Od doktorki pierwszego kontaktu dostałam kilka skierowań i ponadto kilka poleceń zapisania się do lekarzy, do których skierowań nie potrzeba.
M. in. do lekarza mojej ulubionej specjalizacji
, tu z zaznaczeniem 'pędem!' Po wizycie grzecznie podreptałam do rejestracji, co by się czym prędzej do nich wszystkich pozapisywać. Już przy pierwszej próbie
(właśnie do tego mojego ulubionego) pada sakramentalne pytanie:
- Prywatnie czy w ramach NFZ-u?
- W ramach NFZ-u, oczywiście.
- Niestety proszę pani, w ramach NFZ-u nie mamy już miejsc do końca tego roku.
Przypominam: mamy koniec października, do końca roku jeszcze sześćdziesiąt kilka dni. Mimo wszystko, nici byłyby z tego zaleconego mi
pędu, gdybym nie była w stanie wyłożyć stówki na wizytę prywatną. Podobnie z większością badań, leczeniem zębów oraz innymi bardzo pilnymi przypadkami.
Nie dostałam żadnych konkretnych leków poza (znowu...) furosemidem, który jak wiadomo likwiduje tylko skutki, tylko na moment i to w dosyć uciążliwo-upierdliwy sposób

Mam zrobić slalom po wszystkich tych lekarzach i niech oni się martwią. Pani doktor pierwszego kontaktu wolała nie ryzykować z żadnymi lekami w ciemno
Mam dosyć. Dlaczego ja q*** nie mogę chociaż przez chwilę pobyć całkiem zdrowa
na ciele i na duszy...?
Aha. I znów krew

Zaczynam się zastanawiać, czy w tej placówce Medycyny Rodzinnej nie nie znalazły sobie ciepłej posadki jakieś zakamuflowane wampiry

Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie

Nunku[`] krowinko najpiękniejsza

Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]