CHOMICZÓWKA, JUŻ TYLKO 1 MALUCH NA BAZARKU POTRZEBNY DT!!!!

Goyka, nie wiem jak bedzie z łapaniem na tym bazarku. Dzwoniłam do Efci, żeby ją spytać o plan na poniedziałek, nie mogła ze mną rozmawiać, bo łapie koty. Powiedziała mi krótko, że karmicielka wczoraj przyszła na bazarek i nie została wpuszczona. Przyszła z jedzeniem i łapką, żeby coś spróbowac złapać. Niestety nie mam kontaktu do karmicielki.

ja tez nie mam do niej kontaktu, ma Marylka. Trzeba chyba pogadać z karmicielką, żeby załatwiła od Dyrekcji Bazarku zgodę na wejście i łapanie, bo jak nie to będzie problem z łapaniem poza godzinami otwarcia bazarku, bo w czasie otwarcia chyba nie ma problemu..

nie możemy zostawić króweczka i czarnuszka na pastwę losu

o mamusi nie wspomnę, musi być jakiś sposób

kto może pomóc?? :cry:

trzeba złapać ciężarną kotkę do sterylki i 2 małe kociaki. Chodzi o samo złapanie!! :cry:

Dostałam od Efci telefon do karmicielki i spotkam się tam z nią dzisiaj. O ósmej. Zobaczymy, co będzie.

mimbla dziękuję, jesteś taka kochana :1luvu:

Marylka złapała Naftusię właśnie w niedzielę z zewnątrz, hasała za budkami. Może i Wam się dziś poszczęści trzymam kciuki :ok:

Goyka, na razie jestem bezsilna, owszem złapałam, ale dwa kocury. Mama z czarnulkiem pokazała się w sobotę w dzień, przy kwiaciarni. Wieczorem nie widziałyśmy, ani mamuś, ani dzieci. Kocur, którego złapałam jest bury z białym, jak mama krówki. Okazało się tez, że jest tam jeszcze jedna kotka taka sama, ale wysterylizowana i bez przyciętego ucha! Po drugiej stronie bazaru mieszkają jeszcze trzy kotki, dwie wysterylizowane, a trzecia młodziutka, ale już dorosła nie. Nie wpuszczanie karmicielki zostało uchwalone w piątek na zebraniu zarządu. Niektórym koty zaczęły bardzo przeszkadzać.

Chciałam napisać, co zamierzam zrobić. Poprosiłam o pomoc Jopop w zorganizowaniu masowej akcji. Uczestniczyłam w takiej na bazarku na Bródnie. Było więcej łapaczy, klatek, samochód. Koty od razu pojechały na kastrację. Jopop obiecała wpisać bazarek na Conrada do grafiku. Co do kotów na bazarku. Jeszcze raz.
1) koteczka bura, jeden kotek czarny 2,5 miesiąca
2) 2 kotki bure z poprzedniego miotu ok. 6 miesięcy do kastracji
3) kotka bura z białymi łapkami z jednym kotkiem krówką, ok. 3,5 miesiąca
4) kocurek bury z białymi łapkami
5) koteczka bura z białymi łapkami - wysterylizowana, nie nacięte ucho! Nie wiem dlaczego.
6) kocur tatuś, czarny z białym
7) 3 koteczki mieszkające w drugiej części bazaru, z czego dwie wykastrowane (uszy nie nacięte), a jedna nie; na szczęście kolor odmienny

Berta, najstarsza wysterylizowana kotka
Nie wiem, czy to wszystkie koty na tym bazarze, za każdym pobytem dowiaduję się o nowych.

Niestety taka akcja jest najlepsza w porozumieniu z karmicielką w godzinach karmienia. Wczoraj na karmienie przyszły już tylko 2 koty, kocury.

Wobec tego chcę pojechać na bazarek powiedzieć o planowanej akcji i poprosić o umożliwienie karmicielce przez najblizsze dwa tygodnie karmienie kotów na stałym miejscu. Decyzja zarządu przyszła w najgorszym momencie, w którym ktoś wreszcie zaczął pomagać w łapaniu kotów. W piątek na karmienie przyszło więcej kotów, w niedzielę już tylko 2.

Proszę o radę, czy to sensowne. Wczoraj pan ochroniarz krzywym okiem patrzył na moje kontakty z karmicielką. Dlatego chcę wytłumaczyć na bazarku, dlaczego musimy z nią współpracować.

