Moje koty cz. II - prośba o zamknięcie

Zjadła coś?

Zawieszka jest zagadką, bo niewiele się wyjaśniło, ale od początku.
Dramatycznie niski poziom białych krwinek, a poza tym w zasadzie nic innego. Testy na panleuko, FELV i FIV negatywne. Jedyne co oprócz tych białych krwinek (2,6) jest nie typowe to poziom jakichś frakcji kwaśnych (?), mogłoby to wskazywać na jakąś silną reakcję alergiczną. Poza tym morfologia i biochemia w normie.
Mała dostała neupogen, catosal oraz synergal.

Jedyne skojarzenie alergiczne to ten nieszczęsny zastrzyk felisvaca, jakkolwiek Ania nie spotkała się z taką reakcją na ten lek/szczepionkę to może akurat Zawieszka jest wyjątkiem? Jutro i w poniedziałek kolejne zastrzyki, we wtorek morfologia. Dzisiaj pod wieczór powinno się robić powoli lepiej, za co mocno trzymam kciuki i też o kciuki i ciepłe myśli dla mojej maleńkiej proszę.

A może jakieś pomysły? Może ktoś się już z czymś takim zetknął? Jutro z wynikami Zawieszki pójdę do dr Charmasa, ewentualnie dr Balceraka. Dostałam też od Ani kontakt do świetnej dr hematolog, zaraz będę pisać maila z prośbą o skonsultowanie.

Kasiu pomyslow nie mam niestety, ale pamietam, ze Rysiek mojej mamy tez mial taki moment w swoim zyciu ze biale spadly do poziomu leukopenii i kot bardzo kiepsko sie czul. Podanie lekow immunologicznych (chyba zylexis) trzy dawki sytuacje rozwiazalo.
Czy Zawieszka je? choc malusio?

Pomysłów też nie mam

, za mało wiedzy, niestety :wink:

.
Jest możliwe, że te krwinki mogły być na niskim poziomie już wcześniej (niska odporność, więc grzyb się uaktywnił), a objawy wystąpiły dopiero teraz? Mam nadzieję, że te konsultacje coś wyjaśnią i kilka tęgich głów razem dojdą przyczyny.
Ciepłe myśli i kciuki nieustająco! :ok:

A jak Zawieszka się czuje tak ogólnie, choć troszkę lepiej?

Mój Gienek kiedys tak miał.
Bardzo niski poziom leukocytów, testy wyszły ujemne.
Potem ilość wróciła do normy.

Mój Czesiek tak ma w standardzie, Toszy Szarota ma jeszcze mniej (tysiąc o ile dobrze pamiętam). Zawiezka wcześniej miała leukocyty w normie?

Nic mądrego nie wymyślę. Tu cytat ze strony (ludzkiej rzecz jasna) http://badaniamedyczne.fm.interia.pl/morfologia.html

Spadek ilości krwinek białych może być spowodowany przez niektóre choroby zakaźne, zwłaszcza wirusowe - WZW, grypa, zakażenie HIV, odra, różyczka, ospa wietrzna, uszkodzenie szpiku kostnego przez środki chemiczne, promienie jonizujące, aplazja (zatrzymanie w rozwoju, zanik) i hipoplazja szpiku, wyniszczenie, kolagenozy, przerzuty nowotworowe do szpiku kostnego, niektóre białaczki, ciężkie zakażenia bakteryjne - posocznice, dury i paradury, wstrząs anafilaktyczny.

Cały czas mocne
:ok:

Zawieszko zwalcz to ,cokolwiek to jest

Casico Przytulam mocno do serca

Dziewczyny dzięki za kciuki i sugestie, tzn stwierdzenia, że u kotów zdarza się coś takiego. Napawa mnie to pewnym optymizmem. Wysłałam maila z dokładnym opisem do poleconej przez CC pani hematolog, może się coś rozjaśni.
A teraz hurtem

Aga, Magda - Zawieszka cały czas nie je. Ale jest szansa że za kilka godzin zaskoczy. Na siłę mam nie karmić, żeby nie zwymiotowała. Gdyby nie zaskoczyła to wówczas dopiero kroplówka. W tej sytuacji Ania nie chciała kroplówką rozrzedzać krwi.

