Zamykamy wątek i mówimy do widzenia :)

Oooooooooooo!
:twisted:

Strasznie mi się podoba wersja, że Allan wyżywa się na Alusiu! :ok:

Byle by te dranie Bajeczkę w spokoju zostawiły! :evil:

villemo5 pisze:Oooooooooooo!

Strasznie mi się podoba wersja, że Allan wyżywa się na Alusiu!
Byle by te dranie Bajeczkę w spokoju zostawiły!

Ja bardzo przepraszam, ale Bajeczka doskonale daje sobie radę

- tanie dranie, dranie tanie niesłychanie :mrgreen:

I w tem kontekście przypomniało mi się to:

http://www.youtube.com/watch?v=H7haiWeUNYY

Rozalka sliczniusia, wypisz wymaluj Whiskasia z naszej ulubionej lecznicy :wink:

I niech tak jak Whiskasia znajdzie szybko wspaniały domek :ok:

Rozalka na próbę poszła do potencjalnego domku

Ślicznotka ma złapać za serce domową rezydentkę i Najważniejszego Dużego w domku

Domek bardzo fajny - znany mojej lecznicy i bardzo mocno polecany. Najmłodszy Duży - tak około 7-8 lat - mocno w Rozalce zakochany

A w razie co, jakby co to mój angielski będę szlifowała, a Rozalka na cito będzie musiała amerykański angielski zakumać :lol:

A mój dzisiejszy dzień jest pod hasłem - nie życz sobie tego, co tobie jest niemiłe :twisted:

Grypę mam i 39 st. C było - teraz mniej bo coś mi ludzki wet zapisał :evil:

Koty zadowolone - 3/4 dnia w łóżku spędziłam. I znowu tam wracam i tak do końca tygodnia :mrgreen:

Kciuki za dom dla Rozalki :ok:

i za Twoje zdrowie :ok:

A59 ledwie gada. Ale ją zmogło.

Ależ masz tempo

. Gratulacje i kciuki za przystosowanie, tudzież amerykanski Rozalki. A dla Ciebie dużo uścisków i ZDROWIA, kuruj się.

Już zdecydowanie zdrowsza jestem

Rozalka już na 100% w DS

Tylko kicia ma nowe imię - Winter, ciekawa jestem dlaczego :mrgreen:

Byłam dzisiaj z futrami u weta - wczoraj powinnam być, bo wczoraj upłynęły dwa tygodnie od podania Bajeczce antybiotyku, ale siły było brak

Niestety Bajeczka dalej chora

Oskrzela dalej zaatakowane - convenia nie zadziałała :twisted:

A jeszcze sumamed był stosowany

Teraz Bajeczka jest na Linco-spectinie, dostała też Tolfinę.

Na szczęście Aluś w miarę ok - coś tam świszcze w oskrzelach, ale minimalnie i na razie antybiotykowi mówimy WON :roll:

Moim ulubionym wetkom już brak pomysłów na podniesienie odporności u Bajeczki i Alusia :roll:

Fifi też trochę chory, ale tak prawdę powiedziawszy to leczymy objawy, czyli kaszelek a nie kota - bandyta nie pozwolił się zbadać :twisted:

Fifiego w lecznicy ogarnia totalna wścieklica :oops:

Nawet ja się lecznicowego Fifiego boję :mrgreen:

Na szczęście reszta futer OK :kotek:

A może scanomune? Drogie jak cholera niestety (98 zł za opakowanie). Mój Bolan teraz jest na scanomune, bo herpes mu niestety się odzywa z powodu braku odporności(ciężkie niemowlęctwo się za nim ciągnie

) i niestety wcześniej krople sterydowe nie pomogły.

Scanomune było już też grane

Zylexis też :twisted:

- dwa dni po kuracji Aluś miał nawrót kk :mrgreen:

F-lysine też :mrgreen:

Alusiowi to już nic nie pomoże :twisted:

Ale Bajeczki żal, ach żal.

A może echinacea-1 kropelka rozsmarowana na dziąśle? Dr Monika zaproponowała to swego czasu Bolanowi (jeszcze był cebion multi) i chłopak pozbył się kataru po 3 miesiącach, a 6 krotnie podany zylexis nie dał rady.

Chętnie bym się dowiedziała więcej o tej echinacei :!:

villemo5 pisze:Chętnie bym się dowiedziała więcej o tej echinacei

to kropelki ziolowe dla niemowlat podnoszace odpornosc. Rewelacja.

Ciekawe czy smak odpowiada kotom i jak się dawkuje...

Zamykamy wątek i mówimy do widzenia :)

Kto przegląda forum