Koty z Kielc czekają na pomoc przekaż im 1 % swojego podatku

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon paź 26, 2009 13:59 Re: Koty z Kielc-długi !Potrzebne wsparcie finansowe, bazarki...

W temacie "Weci polecani " viewtopic.php?f=22&t=78209 jest cały 9 stronicowy wątek na ten temat.
Osobiście nie znam wetów bo nie miałam potrzeby tfu, tfu, tfu... szukania dobrego i też zależy o jakie choroby chodzi...
Jopop myślę że mogłaby więcej powiedzieć na temat Boliłapki na Ursynowie - podobno tam był leczony i miał składaną łapkę Mikuś tzn. mój nowy kot!
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 26, 2009 15:40 Re: Koty z Kielc-długi !Potrzebne wsparcie finansowe, bazarki...

w tym 9stronicowym watku niestety nie ma nic o mojej okolicy, raz tylko ktos odradzil pewna lecznice, ale nikt zadnej nie polecil niestety, a musze zaszczepic Marczellka i nie chce isc do tych rzezników na Książęcą...
Obrazek Obrazek

larwa

 
Posty: 136
Od: Sob paź 24, 2009 13:01

Post » Pon paź 26, 2009 15:50 Re: Koty z Kielc-długi !Potrzebne wsparcie finansowe, bazarki...

Tutaj jest wątek Kielc. Zadaj pytanie w tamtym wątku może tam zaglądnie wiecej osób z Warszawy albo chociaż ktoś mieszkajacy w tamym regionie albo załóż oddzielny wątek w temacie "Weci polecani" tak żeby było widać w tytule główne pytanie z rejonem miasta! :ok:
Ostatnio edytowano Pon paź 26, 2009 15:54 przez kussad, łącznie edytowano 1 raz
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 26, 2009 15:54 Re: Koty z Kielc-długi !Potrzebne wsparcie finansowe, bazarki...

Serdecznie witamy na forum Opiekunkę Rammika :piwa:
Teraz lece do domu, ale wieczorem popytam dziewczyny z Warszawy i dam znać.

koko_

 
Posty: 1602
Od: Pt gru 19, 2008 16:15

Post » Pon paź 26, 2009 16:01 Re: Koty z Kielc-długi !Potrzebne wsparcie finansowe, bazarki...

Enedo, nie bądz śmieszna... W ogóle to pierwsze słysze o podejrzeniu nowotworu. Dlaczego niby u kotki podejrzewają nowotwór i kto ja badał. Nie raczyłaś nam dac znac, że cos sie dzieje.
W naszej skarpetce ilość pieniędzy jest ograniczona a mamy na utrzymanu niestety więcej niż jednego kota. Dla dobra kotki już dawno powinnaś ją przekazać Pani Eli, która w całości finansuje swoje-AFNowskie tymczasy a jeśli trzeba kupuje również specjalistyczna karmę. Dodam, że Pani Ela już dawno zgodziła się ją tymczasować. Kotka od kilku miesięcy byłaby karmiona jak należy. Ale nie...bo kotka sie zestresuje zmianą miejsca. Przez Twoje egoistyczne podejście wolisz tymczasowac kotke u siebie i odebrać jej możliwość na zycie w domku, który zapewniłby jej wszystko czego potrzebuje. A co najwazniejsze nie narażał 14 letniej kotki na kontakt z chorobami zakaźnymi...jak to ma miejsce u Ciebie. Jesteś dt gdzie przewijaja się sporo kotów a ostatnio wirusówki były. Każdemu się wydaje, ze dane zwierze bedzie miało najlepiej własnie u niego ale przejrzyj w końcu na oczy. Zmiast rozmawiać to albo nie dajesz w ogóle znać co się z kotem dzieje, albo jak już się spotkamy to tylko masz wymagania i żądania. I nie mów, ze to wszystko robisz dla dobra kota !!
Czekam na informacje, który lekarz badał kotke, czy były jakies badania robione i dlaczego nie poinformowałaś nas, że coś się dzieje. Rozumiem, ze skoro jest podejrzenie nowotworu to byłaś z nia u weta, bo coś się działo...
A tak w ogóle to chciałabym zobaczyć kotkę.

Cypisku oczwiście, że pójdziemy tam. Był sygnał, rozmawiałam z ludzmi w tym tygodniu obiecałam, że zajrze do nich. Na pewno dam znać jak bedziemy po wizycie.

Larwo witam serdecznie u nas...nie przejmuj sie tymi awanturami. To niestety standard :wink:
Czekamy na wieści o małym, na zdjęcia na wszystko ; )
Obrazek ObrazekObrazek
Obrazek

fiona.22

 
Posty: 8659
Od: Pon maja 07, 2007 19:31

Post » Pon paź 26, 2009 16:34 Re: Koty z Kielc-długi !Potrzebne wsparcie finansowe, bazarki...

