




Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
dellfin612 pisze:Nikosia powoli umiera...
nie wiem, nie mam doświadczenia, czy z takiego stanu można ją jeszcze wyrwać
czekam na weta
dellfin612 pisze:do lecznicy dra Garncarza dzwoniłam już wczoraj
Nikosia odeszła [*]
dellfin612 pisze:Wiem Ewa, to najgorsze cholerstwo wywołuje panikę. I jest tak strasznie rozpanoszone.
Anielko, chyba już niewiele z nas ma siłę do tej walki. Może to już robota dla młodszych, niezakoconych?
Ja też nie mam już sił.
Zrobiłam przerwę w tymczasowaniu, aby być pewną, że następnym nic nie będzie zagrażać. Gdy otrzymałam strasznie!!! spóźnione wyniki badań, miałam już pewność. Mieszkanie było wielokrotnie odkażane. Czułam się bezpieczna.
Gdy przyjęłam Nikosie prosto z ulicy, wprowadziłam zabezpieczenia przez isosporą i herpesem. Do głowy mi nie przyszło, że ta maleńka może dodatkowo nosić w sobie pp. Cholera, człowiek całe się uczy i ciągle pozostaje głupi. Tylko zwierzęta przez to tracą, często tracą wszystko.
Siłą rzeczy "wzbogaciłam się" o jeszcze jednego tymczasa, w poniedziałek. Odebrałam go z lecznicy po kastracji (i szczepieniu). Miał u mnie zaczekać kilka dni na swoją siostrę i mamę i wrócić na miejsce bytowania. Oczywiście nie mogę wypuścić, bo rozniesie cholerstwo na całą okolicę, a tu koty wprawdzie zmarznięte, ale zdrowe. Nie mam na swoim terenie żadnej zarazy.
I mam teraz TRZY identyczne czarne Staśki.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości