panikota pisze:Oj, jak cudnie Oczko na stole na podkładce pod talerz, rozumiem, że już nie spędza czasu pod łóżkiem? Ośmielił się coś, daje się głaskać, czy raczej z rezerwą?
A jak się dogaduje z twoim rudym kocurem?
Oczko pod łóżkiem bywa, bo to jest jego bezpieczne miejsce, np. chowa się tam, kiedy słyszy dzwonek do drzwi lub domofon i tam spędza czas, gdy ktoś obcy jest w mieszkaniu. Poza tym, czasem sobie pod łóżkiem drzemie. Zresztą moje chłopaki też czasem tam drzemią, szczególnie to lubią od czasu, kiedy położyłam pod łóżkiem kocyk dla Oczka

Oczko bardzo się ośmielił, chodzi po całym mieszkaniu, zagląda wszędzie: Baksowi nie podoba się, że Oczko otwiera i zagląda do JEGO szaf

Oczko uwielbia głaskanie i mizianie. Dopomina się o pioeszczoty. Jeszcze czasem trochę się boi i ucieka, ale znacznie rzadziej niż jeszcze jakiś czas temu. Rano, w ogóle się nie boi... przed podaniem śniadanka wszystko można z nim zrobić

Obecnie, kiedy jest w nastroju na mizianki, nie ucieka przed wyciągniętą ręką. Jest rozkoszny w czasie głaskania: wywala brzuszek, przewraca się z boku na bok, podgryza rękę, no i cały czas ugniata
Baks kotrzystając z wycofania Oczka, chciał pokazać mu, kto tutaj rządzi

i czasem przeganiał Oczka z różnych miejsc, aż dwa dni temu, Oczko po raz pierwszy naprychał na Baksa i od tamtej pory jest spokój

Zobaczymy, czy Baks podejmie jeszcze próby rządzenia

Zresztą to były tylko pewne sytuacje, w których Baks próbował zdominować Oczka, bo poza tym normalnie się zachowują w stosunku do siebie, nawet czasem trochę się bawią
Natomiast Oczko i Gin dogadują się dobrze od początku. A odkąd zaufałam ponownie Oczku i zostawiam otwarty drugi pokój, świetnie się bawią w gonitwy przez całą długość mieszkania
Generalnie moi chłopcy są życzliwie nastawieni do innych kotów, bo to są dwa cudowne i kochane kocurki
Byłam dzisiaj z Bercikiem na kontroli u weta. Chłopak ma się lepiej, ale jeszcze nie całkiem wyzdrowiał. Dostał kolejne zatrzyki do domu i jeśli po ich zakończeniue będzie wszystko w porządku, to nie jedziemy do weta, aby chłopaka nie stresować. Pojedziemy, jeśli nadal będzie kaszlał.
Bercik ma się dobrze. Jest kochany przez domowników, i zyczliwie traktowany przez koty. Bercik poczuł się na tyle pewnie, że on, 10 letni chudziutki kocurek, spuścił lekkie lanie

młodemu, 2 letniemu, ważącemu prawie 10 kg rezydentowi
