Kotka rzucona psom....

[ewar]

Bez nogi czy oka,ale to wciąż kot.Przecież to nie choroba jak np.przewlekła niewydolność nerek..itd,nie wymaga nakładów finansowych.W domu taki kot sobie będzie świetnie radził.Mnie by to nie przeszkadzało,słowo,ale ja też jestem zakocona ponad swoje możliwości.Mogę tylko podnieść.Pamiętam ranną kotkę bez ucha w lecznicy,była w fatalnym stanie,nie przeżyła,ale było to najsłodsze stworzenie,jakie miałam na rękach.Bardzo o nią dbałam,pisałam na wątku,wkleiłam zdjęcia,bo chciałam jej znaleźć domek.Nie zdążyłam, rany były zbyt rozległe.Dla mnie ona nie była brzydka,była cudowna.

[ragdollicja]

Mnie sie chce plakac jak to czytam. nie dziwie ci sie wcale .

[ewar]

Mam jej zdjęcia.Taka była chora,a taka miziasta, tak bardzo chciała się umyć,a nie mogła,bo kołnierz przeszkadzał.Byłaby śliczna pomimo braku uszka.Czasem mam wrażenie,że takie okaleczone, skrzywdzone koty kochają bardziej.Miałam też Pucusia z uszkodzonym pysiem, ale jemu się udało.Jest dorodnym kocurkiem i ma swoją Dużą,która go bardzo kocha.


A to Pucuś w objęciach TŻ-a Velvet tuż przed wyjazdem do domku.
Czy to brzydkie koty? Nie wiem, nie umiem ocenić,oba były jednak dla mnie absolutnie wyjątkowe.

[brzeczek16900]

Ona naprawdę może komuś dać szczęście .BARDZO BŁAGAMY KTO MA MOŻLIWOŚC DAĆ DOMEK !!!!!!

[gaota]

Może ktoś mógłby zrobić ogłoszenia posługując się tylko tymi zdjęciami słabej jakości? Historia kotki rzuconej psom naprawdę może poruszyć przyszły domek...

[ewar]

Ależ tak!Na forum jest opisanych wiele przypadków okaleczonych zwierząt,które znalazły naprawdę kochające domki.

[brzeczek16900]

lepsze zdjecia to marzenia Duniu rozwalił aparat oczywiscie mama orzekła ze wina moja teraz Tusia z lolka rozbiły talerzyk rano oberwę bure bo to tez moja wina kociaste jak zwykle niewiniatka.Ale ta kotka jest przewspaniała mama wróciła załamana od wetków ale napawdę nie mamy mozliwości jej dac domku obecny stan 7 kociastych 2 psy , w zasadzie tylko dom utrzymywany jest z poborów mamy, siostra pracuje ale ma ostatni rok studiów(zaocznie KUL).Ja wstyd powiedzieć czuje sie podle bo jestem bez pracy.Naprawdę nie ma teraz szans na jeszcze jednego kota .sam mam wyrzuty sumienia bo gdybym pracował kotka była by na tymczasie .Przykro nam .Domek jest kotuni potrzebny a my jesteśmy bezradni.

[Hanulka]

domku, odezwij się

[ewar]

Może wetka ma aparat,albo ktoś ze znajomych? Bez zdjęć to jakoś trudno.

[Katia K.]

Jakaż bida

[ragdollicja]

po domek

[gaota]

[Hanulka]

[ragdollicja]

jak sie maja koteczki ? az boje sie pytac

[ASK@]

no właśnie gdzieś mi wątek umknął.Wiadomo co z kicią?