Dawno nas nie było na forum

Od czasu ostatniego wpisu skład niestety nie zmieniony

a nawet powiększony

Kotka mi urodziła w klatce-łapce i jakoś nie mogłam zanieść maluchów do uśpienia. Tak piszczały

Koty są niesamowite. Kocica zjadła w ciągu nocy łożyska i klatka -łapka była czyściutka. Tylko tektura, którą Pan Karmiciel włożył do środka klatki była lekko zaróżowiona.
Kocica i maluchy są na razie na górze w pomieszczeniu gospodarczym, ale wkrótce będę musiała przenieść kociaki do domu, co zapewne nie spodoba się reszcie

Niestety tegoroczne tymczasy są jakieś konfliktowe. Miluś jest małym upierdliwcem, koty raczej go nie lubią. Napada na nie, poluje na ogony, trochę chyba przegina. Kocice, jak to kocice dadzą Milusiowi po razie i tyle. One sobie nie życzą takich małych zabawnisiów i nie wahają się użyć odpowiednich środków wyrazu. Niestety Siupsiupek jakoś inaczej na Milusia reaguje. Kładzie, uszy po sobie, syczy i ucieka przed nim z kwikiem

A Milusiowi w to graj, ma zabawę
Miśki też jakieś męczące są. Ganiają się po domu niczym stado bizonów

O ile Misiek jest kochanym kociaczkiem, który ładnie się oswoił i przychodzi spać do łóżka, o tyle Gumek jest jakiś dziwny. Czasem podejrzewam, że ma coś z głową

Np. przychodzi miziać się tylko w łazience. Czasem wpada jakiś szał i galopuje po domu, a reszta kotów łącznie z jego bratem obserwuje go z taką miną:
Misiek jakiś czas temu był przedmiotem polowań reszty kotów. Zwłaszcza Różyczka go goniła. Byłam w szoku, bo ona lubi inne koty, a Misiaczek jest naprawdę kochany i nikogo nie zaczepia. Na szczęście się uspokoiło.
Jakiś czas temu Miluś pod naszą nieobecność dostał manto prawdopodobnie od Gumka. Chyba Gumek miał go dość po prostu. Przez parę dni Miluś był przygaszony i wystraszony, nawet martwiliśmy się, czy czasem nie jest chory.
Smutki Milusia już minęły i znowu się zabrał za dokuczanie Siupsiupkowi
Muszę, po porostu muszę znaleźć temu towarzystwu ich własne domy.
Zdjęcie z dedykacją dla Myszy


Rózia jak zwykle cudowna:

Siupsiup grzeje się ostatnich promieniach słońca. Balkon coraz mniej popularny wśród potfforów. Wychodzą tylko na chwilę pomrozić tyłki i wracają:

O tej porze roku kanapa cieszy się znacznie większym powodzeniem. Pela, Misiaczek i Gumek:

A to z serii: jakie ładne sobie kupiłam chryzantemy

Koty jako dodatek

Próbowałam zmusić Ziutka żeby pozował, bo ma oczy w kolorze tych chryzantem, ale jakoś nie chciał pozować.

Misiaczek, uwielbia leżeć w trawce. Nawet ziąb na dworze go nie powstrzymuje:

