Hospicjum'Jeszcze i Jeszcze'[4]. ZAMKNIĘTE.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto paź 20, 2009 11:37 Re: Hospicjum'Jeszcze i Jeszcze'[4]. Uparcie walczę...

Jeżeli już - niech tą będą dobre dni.
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto paź 20, 2009 11:42 Re: Hospicjum'Jeszcze i Jeszcze'[4]. Uparcie walczę...

pozostaje mi tylko być
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Wto paź 20, 2009 11:51 Re: Hospicjum'Jeszcze i Jeszcze'[4]. Uparcie walczę...

jestem

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Wto paź 20, 2009 12:00 Re: Hospicjum'Jeszcze i Jeszcze'[4]. Uparcie walczę...

jestem :ok: :ok: :ok:

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Wto paź 20, 2009 12:01 Re: Hospicjum'Jeszcze i Jeszcze'[4]. Uparcie walczę...

trzymajcie się...

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Wto paź 20, 2009 12:32 Re: Hospicjum'Jeszcze i Jeszcze'[4]. Uparcie walczę...

Myślałam, że u mnie też juz nie może byc gorzej, a jednak....

U psa zaostrzyły się problemy ze stawami. Ledwo chodzi. Jak nie może to się kładzie, nawet na mokrym. Nie je sam. Zęby w fatalnym stanie, ale ze względu na wiek narkoza nie jest wskazana. Karmienie wielką strzykawką jest o wiele trudniejsze niż karmienie kota, tym bardziej, że pies pluje jedzeniem. :( Codziennie 3 godziny rano i wieczorem na zwierzęta. W pracy jestem o 9,00 chociaz powinnam byc wcześniej. Aż mi głupio.

Ty i tak masz gorzej, bo zwierzaki chore w większości i stare. Nie wiem jak się wyrabiasz ze wszystkim, bo ja osobiście mam już dosyć, głównie psa. :(

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Wto paź 20, 2009 12:58 Re: Hospicjum'Jeszcze i Jeszcze'[4]. Uparcie walczę...

Forty, nie daj się koteczku! walcz! kciuki są :ok: :ok:
wklejam banerek do siebie :twisted:
"Nagle w moim świecie zrobiło się tak cicho i pusto bez Ciebie"
Kostrzyńska Luna [*] 07.09.2009 viewtopic.php?f=1&t=99269
Obrazek

kamilka_04

 
Posty: 558
Od: Czw lut 28, 2008 14:43
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto paź 20, 2009 13:40 Re: Hospicjum'Jeszcze i Jeszcze'[4]. Uparcie walczę...

Nasze kciuki też mocno zaciśnięte!
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 20, 2009 14:44 Re: Hospicjum'Jeszcze i Jeszcze'[4]. Uparcie walczę...

Zakocona - wiesz, może mi jest o tyle łatwiej, że akurat psa mam zdrowego. Dlatego współczuję, że musisz z nim walczyć o to, by jadł.
Reszta u mnie jest kwestią organizacji.
Nie mogę tylko tak wszystkiego zorganizować, by Nova nie tłukła Kikuju. :? Czasem jest na tle dobrze, że jedzą, piją z jednej miski. Jednak czasem Nova po prostu napada małą i wtedy jest płacz, wzrasta niepokój stada, gdy pies rusza na ratunek, a Kikuju chowa się w panice za kuchenką.

Dzięki, że jesteście. :1luvu:
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto paź 20, 2009 14:48 Re: Hospicjum'Jeszcze i Jeszcze'[4]. Uparcie walczę...

Jesteśmy. Ja cały czas pod urokiem różowego.
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Wto paź 20, 2009 17:56 Re: Hospicjum'Jeszcze i Jeszcze'[4]. Uparcie walczę...

Forty chce wyjść. Siedzi po balkonem, albo wpełza na parapet i cichutko płacze, żeby mu otworzyć. Nie miał czegoś takiego od kiedy do mnie przyjechał. Nigdy nie chciał wychodzić. Owszem, korzystał z balkonu, jak większość moich kotów, ale nigdy nie wołał pod drzwiami, żeby mu otworzyć.
Mój kot urodzinowy...
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto paź 20, 2009 18:02 Re: Hospicjum'Jeszcze i Jeszcze'[4]. Uparcie walczę...

Trzymam kciuki za Forty, aby miał jak nawięcej czasu na pożegnania.
On pewnie chce pobyć w samotności.
„Dla zwierząt wszyscy ludzie to naziści, a ich życie – to wieczna Treblinka”. -Isaac Bashevis Singer

"Zawsze warto być człowiekiem,
Choć tak łatwo zejść na psy!"
- Ryszard Riedel, Mirosław Bochenek

“Kupujemy rzeczy, których nie potrzebujemy, za pieniądze, których nie mamy, żeby zaimponować ludziom, których nie lubimy.” — Dave Ramsey
https://www.gismeteo.ru/weather-lodz-3203/

iwcia

 
Posty: 9147
Od: Czw kwi 28, 2005 6:52
Lokalizacja: Miasto włókienników :)

Post » Wto paź 20, 2009 18:16 Re: Hospicjum'Jeszcze i Jeszcze'[4]. Uparcie walczę...

Albo odejść, by nikt nie patrzył na jego śmierć...
To takie trudne.
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Wto paź 20, 2009 20:00 Re: Hospicjum'Jeszcze i Jeszcze'[4]. Uparcie walczę...

Pochodził, posmęcił, napił się wody i kazał posadzić się na łóżku.

Mój kot urodzinowy...
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto paź 20, 2009 20:14 Re: Hospicjum'Jeszcze i Jeszcze'[4]. ToTen [']. DRAMAT.

Agn pisze:
ania toruń pisze:Dzięki że byłaś i jesteś....no i czekam żeby zobaczyć "róż" :!:


No tak. Ów wspomniany przez Anię 'róż' z pozoru nie wygląda... różowo:
Obrazek

Jednak te zdjęcia ujawniają przyczynę ogólnych wybuchów wesołości i... zniesmaczenia:
Obrazek Obrazek

Jakby to było kotką dostało by na imię Rosie, ale jest kocurkiem, więc chyba zostanie Rosenkranztem [Szekspir w grobie się przewraca, a Hamlet ma szczęście, że jest postacią literacką. :mrgreen: ]

Tak właśnie 'zaowocował' wyjazd do Doc. :?

Tuż przed przyjazdem TZ-a Ani_torun, kiedy zbierałam się do wyjścia zadzwoniła Lida z pytaniem: 'Tyyyy, a ty odbierasz jakiegoś kota od Doc?'
Zrobiło mi się tak: 8O 8O . Bo do Lidy zadzwoniło jakieś dziecko, że znalazło takiego biednego, chorego kotka i nie może się nim zaopiekować i Doc powiedział, ze będzie wieczorem ktoś z fundacji to kotka zabierze. :roll: Ja wiem, że wiele zawdzięczam Doc, ale sam przecież mówił, że zagęszczenie u mnie i w ogóle...
Na miejscu okazało się, że kiedy dziewczynki były za pierwszym razem, to jedna z nich mówiła, że się kotkiem zaopiekuje. A jak przyszły drugi raz, to powiedziały że dzwoniły do Fundacji i ktoś po kotka przyjedzie. To dlatego Doc przywitał mnie słowami: 'ten kot już na panią czeka pani Agnieszko - bardzo grzeczny był'.
Rosenkranzt dostał Caniserin, został odpchlony i odrobaczony. Biedny to on może jest [w kubraczek ubrały go dziewczynki - każdy by był biedny w takim ubranku - tak stwierdził TZ Ani_torun], ale chory to już nie za bardzo. Siedzi w łazience. Zadam retoryczne pytanie: czy ktoś mógłby go ode mnie zabrać? W fundacji nie ma go gdzie umieścić, u mnie nie powinien zostać... Pat. [Tak też mógłby mieć na imię...]

Audio i Przemyś zostali osłuchani i obbadani. Audio ma czyste płuca i oskrzela ale zachorowała krtań, Przemyś ma za to zawalone oskrzela i nadżerki na języku. Czyli leczenie jakie zostało podjęte powinno zadziałać na to wszystko razem.

Chyba muszę być jakoś znieczulona, bo nic nie czuję w związku z zaistniałą sytuacją. To chyba zmęczenie.

Agn, jestem sama sobie wdzięczna, że tu weszłam. popłakałam się ze śmiechu na koniec tego parszywego dnia (ratujemy szczura mojej córki, na razie trudno powiedzieć, po której stronie bardziej jesteśmy i trochę to nerwów kosztuje)

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 82 gości