Myślisz ,że szanowny Mruczysław pytał czy może z nami spać

.Wlazł do wyrka ,przytulił się do mojej głowy i już.Mnie to nieprzeszkadza i niedzieje się każdej nocy.Mamy do kocurka słabość .Jest to 8 kg.kociej ,żywej wagi plus mnóstwo kociej cierpliwości i miłości.Córka potrafi go "zmaltretować" z miłości.On jedynie prychnie jak ma dość.Zero pazurów,czy dotkliwego gryzienia jedynie delikatne łapanie ząbkami na zasadzie "dajcie mi już spokój"

.No i nas liże jak piesek,chociaż niewiem co to znaczy u kotów.Czy nas tak kocha...czy jesteśmy jacyś brudni

Mała kotka Tipsi też nas liże,jest to miłe.No i toleruje naszego psa....SUKCES. Noska sobie robią.

Ona zwiewała przed kundelkiem na drzewo kiedy była jeszcze na działce.Nikt nieuwierzy w taką zmianę.Moje koty to "znajdziochy" działkowe.Mruczek miał ok 3 tygodni,Tipsi 2 miesiące.U kociąt kilka tygodni to zupełnie inny etap rozwojowy.On miała już charakterek i wiedziała do czego są pazurki,on to bezbronne maleństwo, które krztusiło się pitym mleczkiem.