Pol nocy chodzila, wygladala przez okno, bawila sie i marudzila, ale nie tak zalosnie jak wczoraj, jakos inaczej, na innym tonie.
Rano tez lazikowala i mialkala, ale tez tak mniej zalosciwie, jakby cos chciala, tylko co???
Teraz poszla na podusie za zaslona.
Chyba wieczorem ugotuje rybke...
Wczorajsza watrobka w rezultacie zostala wtrzachnieta przez Sabic, bo Sabib odmowila.
Wczoraj zjadla kawaleczek szynki, no ale nie moge jej szynka karmic, bo jej zaszkodzi
Ona juz chodzi normalnie wyprostowana, nie na ugietych lapach, ale na gwaltowny ruch ucieka.
No to staramy sie nie wykonywac gwaltownych ruchow, chyba, ze nie wiemy, ze wchodzimy do pomieszczenia, gdzie ona siedzi.
Nie, nie tylko jeczy, jeczy zdecydowanie rzadziej, troche sie daje glaskac, troche sie daje popiescic, wczoraj sie na plecki przwrocila jak ja TZ glaskal, ale lapie pazurami, wiec sie troche boimy tak ja glaskac.
Troche sie pobawila. Sprytna jest rzeczywiscie. I otwiera drzwi tylko to do mojego pokoju... ciekawe... nie? Ale i tak trzeba galki zalozyc do kibelka i do Slawka.