Niedoczynność przytarczyc. Brucek['], Hrupka ['],...Rysio[']

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob paź 24, 2009 1:36 Re: BRUCEK cz. 2 niedoczynność przytarczyc

pewnie, że fajny ;) to najbystrzejszy kot w naszym domu 8)
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Sob paź 24, 2009 12:04 Re: BRUCEK cz. 2 niedoczynność przytarczyc

Z Brucem w porządku. Rozmroziłem właśnie przygotowaną wcześniej przez Anję porcję giczy. W wejściu do kuchni zebrał się i śpiewał czarnofuterkowy zespół Bee Geech ;) Brucek swoją porcję opędzlował jak błyskawica (było tam też wapno), wcześniej zniecierpliwiony wrzeszczał ponaglająco przy stawianiu miski na podłodze, wyczyścił jeszcze miskę Misia (temu ciężko dogodzić - polizał trochę i poszedł) i teraz pokazuje wszem i wobec, jaki jest szczęśliwy :D Bryka sobie w różnych miejscach, np. skakał na fotelu, atakował reklamówkę w przedpokoju, a teraz gdzieś biega. Dostał malutką porcję na wypadek wymiotów, więc jeszcze ma spory zapas na dzisiaj. Jeszcze nie wie, jak mu będzie przyjemnie w kuchni :)
Anja wyjechała, dlatego też spodziewam się mimo wszystko pewnego wyciszenia stada. Zobaczymy, jak Wódz sobie poradzi. Właśnie się pcha do swojego namiociku pod kocem. Pewnie pójdzie spać ;) We śnie na pewno pojawi się wspaniała, smakowita, oczywiście również ogromna, gicz :mrgreen:
Ten od Anji i (wybrakowanego) Pirackiego Trio :)

Senser

 
Posty: 355
Od: Czw lut 27, 2003 19:05

Post » Sob paź 24, 2009 13:14 Re: BRUCEK cz. 2 niedoczynność przytarczyc

Druga odsłona giczowego szaleństwa. Brucka przykuło na długo do miski. Siedział przy niej, aż wszystko zjadł. Misio jak zwykle tylko liznął i poszedł. Hrupka zdecydowała się okraść Misia, a nie jeść swojego. Brucek po zakończeniu zrobił rajd po pozostałych miskach. Nieźle się Pajac napchał. Aż się bałem, że skończy się zwróceniem jedzenia. A tu niespodzianka. Wódz w świetnym humorze i ani śladu mdłości. Misio wyraźnie zły, zapewne na brak Anji. A po 15 minutach szczęście Hruptaka ulotniło się. Biedna puściła takiego pawia, że można spokojnie nazwać go wielorybniczym o dużym metrażu :)
Ten od Anji i (wybrakowanego) Pirackiego Trio :)

Senser

 
Posty: 355
Od: Czw lut 27, 2003 19:05

Post » Sob paź 24, 2009 17:51 Re: BRUCEK cz. 2 niedoczynność przytarczyc

:ryk: :ryk: :ryk:

izydorka

 
Posty: 9465
Od: Śro lut 04, 2009 21:09
Lokalizacja: Śląsk

Post » Sob paź 24, 2009 18:28 Re: BRUCEK cz. 2 niedoczynność przytarczyc

No proszę - powinien rzygnąć Bruc - pawia puściła Hrupka. Saldo zawsze się musi zgadzać :mrgreen: .
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Nie paź 25, 2009 10:02 Re: BRUCEK cz. 2 niedoczynność przytarczyc

Moda na gicz przeminęła już wczoraj po południu. Do tej pory nikt nie chce. Hruptakowi nie próbuję dawać, bo ona mi tylko dokłada roboty :)
Brucek w porządku, żadnych ataków. W nocy zwierzaki wylały wodę z miski i nawodniły nam podłogę. Musiało być niezłe szaleństwo.
Wódz 10 minut temu szczekał pod kuchnią prosząc o drugie śniadanie. Rzucił się na swoje chrupki jakby dzisiaj nic nie jadł. Teraz chwilkę pobiegał i właśnie pakuje się pod kocyk. Znowu panuje spokój... :)
Ten od Anji i (wybrakowanego) Pirackiego Trio :)

Senser

 
Posty: 355
Od: Czw lut 27, 2003 19:05

Post » Nie paź 25, 2009 20:11 Re: BRUCEK cz. 2 niedoczynność przytarczyc

Anja juz jedzie do domu:)

Anju dziekuje to byl cudny weekend :1luvu: :1luvu:
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon paź 26, 2009 8:06 Re: BRUCEK cz. 2 niedoczynność przytarczyc

Wczorajszy przyjazd Anji zaowocował u kotów ogromnym przypływem szaleństwa. Pełno było wyścigów, pościgów, ataków na zabawki. Były nawet takie chwile, że rekwizyty i sceneria się nie zmieniały, za to aktorzy owszem. Koty na zmianę atakowały tych samych wrógów :) Brucek chyba od biegania zrobił w kuwecie kupę na 2 ;) Potem zaczęło się uspokajać, ale w nocy były jeszcze jakieś echa. Słyszałem, że ktoś został napadnięty w budce i tylko było słychać pojedynczy wrzask (chyba Misia) oraz rezonans uderzeń łap o ścianki kryjówki :) Oprócz tego do rana była cisza (chyba).
Bruc dzisiaj zrobił kupę na trochę więcej niż 2+. Leki przyjął niechętnie ;) Był bardzo głodny rano i zjadł ze dwa śniadania. Wciąż bez ataków, chociaż wczoraj wydawał mi się lekko niespokojny gdy chodził po kołdrze.
Ten od Anji i (wybrakowanego) Pirackiego Trio :)

