maly,miziaty-to do lapania ,wet i ogloszenia.
Swoje "dzikie" koty łapie także do kontenerka. Chodze z nim codziennie(przyzwyczajają sie) na karmienie i zostawiam żarcie na zewnatrz i w srodku.Potem tylko w srodku. Wchodza do kontenerka,ale jeszcze ich nie łapie. Potem staram sie dotykać. Przyzwyczajaja sie i do tego.Jak nabieraja pewnosci siebie,że to bezpieczna stołówka to bez skrupułów właża za jedzeniem i wtedy sa moje.
Kiedy zamierzasz ja łapać to nie dawaj jej duzo jedzenia. Najlepiej w takich porach wychodzic jak jest cicho i pusto.Nie denerwują sie kociaste. Dawaj jej to co lubi. Spróbuj z tuńczykiem-smierdzi i moze skusi sie.
Podobna kotke łapałam na kontenerek w marcu. Też nieduża,marmurkowa.Wyrzucona z domu,dzieci zostały zabite i wyniosła się z kolejna ciążą na dach barakowozu w składzie budowlanym. Złapana została tylko na sterylkę ale nie mielismy sumienia jej wypuścić.
Dziś jest we własnym domu.Miałam podobne rozterki jak ty. U nas były wtedy 3 dorosłe koty i pies. Nie obyło się bez awantur-ale jakoś poszło.Pozycz klatke wystawowa dla kotki-pomaga w oswajaniu.
Ona nie przezyje zimy w takich warunkach!
Trzymam kciuki.Uda się-zobaczysz.
Swoją droga co to za ludzie tam u ciebie zyja

Nie masz lekko!