Moim zdaniem to super plan. Trzeba też jak najszybciej złapać te 2 pozostałe maluchy bo przecież jest dla nich DT, więc szkoda, żeby tam marniały. Myślę, że da się załatwić w dyrekcji pozwolenie na łapanie, skoro koty im przeszkadzają to chyba będzie im na ręke ,że ktoś chce je złapać i wykastrować, a małe zabrać

Cześć Małgosiu, przede wszystkim to dziękuje, że chce Ci się tak biegać na ten bazarek, przecież to zupełnie nie Twoje rejony. Podziwiam!
Co do grubszej łapanki, to jest to dobry pomysł. Wyłapywanie kotów pojedynczo jest frustrujące, szczególnie jak wiesz, że gdybyś tylko miała co z nimi zrobić złapałabyś ze cztery od razu. Jeśli Jopop pomogłaby to zorganizować byłoby super. Ja niestety nie mam na chwilę obecną możliwości przywiezienia do Koterii tak dużej ilości kotów na raz, więc z mojej strony taka akcja odpada. Przez moją chorą koteczkę, ż którą od trzech tygodni biegam codziennie do lecznicy wypadłam chwilowo z obiegu i nie mam porezerwowanych miejsc w Koterii a akurat teraz jest zatrzęsienie kotów i ciężko upchnąć choćby jednego nie planowanego. Wszyscy chcą się chyba jeszcze przed zimą uwinąć ze sterylkami, bo przyjmujemy więcej kotów niż latem.
Spróbuję zarezerwować 5 miejsc w Koterii na najbliższy wolny termin i jeśli do tego czasu Jopop nie uda się zorganizować tej akcji to wtedy ja się podejmę (oczywiście chętni do pomocy mile widziani). Nie wiem tylko jak do tego czasu będzie wyglądała sytuacja na bazarku, czy zarząd pozwoli nam wejść po zamknięciu bazarku (uważam, że to najrozsądniejsze godziny łapania, szczególnie tych ostrożnych kotek). Karmicielki tam nie tolerują, a my - łapacze - rzekomo mamy pozabierać stamtąd te koty, dlatego nas wpuszczają.
Jest jeszcze jedna rzecz, która mnie wkurzyła: dlaczego żaden z wyłapanych już kotów nie ma naciętego ucha?!? Czy karmicielka rozpozna te, które już były wysterylizowane jak się złapią? Ona będzie na takiej łapance niezbędna, tak czy inaczej.

No właśnie. Najwazniejsze moim zdaniem ,żeby złapać tą kotkę zaciążoną i ją jak najszybciej wysterylizować oraz 2 maluszki, które się jeszcze ostały.

Goyka pisze:No właśnie. Najwazniejsze moim zdaniem ,żeby złapać tą kotkę zaciążoną i ją jak najszybciej wysterylizować .

A właściwie to skąd wiesz, że ta kotka jest kotna? Karmicielka jakoś o tym nie wspomina a ona chyba wie najlepiej...

Efciu, dzięki za deklaracje pomocy.
Na pewno będziesz potrzebna z większą klatką. Karmicielka tam wysterylizowała 4 kotki, nieprzypadkowo 2 rodzące są niewysterylizowane. To są kotki trudnołapalne. Może na głód je weźmiemy.
Co do bazaru, dziś tam pojadę porozmawiać, zobaczę co powiedzą w sprawie łapania. Co do tego wywiezienia kotów, to tylko relacja karmicielki. Nie mamy pewności.
Co do rozpoznania sterylizowanych, to chyba tylko jeden wypadek będzie wątpliwy: 3 kotki bure z białymi łapkami, w tym jedna niewysterylizowana kotka.
Nie znam przyczyn nienaciętych uszu. Karmicielka powiedziała mi, że koty były też kastrowane w Koterii i nie mają obciętego uszka. Trudno mi w to uwierzyć.

cytuję Marylę:
"Efcia, dzis do mnie zadzwonila karmicielka
i powiedziala ze wiekszosc kotek ktore tam sa jest wysterylizowana
niestety nie maja nacietych uszu

ona tylko od lat nie moze zlapac wlasnie mamusi naszych srebrnikow i te wszystkie mlode to jej dzieci
i znow jest podobno w ciazy - a ma okolo 10 lat

to ja powinno sie zlapac przede wszystkim"

CHOMICZÓWKA, JUŻ TYLKO 1 MALUCH NA BAZARKU POTRZEBNY DT!!!!

Kto przegląda forum