Hospicjum'Jeszcze i Jeszcze'[4]. ZAMKNIĘTE.

Agn pisze:Ori po usunięciu pieńków, które zostały mu po zębach, zaczął jeść na nowo suche. Mokrym się nie interesuje. Ten kot ważył 3,10kg kiedy do mnie przyjechał ze schronu w Elblągu - był ważony przed zabiegiem - 5,60kg

Grubaaaasek :wink:

Doczytałam...
mam nadzieję,że nie jest gorzej... :roll:

Agn jesteśmy z Wami
mocne kciuki :ok:

ania toruń pisze:Dzięki że byłaś i jesteś....no i czekam żeby zobaczyć "róż"

No tak. Ów wspomniany przez Anię `róż` z pozoru nie wygląda... różowo:

Jednak te zdjęcia ujawniają przyczynę ogólnych wybuchów wesołości i... zniesmaczenia:

Jakby to było kotką dostało by na imię Rosie, ale jest kocurkiem, więc chyba zostanie Rosenkranztem [Szekspir w grobie się przewraca, a Hamlet ma szczęście, że jest postacią literacką. :mrgreen:

]

Tak właśnie `zaowocował` wyjazd do Doc.

Tuż przed przyjazdem TZ-a Ani_torun, kiedy zbierałam się do wyjścia zadzwoniła Lida z pytaniem: `Tyyyy, a ty odbierasz jakiegoś kota od Doc?`
Zrobiło mi się tak:

. Bo do Lidy zadzwoniło jakieś dziecko, że znalazło takiego biednego, chorego kotka i nie może się nim zaopiekować i Doc powiedział, ze będzie wieczorem ktoś z fundacji to kotka zabierze. :roll:

Ja wiem, że wiele zawdzięczam Doc, ale sam przecież mówił, że zagęszczenie u mnie i w ogóle...
Na miejscu okazało się, że kiedy dziewczynki były za pierwszym razem, to jedna z nich mówiła, że się kotkiem zaopiekuje. A jak przyszły drugi raz, to powiedziały że dzwoniły do Fundacji i ktoś po kotka przyjedzie. To dlatego Doc przywitał mnie słowami: `ten kot już na panią czeka pani Agnieszko - bardzo grzeczny był`.
Rosenkranzt dostał Caniserin, został odpchlony i odrobaczony. Biedny to on może jest [w kubraczek ubrały go dziewczynki - każdy by był biedny w takim ubranku - tak stwierdził TZ Ani_torun], ale chory to już nie za bardzo. Siedzi w łazience. Zadam retoryczne pytanie: czy ktoś mógłby go ode mnie zabrać? W fundacji nie ma go gdzie umieścić, u mnie nie powinien zostać... Pat. [Tak też mógłby mieć na imię...]

Audio i Przemyś zostali osłuchani i obbadani. Audio ma czyste płuca i oskrzela ale zachorowała krtań, Przemyś ma za to zawalone oskrzela i nadżerki na języku. Czyli leczenie jakie zostało podjęte powinno zadziałać na to wszystko razem.

Chyba muszę być jakoś znieczulona, bo nic nie czuję w związku z zaistniałą sytuacją. To chyba zmęczenie.

Ja mogę wziąć........................................kubraczek. Jeśli idzie o zawartość kubraczka to mogę tylko współczuć.

Rozowy jest zdrowy?

Wątek na Kociarni:
viewtopic.php?f=13&t=102038&start=0

Zaraz pisze do ruru, by zmajstrowała banerak.

Dorota pisze:Rozowy jest zdrowy?

Jeszcze jest.

czyli, że z Lidiyą wszystko ok., bo trochę niepewnie na nią spojrzałam jak do mnie mówiła w fundacji o jakimś kotku w różowym sweterku

Baner autorstwa Ruru:

ruru pisze:różowy:

Kod: Zaznacz cały
[URL=http://tiny.pl/hqsxk][IMG]http://img30.imageshack.us/img30/4413/rozii.jpg[/IMG][/URL]

Ruru - dziękuję. :1luvu:

No faktycznie kubraczek jest....różowy :!:

Zawartość kubraczka słodziaśna :1luvu:

Udało Ci się jakoś uwolnić z niego Rosena?Mam nadzieję, że ktoś go szybko weźmie od Ciebie!(namawiam brata na DT ale jest oporny ze względu na właściciela mieszkania,który mówił że nie chce zwierząt w mieszkaniu

)

szkoda zeby sie kotek pochorował:/
śliczny krówek:)

Tia...

Jako że Rosenkrantz ma własny watek - info tam.

Dzielenie tabletek dla reszty stada to pikuś w porównaniu z podawaniem ich niektórym delikwentom. Podchody z Nani, czy Przemysiem zajmują mi większość czasu. Na szczęście resztę kotów można obsłużyć manualnie, więc tylko odhaczam na liście.

Forty odmawia jedzenia. Nawodniłam podskórnie, bo to zajmuje mniej czasu i choć Forty też protestuje, to trwa to krócej niż kapanie kroplówki. Myślę, że zostały nam dni...

Forty nie daj się

Hospicjum'Jeszcze i Jeszcze'[4]. ZAMKNIĘTE.

Kto przegląda forum