Jeśli ma ktoś kontakt do domku Igraszkowego to prosze przeslijcie mi. Chciałam sie jakoś z Panem od Igrasi umówic ;)
Obrazek ObrazekObrazek
Obrazek

fiona.22

 
Posty: 8659
Od: Pon maja 07, 2007 19:31

Post » Pon paź 26, 2009 17:19 Re: Koty z Kielc-długi !Potrzebne wsparcie finansowe, bazarki...

fiona.22 pisze:Czekamy na wieści o małym, na zdjęcia na wszystko ; )


chętnie bym wrzuciła jakieś zdjęcia, ale nie umiem... :oops: :oops:

generalnie kiciuś jest słodki, właśnie kima mi na nodze, a teściową to sobie owinął wokół łapki :D
Obrazek Obrazek

larwa

 
Posty: 136
Od: Sob paź 24, 2009 13:01

Post » Pon paź 26, 2009 18:29 Re: Koty z Kielc-długi !Potrzebne wsparcie finansowe, bazarki...

Ja mam zdjęcia Rammika z pewnego źródła ;) Chętnie się podzielę, jeśli się zgadzasz... Ja nie wiem, ale jakoś nie umiem się do Ciebie zwrócić per "Larwo" :ryk:

Fiona, masz namiary na domek Igrasi w PW

koko_

 
Posty: 1602
Od: Pt gru 19, 2008 16:15

Post » Pon paź 26, 2009 18:55 Re: Koty z Kielc-długi !Potrzebne wsparcie finansowe, bazarki...

a pewnie, dziel sie fotkami malca, jest dla nas wielka radoscia, do konca zycia bedziemy Wam wdzieczni za oddanie nam kociaka :1luvu:
Obrazek Obrazek

larwa

 
Posty: 136
Od: Sob paź 24, 2009 13:01

Post » Pon paź 26, 2009 19:03 Re: Koty z Kielc-długi !Potrzebne wsparcie finansowe, bazarki...

nasza Omka jest właśnie na zabiegu, ma dzisiaj sterylkę :) prosimy o kciuki :) Fibi zaczyna jeść normalnie, miesiac była na intestinalu, teraz stopniowo dostaje normlną karmę - też prosimy o kciuki za powodzenie ;)
a my trzymamy kciuki za resztę kotków :) :kotek:

woops66

 
Posty: 29
Od: Pon lip 27, 2009 6:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 26, 2009 19:06 Re: Koty z Kielc-długi !Potrzebne wsparcie finansowe, bazarki...

kussad pisze:w tym 9stronicowym watku niestety nie ma nic o mojej okolicy, raz tylko ktos odradzil pewna lecznice, ale nikt zadnej nie polecil niestety, a musze zaszczepic Marczellka i nie chce isc do tych rzezników na Książęcą...


Polecamy dr Wojciecha Czerwieckiego - przyjmuje przy pl. Hallera lub przy Al. Wilanowskiej - jeśli będziesz zainteresowana podamy namiary :)
Leczymy u niego nasze 3 kociaki i nie zamieniłybyśmy go na innego lekarza. :)

woops66

 
Posty: 29
Od: Pon lip 27, 2009 6:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 26, 2009 19:09 Re: Koty z Kielc-długi !Potrzebne wsparcie finansowe, bazarki...

Dzięki, ale to strasznie daleko ode mnie... słyszałam o wecie na Nowogrodzkiej, ale muszę go sprawdzic (ok juz sie zamykam, proszę nie krzyczeć, że nie w tym watku mowię o wecie) ;)
Obrazek Obrazek

larwa

 
Posty: 136
Od: Sob paź 24, 2009 13:01

Post » Pon paź 26, 2009 19:33 Re: Koty z Kielc-długi !Potrzebne wsparcie finansowe, bazarki...

Zdjęcia szczęściarza Rammika już w wątku viewtopic.php?f=1&t=72083&p=5102446#p5102446

koko_

 
Posty: 1602
Od: Pt gru 19, 2008 16:15

Post » Pon paź 26, 2009 20:16 Re: Koty z Kielc-długi !Potrzebne wsparcie finansowe, bazarki...

Pozwólcie, że się jednorazowo wtrącę.

Enedo, nie bądz śmieszna... W ogóle to pierwsze słysze o podejrzeniu nowotworu.


Pierwsze słyszysz? No bo już dawno przestałaś się interesować losem tego kota.


W naszej skarpetce ilość pieniędzy jest ograniczona a mamy na utrzymanu niestety więcej niż jednego kota.


Wyobraź sobie, że my też mamy ograniczone fundusze i że też mamy więcej niż jednego kota.
Dla dobra kotki już dawno powinnaś ją przekazać Pani Eli, która w całości finansuje swoje-AFNowskie tymczasy a jeśli trzeba kupuje również specjalistyczna karmę.