Monostra, grzyb się uaktywnił u Putity, Rysi i Dracula, Zawieszka dostała felisvac profilaktycznie, no bo kwestią czasu było kiedy i u niej to nastąpi. Do fatalnej szczepionki nie było żadnych niepokojących objawów - zdrowy radosny kotek.

Kasiu - tak, Zawieszka w profilaktyce wypadała ok.

Mziel52 - Ania też mi to czytała, czy coś podobnego. Przy wszystkich tych podejrzeniach obraz krwi byłby inny niż jest u Zawieszki, a testy wykluczyły wirusówki.

Więc może jednak alergia? To "kwaśne" :oops:

to eozynofile, których ma zbyt dużo.

A po powrocie z Włoch, ze względu na szczególną żywiołowość i kontaktowość Zawieszki zyskała ona sobie nowe, "włoskie imię" - rozummo małpiare, co należy wymawiać ze szczególnym akcentem. Mam nadzięję, że już niebawem ona znowu będzie "małpiare"

Trzymam mocno kciki, żeby się wyjaśniło co to za g.... sie Zawieszce przydarzyło. :ok:

Kasiu, a czy to nie może być łagodna panleukopenia? Szczepione koty też mogą się załapać (jak na przykład moje), test wychodzi dodatni tylko w pewnym, krótkim momencie zakażenia, gdy choroba się rozwinie zwykle wychodzi ujemny, przy pp spada drastycznie poziom leukocytów i z reguły kot nie je...Może trzeba podać coś na podniesienie odporności (zylexis? min. 3 dawki). Tak sobie kombinuję na chłopski rozum na bazie moich ostatnich doświadczeń. Nie wiem, czy kot może w ogóle nie jeść, może dałoby radę choć trochę convalescence? A i ja bym chyba nie dała jej już tych zastrzyków przeciwko grzybom, ona może być po prostu uczulona na któryś ze składników.Jedno z kociąt Whisky o mało nie umarło po zaszczepieniu...

Mam dobre wieści

Wieczorem musiałam pojechać z Justynem do psów, Justyn albowiem tabletki psu podać nie potrafi :roll:

Nie wiem, jest możliwość, że Justyn nie potrafi również właściwie odczytać z kartki dawkowania i ilości :evil:

Efekt jest taki, że znowu się gorzej czuję :evil:

Po powrocie,w przedpokoju witała mnie już Zawieszka

(inne oczywiście też), przeciągała się rozkosznie, widać, że była wyrwana ze snu. Okazywała wyraźnie, że już by coś przekąsiła. I owszem kolację zjadła, normalne mięsko, moim kotom convalescence nie smakuje, więc zje go Dracul w ramach dokładki pokolacyjnej, bo on teraz je wszystko.
Po kolacji przyszła do mnie, znacząco patrzyła jak jem ja i wylizała mój talerz - taką mamy umowę. Po raz pierwszy od kilku dni :!:

Jest lepiej, nie chcę zapeszyć, ale neupogen podziałał, kotek ój kochany czuje się lepiej.

Zaskoczył mnie Dracul, wypuszczony w villi wyjadł resztki kolacji dziewczynek, po czy niecierpliwił się, że sprzątanie apartamentu trwa długo. Z przyjemnością do niego wszedł. Wyraźnie zaakaceptował i polubił swój domek, co szalenie mnie cieszy.

Amica, pytałam CC o panleukopenię, ona raczej stawia na jakąś alergię. Może na jakiś składnik felisvaca.

Ja po sierpniu to juz jestem przewrazliwiona na punkcie pp :oops:

ale o uczuleniu na feliscava też pomyślałam.
Najwazniejsze, ze jest poprawa :wink:

Cieszę sie, że Draculek zadowolony ze swojej willi :kotek:

W zeszłym roku, kiedy moje koty miały grzyba, coś niedobrego o tej szczepionce czytałam, ale co i gdzie nie pamiętam. Zapamiętałam tylko, żeby tym nie szczepić.

Poprzednio koty były szczepione biocamem, teraz felisvakiem. Moę jakiś składnik różni te szczepionki?

Moje koty cz. II - prośba o zamknięcie

Kto przegląda forum