Toksoplazmoza 1

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 24, 2002 13:49

Zgadzam się z Mashą i G.N. Wg badań 2/3 ludzkiej populacji miało kontakt z toksoplazmozą i większość z nas wykształciła przeciwciała. W związku z tym - bez paniki. 8) A przed zajściem w ciążę poprosić lekarza prowadzącego o skierowanie na badanka i już. Moja koleżanka (no i teraz mogę trochę pokręcić) miała na początku ciąży wysoki poziom przeciwciał (?) ale w związku z tym, ze zrobiła badania obniżono go do przeciętnego poziomu i dziecko urodziło sie zdrowe. :)

vivien

Avatar użytkownika
 
Posty: 3861
Od: Sob kwi 27, 2002 12:13

Post » Śro lip 24, 2002 13:56

lidiya pisze:" kobiety ciezarne w ogole nie powinny przebywac z kotami".............to jakbym byla w ciazy mam sie wyniesc z domu czy wywalic koty.......jakas bzdura.......( mam nadzieje)

Totalna bzdura !!!!!!!!!!
ObrazekObrazekObrazek

Bomba

 
Posty: 7167
Od: Czw sty 31, 2002 23:09
Lokalizacja: Kielce

Post » Śro lip 24, 2002 17:28

Iwonka napisąła już bardzo duzo ale gdyby to jeszcze nei wystarczyło to polecam mój wątek na tym forum i na kotach.pl :wink:
Lora oraz
Lucilla Obrazek & Maximus Obrazek "Czas upływa... Z róż opadają płatki, ale nie ciernie."

Lora

 
Posty: 7552
Od: Wto lut 05, 2002 10:35
Lokalizacja: Kraków- Nowa Huta

Post » Śro lip 24, 2002 17:40

http://www.koty.pl/forum -wejdź tutaj Figo odświezyłam ten wątek dla Ciebie :wink:
Lora oraz
Lucilla Obrazek & Maximus Obrazek "Czas upływa... Z róż opadają płatki, ale nie ciernie."

Lora

 
Posty: 7552
Od: Wto lut 05, 2002 10:35
Lokalizacja: Kraków- Nowa Huta

Post » Czw lip 25, 2002 10:18

Dzięki za wszystkie odpowiedzi. Na kotach.pl też poczytałam.
Zatem jeśli ciężarna będzie się trzymać z dala od kociej kuwety, to nic jej nie grozi :)
Moja inna znajoma stracila pierwsze dziecko i okazało się że miała bardzo wysoki poziom przeciwciał. Oczywiście nikt nie udowodni, że spowodowane to bylo toksoplazmozą, ale przed ponownym zajściem w ciążę, wolala uważać.
Papatki

figa

 
Posty: 13
Od: Wto lip 02, 2002 19:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 25, 2002 11:28

moja znajoma takoż straciła dziecko, zbadano ją stwierdzoną ,że to przez tę nieszczęsną toxoplazmozę, leczyła sie, leczyła, obniżono, powiedziano , że już moze, zaszła i znowu straciła :( , czyli wcale nie to było przyczyną

BarbaraF

 
Posty: 6262
Od: Czw mar 21, 2002 14:42

Post » Czw lip 25, 2002 12:50

Jest inny, chyba gorszy syf, nazywa się toksokaroza, czy jakoś tak. U mnie w pracy jest osoba, która na to choruje. Mam wrażenie, że większość danych nt tej choroby przypisuje się toksoplazmozie.
...

Padme

 
Posty: 28589
Od: Pon lut 04, 2002 15:32

Post » Śro sie 28, 2002 16:44

Odświeżenie

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro paź 11, 2006 20:15

Witam!
podnoszę bo mam pytanie dotyczące toxo..wiem że kot może zarazić się jedząc surowe mięso. mam dwa łobuzy, raczej siedzą w domu, starszą kotkę czasem braliśmy na wieś, ale nie była już z miesiąc i teraz nie pojedzie. ale koty jedzą surowe mięso. tylko indyka i kurczaka, ale lubią je i jeżeli nie jest to niebezpieczne wolałabym im diety nie zmieniać, bo nic innego poza chrupkami nie chcą jeść :( mięso kupuję świeże, kroję na kawałeczki, porcjuje i do zamrażalnika, potem na każdy posiłek rozmrażam porcję

