Dzisiaj pierwsza noc Czarka u nas. nawet źle nie było, obudziłam sie rano patrze kolejno odlicz : dwa psy-zgadza się, kicia-jest, Czarek-nie ma?, Szarunia-nie ma?, oj!!! zapalam światło, Szarunia pod piecem (wyszła sie pomiziać cała cieplutka dobre miejsce znalazła na zimę

, Czarek wychodzi skąś nie wiem skąd ale ważne, ze jest i że jest kuwetkowym kotem!!! Cioteczki można brać tego przystojniaka!! nie znaczy terenu, korzysta z kuwety, wogóle nie płacze, że chce wyjść!!!

pieskom pozwala się zbliżyc ale polizać jeszcze nie, Kicie to uwielbia a Szarke dzisiaj spoliczkował chyba za to, że ona wczoraj go z pazura potraktowała

dzisiaj bedzie miał pierwszą wizytę u Pani wet. Na oko wydaję się zdrowy, pcheł nie ma, zadnej rany. Kumpel wczoraj był i stwierdził, ze nie wygląda na ulicznego kota, widać, że przez jakiś czas mieszkał u kogoś w domu. Dzieci mówiły, że jako kociak miał dom. przykro mi, że musiał znaleźć się na ulicy!!!