My też finansujemy ten AFNowski tymczas od pół roku.

Dodam, że Pani Ela już dawno zgodziła się ją tymczasować. Kotka od kilku miesięcy byłaby karmiona jak należy. Ale nie...bo kotka sie zestresuje zmianą miejsca.
Przez Twoje egoistyczne podejście wolisz tymczasowac kotke u siebie i odebrać jej możliwość na zycie w domku, który zapewniłby jej wszystko czego potrzebuje.


Fiono, masz spore doświadczenie w adopcji kotów i na pewno wiesz, jak CIĘŻKO znaleźć dom dla 14 letniej kotki. Ile razy odkąd mamy ją na tymczasie ktoś zadzwonił o nią? I nie mów mi, że nie chcieliśmy jej oddać przez nasz egoizm.
Sam byłem świadkiem jak kicia przechodziła zmianę miejsca, jak dniami nie jadła, chowała się pod łóżko, jak zawoziłem ją na zabieg pod pełną narkozą, by potem stanęła na nogi. Specjalnie dla niej wet przyjechał do domu aby ją zaszczepić. I uwierz mi, że żadnych kotów z chorobami zakaźnymi w domu nie ma - z uwagi na nasze zwierzęta.
Jeśli nie jesteś czegoś pewna, to albo przemilcz sprawę albo najpierw się dowiedź jak jest na prawdę.

Jesteś dt gdzie przewijaja się sporo kotów a ostatnio wirusówki były.


Patrz wyżej.
Każdemu się wydaje, ze dane zwierze bedzie miało najlepiej własnie u niego ale przejrzyj w końcu na oczy. Zmiast rozmawiać to albo nie dajesz w ogóle znać co się z kotem dzieje, albo jak już się spotkamy to tylko masz wymagania i żądania. I nie mów, ze to wszystko robisz dla dobra kota !!


Fiono - zacytuję Ciebie "Nie bądź śmieszna". To Ty przestałaś się interesować kotkiem. To Ty nie masz na nic czasu i to Ty często gęsto wyłączasz telefon. Przypomnij mi - kiedy po raz ostatni wymagaliśmy czegokolwiek od Ciebie ?
I tak - robimy wszystko dla dobra kota, dlatego ten kot jeszcze żyje.

Czekam na informacje, który lekarz badał kotke, czy były jakies badania robione i dlaczego nie poinformowałaś nas, że coś się dzieje. Rozumiem, ze skoro jest podejrzenie nowotworu to byłaś z nia u weta, bo coś się działo...


Nie ma sprawy, razem z fakturą dla AFN ? :mrgreen: po prostu zapomnij o sprawie, tak jak robiłaś to od pół roku...
I nie mów o egoiźmie, bo dzięki nam kicia żyje i ma się w miarę dobrze. Właśnie dzięki naszemu "egoizmowi" jest pod kontrolą weta, jest zaszczepiona i je najlepsze jedzonko.

A tak w ogóle to chciałabym zobaczyć kotkę.


Przypomniałaś sobie?
To niestety standard


No z Tobą, niestety tak :wink:

Na sam koniec zaznaczę, że to jednorazowa wycieczka w Twoją stronę i w ogóle w tym temacie. Nie mam zamiaru się kłócić i dochodzić bo oboje wiemy jaka jest prawda. Masz swoje koty, my mamy swoje, tylko nie próbuj proszę udawać, że teraz sobie przypomniałaś i jesteś wielce zainteresowana. Wy, kobiety macie nadzwyczajny talent zmiany tematu i wdawaniem się w niepotrzebne dyskusje :)

Dopóki znowu nie napiszesz czegoś, co aż prosi się o skomentowanie wyłączam się z dyskusji.
Obrazek

"Teraz nie ma już wojny, są tylko rzeźnie,
domy śmierci - gdzie życie zmienia się w produkty mięsne"

Kozi

 
Posty: 53
Od: Czw sie 06, 2009 14:26
Lokalizacja: Kielce

Post » Pon paź 26, 2009 20:31 Re: Koty z Kielc-długi !Potrzebne wsparcie finansowe, bazarki...

Chciałam tylko dodać, że rozmawiałam z P.Elą i koty u niej są na puszkach whiskasach i kitiketach. P.Ela sama jak u mnie była doradzała mi, że Dripkę też tak powinnam karmić. Zresztą sama mi kiedyś mówiłaś, że źle karmi.
P.Ela uważa, że najgorsza miękka karma jest na lepsza od dobrej suchej.
Widać jak chcesz dla tego kota dobrze.... :ok:

eneda

 
Posty: 1084
Od: Pon lut 23, 2009 18:42
Lokalizacja: KIELCE

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 294 gości