problem pojawił się teraz.. jestem w ciąży, nie mam przeciwciał, mimo iż miałam do czynienia z dość dużą liczbą kociaków w życiu, ale niestety widać nie zaraziłam się (wolałąbym to już kiedyś przechorować)
i teraz nie wiem co zrobić. kotów oczywiście nigdzie nie oddam, nie przeniosę, bo to członkowie rodziny.. kuwetę sprzątam w rękawiczkach, albo robi to tata, ale co z tym jedzeniem.. czy mogę im dawać mięso drobiowe?
może jest jakaś szczepionka dla kociaków, żeby toxo nie załapały? proszę o jakąś odpowiedź, bo troszkę się martwię o ciążę..
dzięki z góry :)
pozdrawiam

julijka
:)

julijka

 
Posty: 85
Od: Czw paź 20, 2005 19:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro paź 11, 2006 20:25

Możesz dawać im mięso, bez problemu - tylko do krojenia surowego mięsa dobrze byłoby mieć oddzielną deseczkę i oddzielny nóż.
Ty oczywiście teraz nie powinnaś jeść surowego mięsa ;) a proces obróbki termicznej (gotowanie, duszenie, pieczenie, długie smażenie) wyklucza możliwość zakażenia.
Unikaj raczej potraw grillowanych.
Ziemniaki i warzywa korzeniowe też staraj się obrabiać w rękawiczkach.

I tyle :)
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Śro paź 11, 2006 20:32

czy to oznacza że w mięsie drobiowym nie mają szans znaleźć się te pasożytki toxoplazmowe? :) jeżeli tak by było to bym odetchnęła z ulgą :)

jest zatem sens targać kotulki do weta? nie przepadają za tym specjalnie :P i szczepić je?
:)

julijka

 
Posty: 85
Od: Czw paź 20, 2005 19:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro paź 11, 2006 21:11

Na toksoplazmozę nie ma szczepionek.
Natomiast, jeśli chcesz się upewnić czy Twoje koty nie są nosicielami, to można wykonać badania laboratoryjne - kału na pewno, poszukując oocyst, a być może da się też kotu oznaczyć przeciwciała IgG i IgM w surowicy, zapytaj weta.

Najprawdopodobniej, skoro masz ujemne miano przeciwciał, a koty już jakiś czas z Wami mieszkają, w kontaktach z nimi jesteś bezpieczna.
Ale oczywiście pewna ostrożność - w postaci rękawiczek i przestrzegania zasad higieny - jest jak najbardziej zalecana.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Śro paź 11, 2006 21:59

Słuchajcie, piszecie, że raz przebyta toksoplazmoza daje odporność na całe życie. Czy to jest gdzieś opisane? Chodzi mi o jakieś portale wet albo inne źródła. Te informacje są mi bardzo potrzebne.

Mysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5061
Od: Wto lip 06, 2004 20:19
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro paź 11, 2006 22:32

julijka, ja też jestem w ciąży i mam w domu niewychodzące dwa koty (kochane przepiękne :D ) pytałam weta, może niepoważnie podszedł do tego, ale logicznie, bo powiedział, że można koty zbadać pod względem toksoplazmozy, i siebie też, ale w zasadzie uznałam, że to bez sensu stresować koty, ja sobie zrobie na własny koszt (bo lekarze u nas nie dają skierowań na takie badanie-25 zl) ale uznał wet, że skoro od dawna mam koty to i jeśli nie w dzieciństwie to teraz przeszłam na pewno, ale w sumie cuda się zdazają....
Są dwa sposoby ucieczki od udręk życia: muzyka i koty
http://tomeklendo.com/thumbnails.php?album=20

Wenecja

 
Posty: 36
Od: Pt wrz 15, 2006 13:55

Post » Śro paź 11, 2006 22:39

Wenecja :) ja siebie też sama przebadałam, niestety kosztowało mnie to w sumie 62zł (IgG i IgM) i oba wyszły ujemnie niestety.. wolałabym mieć już przechorowane.. te badania robiłam w styczniu, przypuszczam ze ginka będzie chciała jeszcze raz zrobić, jak to teraz wygląda. tak mi sie wydaje. oby wszystko wyszło dobrze.
pozdrawiam :)
:)

julijka

 
Posty: 85
Od: Czw paź 20, 2005 19:11
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: mongi.bongi, puszatek i 131 gości