Książę i dziewczynki

Przynajmniej tak się wydaje i oby tak było.
Ja jestem za to w formie złej, jakaś angina mnie dopadła, a musiałam pojechać dzisiaj do Kalisza na pogrzeb. Kalisz mnie zaskoczył, in minus. Bo: na cmentarzu nie ma kaplicy, więc trzeba pobłądzić po mieście żeby znaleźć kościół. To akurat nie bolało dzięki odmóżdżaczowi jakim jest GPS. Później z kościoła na cmentarz, a tam z parkowaniem dramat. Ale najgorsze to brak normalnych kwiatów

Pomyślałyśmy z mamą, że zamiast wozić z Łodzi kupimy pod cmentarzem. Niestety we wszystkich kwiaciarniach przy cmentarzu do kupienia są wyłącznie kwiaty sztuczne, żywe wyłącznie na wczśniejsze zamówienie. Trochę nas to zirytowało.
Amico, jak się trochę wygrzeję w łóżeczku to pokażę ciąg dalszy
A co do pytania Kociamy - skąd to znasz? Ciekawe

Przypominam wypowiedź starszej, eleganckiej pani z łódzkiego Pewexu, o mężczyznach - proszę pani, to już się rodzi nienormalne, wiem, mam męża i syna

I nie powiem, Justym miłym i dobrym jest człowiekiem, ale są rzeczy, które przerastają go wielokrotnie i do których ma absolutnie lewe ręce

Tak lewe, że moje opadają
