*LT*Koniec 4 części wątku. Zapraszamy do części piątej,

Dzisiaj rano Robuś cudem jakimś otworzył drzwi poszedł sobie na spacerek po domu.
Przezyłam chwilę grozy, bo zapadł się pod ziemię i myślę, że on też.
Potem napisze szczegóły i wstawię zdjęcia.

rano dałam jeść, wymyłam oczka Shyowi, zapuściłam, wygłaskałam i poszłam.
Potem okazało się, że drzwi tylko przymknęłam

Bobuś zniknął

Obszukałam cały dom, co zajęło mi sporą chwilę, potem znowu łazienkę - znalazłam slepaczka i Manię w pudle a Bobcia ani widu.

W końcu znalazłam go po długim czasie w łóżku w pościeli zakopanego i przestraszonego.
Chyba cieszył się, że wrócił "do siebie" :mrgreen:

Bobuś bardzo szybko się oswoił i momentami jest bezczelnym zaczepiaczem :lol:

.
Jest zdrowy, bezstresowy, odważny i wesoły - aż szkoda, żeby siedział w łazience, bo energia go rozpiera.
Z wypuszczaniem poczekam jeszcze aż mały na dobre się odpręży, boję się gdzies się zakopie i go nie znajdę.

Mania jest raczej unikająca. Bobcio dodaje jej odwagi, ale sama nie podchodzi i jak bawimy się z Bobciem ona raczej obserwuje, ale nie odchodzi, tylko jest blisko mnie.
Shy ucieka na mój widok i chowa się do takiego pudła z otworem i przez niego obserwuje co się dzieje.
Z oczkami ani lepiej ani gorzej.
Karmię go na kolanach, żeby Bobcio z Manią mu nie zjedli ( bo on sam je tylko jak mnie nie ma). na kolanach je z talerzyka.
Wczoraj robiłam fotki, nie są dobre, bo ciemno w łazience i flesz psuł zdjęcia. Koty mruzyły oczy.

Na zdjęciach jest głównie bobek, bo chętnie pozuje.
Na jednym zdjęciu widać, jak wykradł Shyowi kawałek kurczaka i zwiewa

Ta dam - moje niebieściuszki:
Maniusia

Maniusia ogląda kotka w misce

Biedny Shy

Bobo Bobuś Robercik :mrgreen:

Sporo tych zdjęć :roll:

Anda, czy te koty są do adopcji?

Bobuś już powinien iść na swoje - szuka kontaktu ze mną i uwielbia się przytulać. Wystarczy dać mu kilka minut i zaczyna mruczeć i się ocierać - szukam mu domu.. jest odrobaczony i kuwetkowy na 100%

Jest taki zdrowiutki i dobrze odkarmiony przez kocią mamę - wyrośnie na dużego, kocurka. Jest taki niestresujący się, jak je to już je, jak śpi to jak zabity a jak się bawi to na całego.

Maniusia, jest spokojniejsza, delikatna, jeszcze nie wierzy mi do końca, ze nie jestem strasznym potforrrem, ale jest ciekawska i ma śliczną misiową buzię - tez szukam jej domu. Jest kuwetkowa również w 100% i odrobaczona,

Shy dopiero dzisiaj - sa u mnie od tej śnieżnej środy - jadł przy mnie, jest bardzo bojuchowaty a poza tym ma chore oczka - martwię się, że to jakas wada. Dopiero w poniedziałek może idę z nim do okulisty,więc on absolutnie nie może jeszcze być oddany i pewnie niewiele osób chciałoby takiego bojucha z chorymi oczkami.

