Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol. 5

z radością informuję, że byłyśmy z kingą na wege niedzieli- w efekcie zebrałyśmy z pomocą asi i ludzi z avokado 627 zł

na kotki ze stoczni gdynia :ryk:

troszkę pogadałysmy do mikrofonu, troszkę połaziłyśmy z puszką i pucha zapełniła się po brzegi :lol:

agnieszka z giszą nie dotarły, bo biedaczki szukały nas pod fontanna neptuna ok 2 godziny krążyły w deszczu, a my byłyśmy w knajpce obok blaszany bębenek....
tak to jest jak się babki umawiaja i każda w innym miejscu jest :wink:

a potem nasze dzielne dziewczynki pojechały jeszcze na łapankę na obłuże w chłodzie, deszczu i mroku upolowały 2 trikolorki 3 mies., ich mamusia nie dała się złapać- po raz setny zuziak- kotka wystrychnęła dziewczyny na dudka.

Super

Moje tymczasy viewtopic.php?f=1&t=120108&p=6675666#p6675666 Madzia ur 16.09.2011

Dostaliśmy maila z prośbą o podpisanie petycji podpisujcie tą petycję tamte koty też potrzebują pomocy a nie ważne że są ze Szczecina ważne że potrzebują naszych podpisów .

"Dzień dobry.Jestem członkiem szczecińskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.Nasza pani Prezes bardzo ograniczyła przyjmowanie w tutejszej lecznicy zwierząt bezpanskich.Niektóre z nich niedoczekaja się pomocy.Jest ona jak beton.Dlatego w imieniu tych o wielkim sercu i zbyt małym zasobie kieszonkowym aby leczć te zwierzęta prywatnie prosimy o podpisanie naszej petycjihttp://www.petycje.pl/petycja/44 ... w_toz.html .
Pozdrawiam serdecznie.
Lucyna Ł."

Pomóżcie podpisujcie i wysyłajcie do znajomych by pomogli .

Moje tymczasy viewtopic.php?f=1&t=120108&p=6675666#p6675666 Madzia ur 16.09.2011

Cieszę się że mogłam być na wegetariańskiej niedzieli i pomóc kotom stoczniowym.Byłam pod wrażeniem ostatniej licytacji "Rysiu jesteś wielki :ok:

" Byłam pierwszy raz na wege niedzieli i wrażenia mam pozytywne

Co do Zuzi z Obłuża to ja już nie wypowiadam się mam już dosyć tej kocicy.Z Agą przemarzłyśmy ,zmokłyśmy ja miałam całe nogi mokre jak się nie rozchorujemy to będzie cud.

Sabina jesteś niesamowita, że dajesz radę tyle robić, Kinga też, super że byłyście u wegan i jeszcze kaskę uzbierałyście, ja nie jechałam nie mam naprawdę czasu ostatnio, dużo pracy a oprócz tego ja mam 2 tymczasy (Szczęściarza i Mangę), a moja Mama ma 5 małych kotków do wyadoptowania i ich mamę dorosłą Trikolorkę i jeszcze dzikiego, młodego Buraska co go pani Asia znalazła wychudzonego i mama go trzyma w pokoju, ale on jest jakimś przypadkiem trudnym do oswojenia, jego obecność jest wiadoma tylko z powodu opróżniania misek i zapełniania kuwety a poza tym kota nie ma, ukrywa się jak tylko może, jak do wiosny się nie oswoi to mama go wypuści, na razie powiedziała że przez zimę może być, tym bardziej że one jest a paraktycznie go nie ma..., a ja jak nie pracuję to jeżdże to do weta, to pokazać ludziom kotki... na te małe to w sumie nie jest źle mam już jakichs sensownych chętnych, jak się nie rozmyślą, bo kotki do odbioru po Wszystkich Świetych, to jest ok, ale dorosłej trikolorki nikt nie chce...jedna pani raz dzwoniła ale potem już sie nie odezwała a mi wcięło jej numer

sabina skaza pisze:z radością informuję, że byłyśmy z kingą na wege niedzieli- w efekcie zebrałyśmy z pomocą asi i ludzi z avokado 627 zł na kotki ze stoczni gdynia troszkę pogadałysmy do mikrofonu, troszkę połaziłyśmy z puszką i pucha zapełniła się po brzegi
agnieszka z giszą nie dotarły, bo biedaczki szukały nas pod fontanna neptuna ok 2 godziny krążyły w deszczu, a my byłyśmy w knajpce obok blaszany bębenek....
tak to jest jak się babki umawiaja i każda w innym miejscu jest
a potem nasze dzielne dziewczynki pojechały jeszcze na łapankę na obłuże w chłodzie, deszczu i mroku upolowały 2 trikolorki 3 mies., ich mamusia nie dała się złapać- po raz setny zuziak- kotka wystrychnęła dziewczyny na dudka.

