Przygarnę Człowieka - młody kot Gabryś BYDGOSZCZ

Bo ciotki Gabrysiowe to fajne są :ok:

no to podrzućmy Gabrysia - przy okazji pytanko o dzisiejsze samopoczucie :lol:

Hmmm...
Matahari przy kompie niewiele siedzi. No ma dziewczyna co robić z trzydziestką kotów :twisted:

A ja nie dzwonię każdego dnia, bo i tak prawie już z torbami poszłam... :roll:

Gabryniu - dziś też rozmawiałam z ludźmi i włączyłam nowe osoby w szukanie domku dla Ciebie i Maciusia,
bądź dobrej myśli ! :ok:

A Gabryś dziś gorzej się czuł.

Przespał cały dzien w budce nie interesując się otoczeniem.

Myslę, że oprocz choroby to stres ciągle przeżywa. Plus pogoda - moje dziewczyny też spały dziś bardzo dużo.. Przydałby się Gabrysiowi taki dom i tacy ludzie, jacy wezmą Szymusia.. piekni wewnętrznie, łagodni, wrażliwi.. super. Ja się naprawdę uparłam i nie poprzestanę, choć teraz z racji swego stresu i przygotowania siebie i kocura do adopcji mogę sie mniej udzielać na forum.

Jasne! Marzena z Gabrysiem to i tak nie ma pośpiechu. Chłopak musi wyzdrowieć. :ok:

Obawiam się, że on może wyzdrowieć tylko w swoim domu. Jego choroba jest ze stresu, a nie ukrywajmy, będąc w DT stresuje się chłopaczysko, nawet jeśli dostaje tony miłości i pieszczot... ale może się mylę..

Masz dużo racji. :ok:

Ale ten Gabryś do mojego Dzikusa podobny i w tym samym wieku
Taki przystojniak to pewnie ktoś się w nim zakocha

oby jak najszybciej

Jakoś się jeszcze nikt nie zakochał... a chłopak spragniony miłości wyjątkowo.. wciąż szukamy kandydatów :1luvu:

Też myślę że Gabryś tak reaguje stresowo. On chyba się dobrze czuł jak miał wkoło mniej kotów, prawda? W TDT chyba było mniej kotów... :roll:

On chyba lepiej by reagował na leczenie gdyby był już w DS.

Gabryś zdecydowanie nie przepada za kotami. Ale to jego pierwszy dom go tak skrzywdził... Za to za człowiekiem przepada!

Hop Gabrysiu, miłosniku ludzi, do gory po domek ! :ok:

No niestety dobrych wieści brak.
Rozmawiałam dziś z Matahari. Nie ma postępów w leczeniu :cry:

To oznacza, że Gabryś bardzo cierpi. Dziś dostał bardzo silny lek przeciwbólowy to zdołał sam napić się wody. Gdyby nie był dokarmiany na siłę to pewnie już by było bardzo kiepsko.
Codzienne wożenie do weta (zastrzyki) = STRES.
Dokarmianie na siłę = ból i stres.
A teraz stracił azyl w łazience. Z adopcji wróciły 2 koty. Teraz to one potrzebują odosobnienia.
Kwadratura koła.
Nie jest dobrze. Jak bardzo by się człowiek nie starał.

Przygarnę Człowieka - młody kot Gabryś BYDGOSZCZ

Kto przegląda forum