Nie można dawać im jeść ile chcą, bo na razie jedzą do upadłego, trzeba im wydzielać. Sucha karma stoi cały czas i woda. Lubią wodę

tak dla jasności :mrgreen:

kociaki nie są niebieskie ale za to śliczne :1luvu:

Zdjęcia sa robione z fleszem i trochę przekłamują. Bobuś jest biało - bury(szary)
A mania jest taka ciemnobura, ale nie oliwkowa tylko grafitowa i ma cudny czarny nosek w kształcie serduszka

Bardzo ładne mają pysie

Maniusia przypomina mi Soksika :1luvu:

kwiatkowa pisze:Bardzo ładne mają pysie
Maniusia przypomina mi Soksika

A jaki fajny jest ten jej zadarty nosek :1luvu:

kwiatkowa pisze:Bardzo ładne mają pysie
Maniusia przypomina mi Soksika

Faktycznie też taki zadarty nosio

piękne kociaczki

Dziękujemy, dziękujemy

Maniusia jest takim kotkiem pluszowym zakończonym ślicznym plastikowym noseczkiem

Ma takie rozjaśnione futerko na brzuszku i na szyi.
(Nie mogę zrobić dobrych zdjęć, bo albo deszcz, albo słota, albo mgła.)
Maniusia jest kotkiem nieśmiałym, ale bawi się ładnie, paczy tak pięknie wielkimi oczami i lubi głaskanie ( ale się nie przyznaje na razie)
Bobuś jest genialny :1luvu:

. Zdrowy, odważny, śmiały i ciekawski - nie ma rzeczy nieosiągalnych dla Bobusia. Przy tym wydaje mi sie, ze jest kotem bardzo inteligentnym.
W zasadzie jak jestem z nimi, wygłaskuję Szaja - zapuszczam krople, myje oczka i głaszcze (Szaj parę razy mruczał :piwa:

)Cieszę się, ze wyłazi z pudełka sam i przychodzi się bawić. Ale jeszcze kontrolnie syczy sobie

Szaj jest kotkiem bardzo wystraszonym, chciałby zwinąć sie w kulkę. Ale jak jestem dalej, wygląda ciekawie przez dziure w pudełku, labo nawet bawi się zabawkami.
Jak zajmuję się Szajem, Bobuś włazi po prostu na mnie, ociera się, mruczy, przynosi piłeczki i generalnie, mocno zwraca na siebie uwagę ( zagaduje :tu jestem!, widzisz, tu jestem!)
No... i w związku z tym Maniusia jest najmniej głaskana i dopieszczana

Wracając do Szaja - czasami mam wrażenie, ze on widzi doskonale, a czasami, ze nie widzi wcale

Bardzo dużo wącha - obwąchuje wszystko i tak nie do końca jest pewien swoich ruchów, a z drugiej strony bawi się piłką.
Zauważyłam, ze rodzeństwo go oszczędza, Mania ma ochotę zagryźć jego ogon i już skacze, ale potem hamuje i rezygnuje.
To chyba nie jest dobry znak.

Już jestem
Pochwalę się , że byłam w weekend na szkoleniu dla inspektorów,organizowanym przez RSPCA i jestem dumną posiadaczką CERTYFIKATU szkoleniowego wydanego przez RSPCA.

Dziś chyba pojedziemy z ciocią Andą z Szajem- z chorymi oczkami do dr Balickiego .
Mam nadzieję , że on nie traci wzroku , że jeszcze uda się mu pomóc ....

Jestem absolutnie zauroczona tricolorkami

Marzę o takim kocie , ale nie mogę już

Może kiedyś .....

Tiger_ pisze:Już jestem
Pochwalę się , że byłam w weekend na szkoleniu dla inspektorów,organizowanym przez RSPCA i jestem dumną posiadaczką CERTYFIKATU szkoleniowego wydanego przez RSPCA.

G R A T U L A C J E, Ciotko :!:

pixie65 pisze:
Tiger_ pisze:Już jestem
Pochwalę się , że byłam w weekend na szkoleniu dla inspektorów,organizowanym przez RSPCA i jestem dumną posiadaczką CERTYFIKATU szkoleniowego wydanego przez RSPCA.

G R A T U L A C J E, Ciotko

Bardzo dziękuję !!!!!! :oops:

Tylko napiszę , że jedziemy z ciocią Andą do dr Balickiego , już na pewno , dziś .

Śmy się umówiłyśmy .

Po 16-tej.
Trzymajcie kciuki !!!!!!!