male cudo z zielonymi oczkami...

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Sis pisze:Dziś się poznaliśmy.
Mały jest, jak podejrzewałam, bardzo podobny do Mgiełki, tak samo malutki, to samo wiecznie zdziwione spojrzenie, wykrój oczu, gęsta króciutka sierść i krótki stosunkowo ogonek. To samo misiowate pysio. Delikatny i zabawowy. Kocia przylepka. Tylko oczy w ciemniejszej tonacji zieleni.
Zakochałam się. Pokazuję zdjęcia z dziś TŻtowi, a on "o nie, szóstego kota mieć nie będziemy". Gdyby do mnie trafił, ogromnie trudno byłoby go oddać.
Łapka faktycznie przeszkadza, próbuje się nią podpierać, podrapać, a ona podwija się i majta.
Co tam łapka.
To jest kot idealny.
Ten, komu ześle go los, będzie farciarzem. Zyska bombę miłości w kompaktowym ciałku.
kristinbb pisze:Sis pisze:Dziś się poznaliśmy.
Mały jest, jak podejrzewałam, bardzo podobny do Mgiełki, tak samo malutki, to samo wiecznie zdziwione spojrzenie, wykrój oczu, gęsta króciutka sierść i krótki stosunkowo ogonek. To samo misiowate pysio. Delikatny i zabawowy. Kocia przylepka. Tylko oczy w ciemniejszej tonacji zieleni.
Zakochałam się. Pokazuję zdjęcia z dziś TŻtowi, a on "o nie, szóstego kota mieć nie będziemy". Gdyby do mnie trafił, ogromnie trudno byłoby go oddać.
Łapka faktycznie przeszkadza, próbuje się nią podpierać, podrapać, a ona podwija się i majta.
Co tam łapka.
To jest kot idealny.
Ten, komu ześle go los, będzie farciarzem. Zyska bombę miłości w kompaktowym ciałku.
Sis pisze:Obserwowałam Farcika, jak się porusza. Próby podparcia na kikutku, bardzo utrudniają mu i spowalniają poruszanie. On próbuje się podeprzec, ale nie podpiera. Ta łapka się podwija i "wpada" ukosem pod ciało. Próby zabaw z maluchami z lecznicy - to samo - duże spowolnienie ruchu i wręcz przewracanie się.
Widziałam kilka kotów trójłapków, sama miałam takiego w domu. Bardzo szybko nauczył się śmigać na trzech i robił to o wiele sprawniej niż wtedy, gdy miał cztery łapy, w tym jedną chorą i bolącą.
Nie jestem wetem, ale obserwacje mówią, że tutaj decyzje wetów są słuszne.
Farcik i tak porusza się na 3 łapach.
Sis pisze:Obserwowałam Farcika, jak się porusza. Próby podparcia na kikutku, bardzo utrudniają mu i spowalniają poruszanie. On próbuje się podeprzec, ale nie podpiera. Ta łapka się podwija i "wpada" ukosem pod ciało. Próby zabaw z maluchami z lecznicy - to samo - duże spowolnienie ruchu i wręcz przewracanie się.
Widziałam kilka kotów trójłapków, sama miałam takiego w domu. Bardzo szybko nauczył się śmigać na trzech i robił to o wiele sprawniej niż wtedy, gdy miał cztery łapy, w tym jedną chorą i bolącą.
Nie jestem wetem, ale obserwacje mówią, że tutaj decyzje wetów są słuszne.
Farcik i tak porusza się na 3 łapach.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter, Silverblue i 63 gości