Senser

 
Posty: 355
Od: Czw lut 27, 2003 19:05

Post » Wto paź 27, 2009 7:56 Re: BRUCEK cz. 2 niedoczynność przytarczyc

:ok: byle tak dalej Wodzu
Anja to Ty tak blisko byłaś i nie wstąpiłaś , nawet się nie przyznałaś że jedziesz hmmm :roll:
MORIQUENDI * PL
http://moriquendi.pl

Dudus

 
Posty: 63
Od: Pt sty 04, 2008 16:14

Post » Wto paź 27, 2009 8:13 Re: BRUCEK cz. 2 niedoczynność przytarczyc

Koty już ochłonęły po powrocie Anji? ;)
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Wto paź 27, 2009 9:29 Re: BRUCEK cz. 2 niedoczynność przytarczyc

Koty jeszcze troszkę pohulały wczoraj :) Ale można powiedzieć, że szybko przystosowały się do normalnego stanu rzeczy.
Chociaż Brucek mnie trochę niepokoił. Bardzo dużo gadał do mnie. Co mnie widział, to od razu obdarzał jakąś wypowiedzią. Chętnie też siedział mi na kolanach. Trochę się obawiałem, że to może jakiś znak zbliżającego się ataku.
Po położeniu się spać dość szybko poczułem, jak przyciska mnie jakiś mały głazik. Był to oczywiście Wódz. Później głazik wstał i poszedł w inne miejsce łóżka pougniatać królika. Popatrzyłem za Bruckiem, czy nie ma jakiegoś ataku. Nic. Za to zauważyłem, że już zrobił się dość czarny w wygryzionych miejscach. Wczoraj - taki ugniatający królika siedząc tyłem do mnie - nie przypominał mi kota z irokezem, tylko jaszczurkę z ciekawym wzorkiem. Ale nie łysą :) Po ugniataniu wrócił do mnie i za nic nie dawał się ruszyć. Musiałem się dostosowywać przy przewracaniu. Raz jeszcze wstał (znowu patrzyłem co robi) i poszedł sprawdzić wyjącego Hruptaka. Za chwilę wrócił i poszedł spać. Spał do rana bez ataków.
Wieczorem jednak widziałem, że dość mocno gryzł sobie futro. Pewnie wystarczająco odrosło. Rano leki dostał normalnie, z niechęcią ;) Przed wyjściem pogłaskałem go, leżącego pod kocykiem. Rozmruczał się życzliwie :)
Ten od Anji i (wybrakowanego) Pirackiego Trio :)

Senser

 
Posty: 355
Od: Czw lut 27, 2003 19:05

Post » Wto paź 27, 2009 9:31 Re: BRUCEK cz. 2 niedoczynność przytarczyc

pozdrawiamy serdecznie:)))
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto paź 27, 2009 16:41 Re: BRUCEK cz. 2 niedoczynność przytarczyc

:ok:

izydorka

 
Posty: 9465
Od: Śro lut 04, 2009 21:09
Lokalizacja: Śląsk

Post » Wto paź 27, 2009 21:35 Re: BRUCEK cz. 2 niedoczynność przytarczyc

Pozdrawiamy z Kalisza, chyba zostane Fanka Brucka :ryk: doczytuje
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Śro paź 28, 2009 7:46 Re: BRUCEK cz. 2 niedoczynność przytarczyc

Dziękujemy za kciuki i pozdrowienia, w imieniu naszym i Bruca ze swoją świtą ;)
A u niego w porządku. Włóczył się gdzieś w nocy, ale w momentach, gdy spał mi na nogach, ataków nie zarejestrowałem ;) Tuż przed moim wstaniem wymknął się na małą sesję kuwetową. Efekt: 3-. Rano wiedziałem, że jadł w nocy i nie przejmowałem się jego marudzeniem w kuchni. Za to dawanie leków dzisiaj było dość trudne, bo przy trzeciej strzykawce kot zmienił mi się w wijącego węgorza ;) Dostałem nawet raz w brodę grzbietem. Ale obydwaj jakoś daliśmy sobie radę i Bruc obraził się na 5 sekund :) Za chwilę dostał jeszcze witaminę, którą w miarę lubi, bo jest z mlekiem.
Gdy wychodziłem, towarzystwo siedziało skupione wokół parapetu w dużym pokoju - kaloryfery grzeją znowu ;)

Wczoraj Wódz znowu pchał się na kolana i dużo gadał. Przez tego Pajaca w nocy spałem na jednej ręce w pewnym momencie. Gdy Bruc gdzieś poszedł, próbowałem się obrócić, ale ręka nie podążała za resztą ;) Musiałem ją podnosić drugą :) Co ten Wódz robi z ludźmi...
Ten od Anji i (wybrakowanego) Pirackiego Trio :)

Senser

 
Posty: 355
Od: Czw lut 27, 2003 19:05

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 251 gości