Tak to jest jak się chce złapać mamuśkę tak wielkich kotów
Miałyśmy ją łapać jak kociaki będą malutkie a nie trzymiesięczne
Karmicielka ma nas głęboko gdzieś i wolała ciepłe bambosze niż stać na deszczu i łapać kotkę :evil:

Kociaki są wielkie,brzydkie i dzikie :evil:

Miały szansę na dom,ale tak półtora miesiąca temu,teraz to nie wiem czy ktoś na nie spojrzy.Nie są małe,nie są oswojone i do tego nie są ładne :evil:

Jestem wściekła bo tyle razy mówiłam że trzeba tam pojechać jak kotki będą małe
czy nikt z Gdyni nie mógł tam podjchać we wrześniu :?:

Albo chociaż powiedzieć mi,że kotka urodziła w lipcu :?:

Gratuluję uzbierania tak dużej kasy na stoczniowców :ok:

agnieszko gdybym nie zadzwoniła do karmicielki to bym sie nie dowiedziała o tych kotach. o tym, że zuzia ma młode dowiedziałam sie przez przypadek od dziewczyny wspólnika męża. karmicielka jak sama widzisz jest dziwna- niby koty karmi ale ich nie chce dotknąć :evil:

niby chce wysterylizowac zuzie, ale nie przyłoży do tego palca.
przepraszam, że z wami nie pojechałam, ale w taka pogode gdybym tam postała w płaszczyku flauszowym z 2 godziny- to bym była chora na bank, a ja przy maluszkach nie mogę sobie na to pozwolić.
moge ci tylko agnieszko podziekowac i przeprosić że tak wyszło.
małe zuzi brzydkie???????????????

o rany- ona rodziłą zawsze piekne mioty

co się mogło stać?
aguś nie musiałaś ich brać, są już duże i karmicielka twierdziła że są oswojone...ale skoro nie są- to trudno, uważam że powinny tam zostać. nie wszystkie koty wszak nadają się do adopcji. najwyżej je odwieź na obłuże, szkoda tylko że to samice i że za 3 miechy będą zachodzić w ciążę

ja się bardzo ciesze z tej kaski co wpadła na wege niedzieli :ryk:

jestem wdzięczna asi za pamięć bo stworzyła piekne pole do zebrania pieniązków.
agnieszko marczak moja kochana napisz mi prosze ile na co wydałas w tym miesiącu, na co masz fakturki, a na co nie. kombinujemy z mają nad zwrotem twojej kaski, ale musze najpierw wiedzieć jak i za co możemy ci przelać i z którego konta.

Sabinko nie masz mnie za co przepraszać,jestem wścieła na tę całą sytuację i na to,że nie złapałyśmy dziś Zuzi a jedyną szansą była karmicielka-idiotka i małe kocięta,które okazały się wielkimi kotami
ta głupia baba wzięła do domu kotka z tego miotu już miesiąc temu i wcale nie oswajała maluchów,które zostawiła(jak można oswoić koty nie dotykając ich ani razu)
koty są przerażone,zdemolowały mi łazienkę a teraz siedzą wciśnięte pod szafką,pewnie zleją sie pod siebie z tego strachu :evil:

Zostaną u mnie,bo przecież nie wypuszczę dwóch kocic aby je potem ścigać po Obłużu
Mam nadzieję,że się oswoją bo nie gryzą tylko są przerażone :roll:

Jeśli ktoś szukałby rudego kociaka (obecnie 5 tyg.), proszę się ze mną kontaktować na pw

Taka trochę strachliwa trochę ciapa. Lesio po prostu. Wszystko co nowe jest podejrzane. Ale jak już uzna za swoje, to uwielbia

Jak na małego kociaka jest baaardzo spokojny, chętnie bawi się z drugim kotem, chociaż umie tez się zając sam sobą. Z gatunku niekłopotliwych (chyba że zdarzy się coś NOWEGO wtedy akcja wyciągamy kota zza pralki). Dobrze wychowany, szybko się uczy co wolno a co nie.
Piękne okrągłe ciemnobursztynowe oczka, poza tym kot niezwykły: kilka w jednym. Trochę bury, trochę srebrny, czarne stopy i wbudowany mruczący motorek.

wątek o kociakach z Nowego Portu viewtopic.php?f=13&t=101323

Agnieszka Marczak pisze:Sabinko nie masz mnie za co przepraszać,jestem wścieła na tę całą sytuację i na to,że nie złapałyśmy dziś Zuzi a jedyną szansą była karmicielka-idiotka i małe kocięta,które okazały się wielkimi kotami
ta głupia baba wzięła do domu kotka z tego miotu już miesiąc temu i wcale nie oswajała maluchów,które zostawiła(jak można oswoić koty nie dotykając ich ani razu)
koty są przerażone,zdemolowały mi łazienkę a teraz siedzą wciśnięte pod szafką,pewnie zleją sie pod siebie z tego strachu
Zostaną u mnie,bo przecież nie wypuszczę dwóch kocic aby je potem ścigać po Obłużu
Mam nadzieję,że się oswoją bo nie gryzą tylko są przerażone