K-ów, kociak wyleciał z IV p. i się zepsuł... dziwne ....;-[

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie paź 25, 2009 12:47 Re: K-ów, Felicja odeszła :-((

wislacki kot już wie o wtorku

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 25, 2009 12:51 Re: K-ów, Felicja odeszła :-((

Tweety - wszystkiego najlepszego z okazji urodzin
jak to dobrze ze jest nk
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 25, 2009 12:51 Re: K-ów, Felicja odeszła :-((

Na dolnej polce lezala cala zgrzewka animondy...zielonej...
Aga, nie podpisalysmy wczoraj umowy ! ale to nic, i tak musze Ci przyniesc fakture za zwirek bo lezy w sklepie i zapomnialam odebrac - to moze we wtorek po Kocimskiej bym podeszla? pasuje Ci?

dzieki za przekazanie wislackiemukotu informacji :)

melduje ze probowalam obciac pazury Glusiowi. Udalo mi sie na dwoch lapach przednich. Uszy delikatnie wyczyscilam na tyle na ile pozwolil, nie chcialabym jutro prowokowac aresztowania na dworcu w Katowicach jak znow sie obkleje plastrami (tam duzo narkomanow chodzi ;))
reszte doczyscimy po powrocie no i w srode u weta.
Najpiękniejszą muzyką przed snem jest mruczenie szczęśliwego kota...

solangelica

Avatar użytkownika
 
Posty: 5123
Od: Wto paź 28, 2008 23:10
Lokalizacja: Silesia

Post » Nie paź 25, 2009 12:53 Re: K-ów, Felicja odeszła :-((

Agnieszko, sto lat (kocich) :birthday:

Oczko ma się świetnie :D Zdrowie, humor i apetyt dopisują, odpukać. Czuje się w domu coraz pewniej, bo coraz rzadziej ucieka, a wczoraj po raz pierwszy naprychał na Baksa, który starał się rządzić :wink:

A teraz uciekam po gerberki dla Daszy i w odwiedziny (medyczne :roll: ).
Baksiu ['] 17.01.2010, Ginuś ['] 14.01.2019.
Bardzo za Wami tęsknię i czekam na tę chwilę, kiedy się znów spotkamy po drugiej stronie...

anna09

Avatar użytkownika
 
Posty: 3983
Od: Pon maja 28, 2007 11:37
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 25, 2009 12:56 Re: K-ów, Felicja odeszła :-((

anna09 pisze:Agnieszko, sto lat (kocich) :birthday:

Oczko ma się świetnie :D Zdrowie, humor i apetyt dopisują, odpukać. Czuje się w domu coraz pewniej, bo coraz rzadziej ucieka, a wczoraj po raz pierwszy naprychał na Baksa, który starał się rządzić :wink:

A teraz uciekam po gerberki dla Daszy i w odwiedziny (medyczne :roll: ).


Pomiziaj ja ode mnie :)

a to na dobre popoludnie:

Obrazek
Najpiękniejszą muzyką przed snem jest mruczenie szczęśliwego kota...

solangelica

Avatar użytkownika
 
Posty: 5123
Od: Wto paź 28, 2008 23:10
Lokalizacja: Silesia

Post » Nie paź 25, 2009 13:09 Re: K-ów, Felicja odeszła :-((

Jeju.. Czytamy i wierzyć nam się nie chce. Co za feralna sobota, niewiarygodne. :( Miejmy nadzieję, że to już koniec złych wiadomości..

Tweety - szto lat szto lat! :) od naszych małych łobuzów również! :)

Leone

 
Posty: 789
Od: Wto wrz 22, 2009 14:10
Lokalizacja: Zielona Góra/Rawa Mazowiecka/Kraków

Post » Nie paź 25, 2009 14:21 Re: K-ów, Felicja odeszła :-((

Tweety pisze:dziękuję serdecznie wszystkim za życzenia, bardzo miła niespodzianka :1luvu:
Kosmuś, czym się tu chwalić jako to ostatnie z takiej fajnej dziesiątki :wink:

Miszelina, paczkę rękawiczek mam chyba jeszcze u siebie jedną. Muszę się umówić z panią Alinką na jakąś dostawę od niej, z rzeczy aptecznych coś się jeszcze kończy? Jest nifuroksazyd? bo jeden się rozbił.
Zamówienia proszę gdy żwirku zostaje ok ćwierci i ze 6 puszek. Można napisać tu, na forum i przypilnować, że potwierdzę, że zauważyłam albo na pw.

