Od czasu kiedy śpi w kuchni z resztą ja też go lubię bardziej

Ostatnio nasz znajomy chciał go "pożyczyć".. : "ja to bym pożyczył Władka na jakieś 3 dni"....

no ale żeby tak na stałe to nikt sie nie pcha... spoko. poczekamy. Trzeba powiedzieć że przy Władku bardzo przybrał na powadze Laoś, który nagle stał się poważnym kotem, z atakami nadaktywności ale już jakby kontrolowanymi. Biją się ale też Laoś liże małego i ustępuje mu przy misce.
Menażka zaś pozostaje kotem posągowym, który daje sie miziać jak nikogo z futrzanych kolegów nie ma w okolicy i można się zrelaksować, i generalnie spędza czas w wyższych partiach mieszkania, gdzie nie dosiegają jej gonitwy młodych ani cała natarczywość Władzia Kózki..
