kciuki za Szopenowskie Nutki, niezla Etiude Rewolucyjna zrobily w klatce... :ok:

Miszelino kciuki dla Felka :ok:

Noemik, dzieki :) Jak cos bedziemy w kontakcie telefonicznym...
dobrego dnia wszystkim.
Najpiękniejszą muzyką przed snem jest mruczenie szczęśliwego kota...

solangelica

Avatar użytkownika
 
Posty: 5123
Od: Wto paź 28, 2008 23:10
Lokalizacja: Silesia

Post » Śro paź 28, 2009 8:20 Re: K-ów, tylko u nas śpiewające kociaki Do, Re, Mi, Fasola:-)

Ja się zawsz upieram, żeby maluchom na pierwsze odrobaczanie podawać Pyrantelum. Miałam wiele maluchów i żaden nie przekecił mi się na tamten świat po podaniu tego właśnie preparatu. Co więcej, jak koty są bardzo zarobaczone, to preparat jest za słaby żeby zabić wszystkie paskudy i dlatego jest bezpieczniejszy. Już dwa razy zdarzyło się, że gdybym podała inny preparat to kociak by zszedł. Ostatnio Newton. Na szczęście zanim dostał Flubenol, dostał 2 razy Pyrantelum a reakcja organizmu na silniejszy środek była i tak bardzo niezbezpieczna.

Każdy kot, którego ogłaszam na allegro ma obserwujących :-) Nawet Esma. Wiem, że to nic nie znaczy, ale miło... Z rana dwa zapytania o naukowców i jeden o MI od Lutry. Naukowców ściągnełam z ogłoszeń bo codziennie są przynajmneij 2 telefony o nich.
Ostatnio edytowano Śro paź 28, 2009 8:30 przez Akima, łącznie edytowano 1 raz
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam,
co i los zwierząt; (...)
jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego,
i oddech życia ten sam.

Akima

 
Posty: 3388
Od: Czw kwi 23, 2009 8:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro paź 28, 2009 8:22 Re: K-ów, tylko u nas śpiewające kociaki Do, Re, Mi, Fasola:-)

solangelica pisze:Jasne, Miskowicz i Orzel na rozgrzewke ;)

Dzieki za informacje na temat vetminth. I pomyslec, ze wiekszosc wetow stosuje wlasnie to...
Maluszki byly odrobaczane flubenolem, prawda? (Miszelinko?)
To jest TA kawa o ktorej mi mowilas! Ja chyba sie tez szarpne na nia :ok: Co jak co, ale kawa musi byc dobra...


Nie, pyrantelum.

A co do kawy, też się zgadzam - prawie tak dobra, jak z ekspresu :)
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13551
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Śro paź 28, 2009 8:29 Re: K-ów, tylko u nas śpiewające kociaki Do, Re, Mi, Fasola:-)

Tweety pisze:
Patka_ pisze:a ja mam smutne wiescie......

Leila (kotka znaleziona pod IKEA przez katgral - widze, ze jestesm na forum to nie dzownie) ma zdiagnozowana bialaczke:(

Duzi bardzo walcza mala pije wiec jest nadzieja....


ale którą białaczkę?



taka ktora atakuje przewod pokarmowy
Obrazek

Patka_

 
Posty: 1007
Od: Czw lut 12, 2009 16:43
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro paź 28, 2009 8:35 Re: K-ów, tylko u nas śpiewające kociaki Do, Re, Mi, Fasola:-)

katgral pisze:
Patka_ pisze:a ja mam smutne wiescie......

Leila (kotka znaleziona pod IKEA przez katgral - widze, ze jestesm na forum to nie dzownie) ma zdiagnozowana bialaczke:(

Duzi bardzo walcza mala pije wiec jest nadzieja....


q... mac!!!

Patka napisz proszę coś więcej!Jak się czuje Leila?? czy trzeba coś pomóc?? Co mówią lekarze?? co dalej??

moja wiedza na temat tej choroby jest znikoma :(

maleńka :(



to co sie dowiedzialam od opiekunow

Mala miala ciagle infekcje zwiazane z przewodem pokarmowym. Nie jadla, wymiotowala - roznie. Leczyli ja bylo chwile spokoju i kolejna inna infekcja. Po 3 chorobach zrobili testy i okazalo sie, ze ma bialaczke. Lekarze twierdza ze jest silna i ze jest nadzieja. Mala pije, karmia ja strzykawka. Jest osowiala, spi calymi dniami, ale jak chce gdzies pojsc to pojdzie, czy wskoczy - tyle wiem
Obrazek

Patka_

 
Posty: 1007
Od: Czw lut 12, 2009 16:43
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro paź 28, 2009 8:43 Re: K-ów, tylko u nas śpiewające kociaki Do, Re, Mi, Fasola:-)

Przy dzisiejszej wiedzy medycznej koty z białaczką zyją latami, odnotowano nawet przypadki wyzdrowienia. Tylko że... terapia strasznie kosztuje...

Moja białaczkowa kotka Mumi co jakiś czas zapadała na zdrowiu, wtedy pędziłam do veta, ładowałam scanomune - i kicia wracała do formy. Umarła właściwie dlatego, że nie miałam dla niej czasu w związku ze śmiercią mojego ś.p. ojca...

Jeżeli idzie o odrobaczanie - to podobno pojawiła się jakaś feralna seria vetmintu, po której koty chorowały. Moje kotki były wielokrotnie odrobaczane vetmintem i nic im nie było - ale na pierwszy raz lepsze jest pyrantelum. Tylko że ono solitera nie tłucze.

Czarne Diabły domagają się mojego towarzystwa. Jeden mruczy. Napiły się trochę zbyt dużo kociego mleczka i dostały sraczki. Zostawiłam im tylko suche, bo przy temperaturze 24 0C mokre się szybko psuje. Co z ich mamą? Może by jednak do nich dołączyła?

Kiedy mam oczekiwać przybycia Docenta?

Mogłabym przyjąc pod swój dach jeszcze jakąs koteczkę z kociętami.

Prosiłabym o środek dezynfekcyjny - po robocie z domestosem chałupa mi przez kilka godzin smierdzi nie do wytrzymania.
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, Marmotka i 240 gości