Chyba betaglukan w kapsułkach. Został ten w pastylkach - czy jego stosuje się tak samo?
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13551
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Nie paź 25, 2009 14:24 Re: K-ów, Felicja odeszła :-((

pyrantelum, bo flaszczkę wzięłam do P. Zosi, Ralfi miał kłopoty z robalami, najpierw zwymiotował glizdy, które zabiłyśmy pyrantelum, a dziś zwymiotował tasiemca :(
Biduś, Ritek zupełenie nie.
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Nie paź 25, 2009 14:40 Re: K-ów, Felicja odeszła :-((

Obawiam się, że pyrantelum za słabe na tasiemca. Ralfi jest juz duży, radziłabym stronghold na kark. U Astra mialam podobną historię, dopiero stronghold pomógł.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13551
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Nie paź 25, 2009 16:03 Re: K-ów, Felicja odeszła :-((

lutra pisze:pyrantelum, bo flaszczkę wzięłam do P. Zosi, Ralfi miał kłopoty z robalami, najpierw zwymiotował glizdy, które zabiłyśmy pyrantelum, a dziś zwymiotował tasiemca :(
Biduś, Ritek zupełenie nie.


Czy taka tabletka do zabijania glizd wystarcza na dłużej? I czy po zabiciu jednej glizdy czyścice tabletkę z resztki glizdy czy zabijacie kolejną? A po zabiciu glizdy tabletką gdzie trzymacie te tabletki? czy tą samą tabletką można zabić glizdy innego kota? Po czym poznać, że tzeba wymienić tabletkę na nową? A tasiemce to mają pancerzyki, że te tabletki są za słabe do ich zabijania?

Cammi

 
Posty: 3117
Od: Sob lip 21, 2007 23:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 25, 2009 16:05 Re: K-ów, Felicja odeszła :-((

Witam.
Wiadomości z maluchowa..

Wczoraj wieczorem jak wróciłam po spotkaniu maluchy oczywiscie w najlepsze w klatkach szalały..Po jedzonku (Tweety Winstona jedzą tak sobie z długimi zębami.,za to Animondę którą też wziełam z kocimskiej bardzo chętnie wcinały dziś na śniadanko.)maluchy krzeszowickie miały wieczorne zakraplanie uszu i mizianie.Jerry oczywiscie cały się natychmiast rozpłynoł na moich kolanach.A przy Tomie niespodzianka..oczywiscie w klatce strasznie grożny kot on jest..fuczy,warczy i pluje..a jak go już wyjełam z klatki na kolana..zrobił się z niego super miziak..właczył traktorka i tulił się do mnie bez umiaru.Nie bylo mowy o jakimś trzymaniu czy rękawiczkach.. :) Uszka też dał sobie zakroplić bez protestu :)
Pózniej poszły wszystkie grzecznie spać do klatek..
Ale chyba jednak nie spały tak super grzecznie..bo rano zastałam klatki w totalnym nieładzie..szczegolnie u burasków,które rozrywa energia.Woda w klatkach byla porozlewana..suche wysypane a mokre pomieszane z żwirkiem.. :)
Wysprzątałam klatki,i po śniadanku wypuściłam buraski już całkowicie z klatki..jaka była uciecha..jakie szaleństwa...całe mieszkanie ich..a moja rezydentka Kaja tylko chodziła i obrażona na nie fuczała..
Tom i Jerry miały po śniadaniu mizianie i zakraplanie uszek..Tom znów się jak długi wyłozył u mnie na kolanach i szczęśliwy mruczał.
solangelica ,wiem że się o swoje buraski martwisz,ale to są łobuzy do ntej potęgi...na pewno nic im nie dolega a energia to je tylko tak roznosi..
Najsłabszy i najdelikatniejszy to jest Jerry brat Toma. .Ale i on ładnie je i będzie doganiał resztę..
Mam pytanie czy ktoś mógł by mnie nauczyć obcinać pazurki u kotów?
Ja sama nie potrafię i szczerze mówiąć troszkę się boję czy nie uszkodzę.

