Mam dobre wieści
Wieczorem musiałam pojechać z Justynem do psów, Justyn albowiem tabletki psu podać nie potrafi

Nie wiem, jest możliwość, że Justyn nie potrafi również właściwie odczytać z kartki dawkowania i ilości

Efekt jest taki, że znowu się gorzej czuję
Po powrocie,w przedpokoju witała mnie już Zawieszka

(inne oczywiście też), przeciągała się rozkosznie, widać, że była wyrwana ze snu. Okazywała wyraźnie, że już by coś przekąsiła. I owszem kolację zjadła, normalne mięsko, moim kotom convalescence nie smakuje, więc zje go Dracul w ramach dokładki pokolacyjnej, bo on teraz je wszystko.
Po kolacji przyszła do mnie, znacząco patrzyła jak jem ja i wylizała mój talerz - taką mamy umowę. Po raz pierwszy od kilku dni

Jest lepiej, nie chcę zapeszyć, ale neupogen podziałał, kotek ój kochany czuje się lepiej.
Zaskoczył mnie Dracul, wypuszczony w villi wyjadł resztki kolacji dziewczynek, po czy niecierpliwił się, że sprzątanie apartamentu trwa długo. Z przyjemnością do niego wszedł. Wyraźnie zaakaceptował i polubił swój domek, co szalenie mnie cieszy.
Amica, pytałam CC o panleukopenię, ona raczej stawia na jakąś alergię. Może na jakiś składnik felisvaca.