Mam jej zdjęcia.Taka była chora,a taka miziasta, tak bardzo chciała się umyć,a nie mogła,bo kołnierz przeszkadzał.Byłaby śliczna pomimo braku uszka.Czasem mam wrażenie,że takie okaleczone, skrzywdzone koty kochają bardziej.Miałam też Pucusia z uszkodzonym pysiem, ale jemu się udało.Jest dorodnym kocurkiem i ma swoją Dużą,która go bardzo kocha.


A to Pucuś w objęciach TŻ-a Velvet tuż przed wyjazdem do domku.

Czy to brzydkie koty? Nie wiem, nie umiem ocenić,oba były jednak dla mnie absolutnie wyjątkowe.