W tym temacie nie pisałam o moich doświadczeniach z kroplami Bacha.
Podawałam krople moim kotkom.
W sumie mam w domu 5 kotów. Dwie kotki potrzebowały pomocy. Początkowo włączałam feliwaya ale nie dał oczekiwanych efektów.
Wtedy pomyślałam o kroplach Bacha.
Jedna z kotek podsikuje w domu - jest to znaczenie terenu. Podawałam jej krople i zdecydowanie się poprawiło. Całkowicie nie udało mi się problemu wyeliminować - ale liczę, że może jeszcze wrócę do kuracji i z czasem osiągniemy jeszcze lepsze wyniki. Pyza - to ona znaczy w domu - jest kotką dominującą. Problem pojawił się po wprowadzeniu do domu kolejnych dwóch kotów - Pyza tego już nie zniosła i zaczęła lać...
Podałam jej dwie serie kropli. Uważam, że w niektórych przypadkach należy stosować krople dłużej - dwie, trzy a może nawet jeszcze więcej serii. Nie poprzestawać na jednej, bo nie osiągnie się pożądanego efektu.
Wskazana jest cierpliwość i dokładne dostosowanie składu kropli do potrzeb danego kota.
Druga z kotek - Sonia - jest z kolei kotem stojącym najniżej w hierarchii mojego małego stadka. Była bardzo biedna, bo bała się pozostałych kotów a one ją przeganiały i biły.
Po podaniu kropli bardzo się zmieniła na korzyść. Jest dużo odważniejsza, nie ucieka, nie prowokuje swoim zachowaniem innych kotów. Ostatnio nawet usiłuje się bawić i zaczepia do zabawy inne koty - wcześniej to się nie zdarzało.
Nie chowa się też po kątach, śpi w wybranych miejscach, nie daje się z nich przeganiać.
U niej efekt podawania kropli jest dużo wyraźniejszy niż u Pyzy. Bardziej spektakularny
To w takim ogromnym skrócie historia moich kotek.
Może komuś się przyda do podjęcia decyzji o podawaniu kropli Bacha.
Przy okazji jeszcze raz dziękuję Ryśce za pomoc i dobór kropli
