Połamany Igorek, operacje, w domku - fotki

biedny mały burasio

musi go to boleć, dusic, biedak

,,czarowniczki,,-bardzo, bardzo dziekujemy za pomoc

no i trzymam wielkie kciuki, musi sie tej biedzie przeciez udać :ok:

biedny Igorek :cry:

jak się trochę ogarnę, i będę mogła zrobić foto, to wystawię bazarek....

przepraszam, ale bazarek będzie dopiero jutro.... ;-(

Biedny Igorek

operacja musi sie udac, to młody silny kotek
załatają co trzeba i bedzie dobrze :ok:

Igorku, musi się udać, musisz być zdrowy, musisz brykać i biegać ... przecież po to właśnie to wszystko sie teraz dzieje wokół ciebie :ok:

Matko jedyna,nie mogę uwierzyć

Czy ta pęknięta przepona to uraz powypadkowy czy nowy?
Jestem zmartwiona i trzymam mocno kciuki :ok:

Czy jest jakaś orientacyjna wartość tej operacji?

Irma pisze:Wrócilismy od weta. Igorek miał zrobione dwa zdjęcia rtg, jedno bez kontrastu, drugie z kontrastem. Po wlaniu mu na siłe białego mleczka zaczął ziapać i sapać, widac, że miał trudności z oddychaniem. Nie jest dobrze Mały ma pęknietą przeponę, dlatego tak ziapie i ciężko oddycha. Jego żołądek i jelita wchodzą do klatki piersiowej, uciskając płuca i serce. W czwartek będzie miał operację i operacja będzie ciężka. Dlatego kciukasy mile widziane Nie ma 100% pewności, że przeżyje, ale bez operacji nie ma szans Zabieg będzie też drogi bo musi przyjechac specjalnie anestezjolog. Dzięki "Czarownicom" mamy już część sumy Pan Doktor dzisiaj nie policzył grosza za dwie fotki i wizytę

przelewam !!!
Igorku nie rób mi tego....DO GÓRY !!!!!!!

ech, bardzo sie o niego martwię

kiedy będziemy wiedzieli coś więcej ??

Ta przepona peknięta to uraz powypadkowy, wet tłumaczył, że organizm zakleja-przysłania taką dziurę np. wątrobą, Igorek siedział w klatce długo dlatego było wszystko ok. tzn. nie dusił się, ale jak nóżka wydobrzała to zaczął brykać, skakać itp. i dziura się odsłoniła

Trzeba to jak najszybciej operować bo żołądek i okrężnica wlazły do kaltki piersiowej i uciskają płuca i serce. Widać to na zdjęciach rtg, szczególnie na tej po podaniu kontrastu. Małego należy karmić malutkimi porcjami i często żeby nie było zbyt dużego ucisku w środku. Po operacji też tak musi byc karmiony. Musze zakupic convalescenca w proszku, to jest bardzo odżywcze, a nie zajmuje duzo miejsca w żołądku. Jeżeli chodzi o koszt samej operacji to będzie to 500 zł. Wezmę urlop na piatek bo po opercji trzeba go bardzo pilnować i mieć w poblizu weta co bedzie wiedział co robić gdyby coś było nie tak. Nie wiem dokładnie o co chodzi ale o wszystko wypytam w czwartek. Pan doktor ma zaprzyjaźnioną lecznicę w Dąbrowie Górniczej to rzut beretem ode mnie. Musi byc dobrze. Igorek wesolutki od rana dzisiaj

drze się o jedzonko, dostaje po małej łyżeczce.

Irma... Martwię się bardzo. Oby się udało! Tyle już wycierpiał.

Napisz jutro ile jeszcze brakuje.
Dziś powinno coś dojść na konto.
Trzymam MOCNO kciuki ! będzie dobrze

Mam juz na koncie cała kwotę. Dziewczyny jestescie niesamowite :1luvu:

Bardzo dziekuję Widze 138, Paktowi Czarownic i Myszoskoczek. Dzieki Wam Igorek ma szase na życie.
A mały rozrabia, ciężko oddycha, ale ciagle dopomina się jedzenia. Dostaje co 2 godziny po troszku. Obiecałam mu, że jak wyzdrowieje to dostanie tyle jedzonka ile bedzie chciał.

I tego się trzymamy!

Połamany Igorek, operacje, w domku - fotki

Kto przegląda forum