Tweety 100 lat i wszystkiego co sobie tylko zamarzysz . :birthday:
A tu fotki rozanielonego Jerrego u mnie na rękach.. :)

Obrazek
Obrazek

Pozdrawiam.
Obrazek

maja215

 
Posty: 362
Od: Nie lip 19, 2009 19:29
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 25, 2009 16:59 Re: K-ów, Felicja odeszła :-((

Cammi pisze:
lutra pisze:pyrantelum, bo flaszczkę wzięłam do P. Zosi, Ralfi miał kłopoty z robalami, najpierw zwymiotował glizdy, które zabiłyśmy pyrantelum, a dziś zwymiotował tasiemca :(
Biduś, Ritek zupełenie nie.


Czy taka tabletka do zabijania glizd wystarcza na dłużej? I czy po zabiciu jednej glizdy czyścice tabletkę z resztki glizdy czy zabijacie kolejną? A po zabiciu glizdy tabletką gdzie trzymacie te tabletki? czy tą samą tabletką można zabić glizdy innego kota? Po czym poznać, że tzeba wymienić tabletkę na nową? A tasiemce to mają pancerzyki, że te tabletki są za słabe do ich zabijania?


O Boze.... jak sie zabija tabletka glizdy? Trzeba im je spuscic na glowe czy nakarmic?
Ja przepraszam ze tak pytam ale jak przeczytalam ciag pytan Cammi to tak mnie naszlo :)
Cammi, tasiemca bym potraktowala obcasem ale nie mam takich szpilek zeby go docisnac odpowiednio mocno ;) hihi :)

Maju, dzieki za obszerne i wyczerpujace informacje :) Pomiziaj lobuzy ode mnie - moja rezydentka tez obrazona na przedszkole,grunt ze z G&F sie bawi i nawet Fumika wylizuje od czasu do czasu....
Najpiękniejszą muzyką przed snem jest mruczenie szczęśliwego kota...

solangelica

Avatar użytkownika
 
Posty: 5123
Od: Wto paź 28, 2008 23:10
Lokalizacja: Silesia

Post » Nie paź 25, 2009 17:16 Re: K-ów, Felicja odeszła :-((

Donosze, ze przed chwila byli panstwo w sprawie adopcji Michelle. Rodzice i brat dziewczyny, ktora bardzo chce Michelle przygarnac. Mamusia zostala kupiona ;) Jak sie mala przytulila do pani, tak widzialam po oczach ze kot zdobyl nienaruszalnie pierwsze miejsce w sercu duzej :)
Panu tez sie spodobala, bo taka malutka kruszynka i taka slodka... Pan jest weterynarzem niepraktykujacym, brat wyjal komorke i zaczal robic zdjecia.

Ale jaki numer - Wlochata tez zostala wyjeta do prezentacji (inaczej sama by wyszla) i na rekach u brata zaczela tak mruczec i wyciagnela sie na cala dlugosc ze chlopak zglupial :) Usmiechal sie do niej i widzialam ze kupila go ta pozycja. Proponuje Michelle wrzucic na jakies pocztowki AFN, albo do kalendarza - gwarantowana slawa! Ona jest lepsza niz Doda, Nergal, Edyta Gorniak, Agent Tomek, Wiedzmin, Lepper i afera stoczniowa razem wzieci :kotek:

Fiona przyszla sie przedstawic, potem przyszedl Wielce Obrazony Felek. Ma swoj osobisty kawalek papieru do gryzienia na klatce, ale w czasie sprzatania musialam go przelozyc... A na dodatek popelnilam czyn nie-wy-ba-czal-ny: wlaczylam odkurzacz :twisted:
Oj czuje ze dzis bede miala wzmozona czujnosc, bo jak tylko poczuje koci mocz to bede wiedziala kogo ubic...
No ale sami sobie zasluzyli na ten odkurzacz. W ciagu dnia zamiatam te kocie rozbryzgi zwirku z kuwet, parkiet stary ma miejscami przerwy i tam moja magiczna zmiotka z tesco nie siega. Komu zreszta wykonanemu z plastiku za 2.99 za sztuke, chcialoby sie wgryzac w parkiet zeby wyjac po kawalku pinio kruszona? No to wzielam Gruba Berte (czytaj: odkurzacz) i zrobilam akcje nalot. Wszystko prysnelo po katach. Oprocz psa...
Jego musialam przesunac razem z lozkiem, przywalilam posciela i innymi rzeczami i nawet nie drgnal 8O
I badz tu czlowieku madry i hoduj zwierzeta...

Meldunek na dzis: udalo mi sie wyjac Glusia z kontenerka (WOW) zabrac na kolana, pogadac chwile, poglaskac i miznac tu i tam. Po czym obcielam pazury u 'rak'. Tylnich lap nie udalo mi sie dorwac bo Glus stwierdzil ze wystarczy byc milym dla kogos, kto pozbawia cie kawalka czesci ciala... No i w obawie przed amputacja konczyn odlozylam egzekucje na termin pozniejszy.
...ale i tak go dorwe :twisted:
Fumik spal cala noc miedzy duzymi!!! Najpierw na mnie, dajac sie glaskac miziac, ugniatal mi policzek, nos, oko i brode lapami (smierdzacymi kuweta :twisted: ) i pazurkami - swietna akupunktura, polecam. Potem sie wladowal w cieply dolek w koldrze i wtulony w moj bok spal ze mna slodko jak aniolek.
Jestem w szoku :) I bardzo sie ciesze bo cieple futerko Fumika jest terapeutyczne, magiczne i miekkie. A na dodatek mruczeniem przypomina mi moja pierwsza warczaca nokie ktora sie po nocach bawilam cala szczesliwa ze mam telefon o jakim marzylam :)
Najpiękniejszą muzyką przed snem jest mruczenie szczęśliwego kota...

solangelica

Avatar użytkownika
 
Posty: 5123
Od: Wto paź 28, 2008 23:10
Lokalizacja: Silesia

Post » Nie paź 25, 2009 17:34 Re: K-ów, Felicja odeszła :-((

Tweety przelewam na konto AFN pieniążki z bazarku z biżuterią na leczenie Shani w Arwecie. W tej chwili tyle się uzbierało. Przelewam 70 zl, w tym moje 5 zł za nieobecność na spotkaniu
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam,
co i los zwierząt; (...)
jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego,
i oddech życia ten sam.

Akima

 
Posty: 3388
Od: Czw kwi 23, 2009 8:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 25, 2009 18:35 Re: K-ów, Felicja odeszła :-((

Ciocia anna09 sprawnie wykonała zastrzyk, za co bardzo jej obie z Daszą wdzięczne jesteśmy. Kupiła też gerberki i kicia wcinała conva zmieszanego z gerberkiem.Trochę przy tym pyskuje, ale tylko do warczenia ograniczają się jej protesty. W kuwecie wylądowała malutka, ale prawidłowa kupa.
Daszeńka jest przesłodka! Zawołana posłusznie przychodzi do człowieka, a gdy inna osoba do niej zagada to natychmiast zmienia miejsce polegiwania i pakuje się na kolana aktualnego rozmówcy :lol:
Mam nadzieję, że szybko jej minie katar, bo żal słuchać, jak ciężko oddycha :(

Taka jestem biedniusia...
Obrazek
Obrazek

mjs

 
Posty: 8428
Od: Pon kwi 03, 2006 17:46
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: MaJa83, Majestic-12 [Bot] i 173 gości