Myszka.xww pisze:aassiiaa pisze:aassiiaa pisze::placz:
Mam do podjecia bbbaaardzo trudna decyzje i kompletnie nie wiem czy powiedziec "nie" czy "tak".
Podjelam na "nie". Asteria nadal szuka domku.
Dziekuje Myszka za wysluchanie i rady

to byla dobra decyzja

Ja chociaz chcialbym wiedziec dlaczego taka dezycja :/
Dla scislosci, jestem osoba, ktora miala zaadoptowac Asterie. Szkoda tylko, ze ja wtedy w piatek nie uslyszalem decyzji Pani Asi, ktora zabrzmiala "nie". (Pare postow wyzej). Nie mialem nigdy wczesniej zadnej wizytacji przed adopcyjnej, ale z reka na sercu powiem, ze jesli TAK sprawy mają wygladac jak w moim przypadku to naprawde wspolczuje kazdemu kto bedzie chcial zaoferowac swoja milosc i cieply domek dla kotkow z Cichego Kata. Prosze pochopnie mnie nie oceniac, bo ja naprawde nie jestem zly, ani mam zalu do Pani Asiu, ze podjela taką decyzje. Jest mi tylko przykro, ze w taki, a nie inny sposob. Niestety to jest ostatnia forma kontaktu, ktora mam nadzieje uzyskam z Pania Asia. Gdyz wyslane smsy/maile/prywatne wiadomosci jakos nie sklonily Pani Asi na udzielenie mi odpowiedzi na proste pytanie - dlaczego zostalem oklamany w taki nieludzki sposob?
Zeby mnie tutaj nie kamieniowano, ze wymyslam sobie jakies niestworzone rzeczy.
W czwartek (15.01) byłem umówiony z Pania Asia na wizytacje adopcyjna. Pod koniec wizytacji Pani Asia powiedziala, ze raczej nie bedzie zadnych problemow z adopcja i nie będzie problemu zabrac Asterie w piatek, gdy Pani Asia wroci do siebie do Krakowa czy w sobotę.. Teraz aby było wszystko w miare zrozumiałe przedstawie wszystkie fakty w postaci prostej lini czasu.
* CZWARTEK 15.10 17:20 (forum.miau.pl)
Temat postu: Re: CK ZUCHY(31!)-DT,DS,WIRTUALNI OPIEKUNOWIE-pilnie potrzebni!
PostWysłany: Czw Paź 15, 2009 17:20
aassiiaa napisał(a):
Mam do podjecia bbbaaardzo trudna decyzje i kompletnie nie wiem czy powiedziec "nie" czy "tak".
* PIĄTEK 16.10 8:44 (forum.miau.pl)Temat postu: Re: CK ZUCHY(31!)-DT,DS,WIRTUALNI OPIEKUNOWIE-pilnie potrzebni!
PostWysłany: Pią Paź 16, 2009 8:44
aassiiaa napisał(a):
Podjelam na "nie". Asteria nadal szuka domku.
Dziekuje Myszka za wysluchanie i rady
* NOTKA: W tym momencie spodziewałbym się kontaktu, ze strony Pani Asiu (mail/sms), że podjeła decyzje i niestety nie moge adoptować Ateri. Niestety żadnej informacji nie dostałem.
* PIĄTEK 16.10 12:13 (mail: Ode mnie do Pani Asi)data 16 października 2009 12:13
temat Re: Asteria :3
Witam,
Jeszcze raz chciałbym Pani podziękować, że zgodziła się Pani na
wizytację tak szybko. Po Asterię chciałbym podjechać w sobotę rano -
jeśli to nie będzie dla Pani duży problem. Dzisiaj zaplanowałem sobie
przeszukanie w internecie wszystkich kwiatków, które mam aby nie
okazało się, że któryś mógłby kotce zaszkodzić. Mam jeszcze pytanie
odnośnie suchej karmy jakiej Pani używa, i która jadła Asteria.
Oczywiście koszty szczepienia, odrobaczenia i wszystkich wydatków,
która Pani poniosła mając u siebie kotkę chętnie zwrócę. Jeżeli sobota
rano będzie problematyczna, mogę podjechać później. Prosiłbym o adres,
pod który mogę podjechać po Asterie.
Dziękuje ślicznie i pozdrawiam
* PIATEK 16.10 21:21 (mail, od Pani Asi)data 16 października 2009 21:21
temat RE: Asteria :3
Witam
Jutro i w niedzielę mam zajęcia, więc troszkę mało dyspozycyjna jestem.
Muszę także poobserwować całe stado bo ktoś zwymiotował pod moją
nieobecność.
Serdecznie pozdrawiam i miłego
Asia
*NOTKA: Przecież decyzja była na "nie"!? Dlaczego Pani Asia nie napisze tego wprost? W tym momencie zaczynam się martwić o Asterię jak i resztę gromadki. Juz nie wspomne, za fakt 'malo dyspozycyjnosci w sobote' zdziwil mnie troche gdyz w czwartek nie bylo z tym problemu. Mail od Pani Asi nic jednoznacznie nie mowi, nie ma tutaj ani slowa o tym, ze Asteria do mnie nie trafi.
* PIATEK 16.10 21:53 (mail, ode mnie do Pani Asi)data 16 października 2009 21:53
temat Re: Asteria :3
Witam.
Ja w weekendy nie pracuję, więc w razie czego mogę się dopasować w
pełni do Pani dyspozycyjności. Mam nadzieję, że z kociakami wszystko w
porządku i nic żadnemu nie będzie. W tygodniu tez nie będzie to dla
mnie problem by podjechać. Tak jak wcześniej, dopasuję się w pełni do
pani dyspozycyjności. Mam już przygotowana pełna wyprawkę dla Asteri

Jeżeli ma Pani jeszcze jakieś pytania, proszę pisać. Bardzo bym prosił
tylko o informację kiedy miała by Pani czas na spotkanie w sprawie
Asterii. Trzymam kciuki za kotki (oby to tylko jakiś niegroźny
przypadek sprawił, ze któreś zwymiotowało)
Życzę miłego wieczorku i pozdrawiam
*NOTKA: Doszedłem do wniosku, że zabranie Asteri w weekend odpada ze wzgledu na problemy z reszta kotow. Przy tym poczekam aż Pani Asia poobserwuje kociaki, z którymi dzieje sie cos nie tak. Pomyslalem, ze aby nie meczyc Pani Asi bo pewnie stresuje sie zdrowiem kotkow nie odzywalem sie przez weekend. Co nie zmienia faktu, ze nie zostalem uswiadomiony, ze Asterii nie dostane. Kolejne 2 dni w stresie o kotkę i reszte gromadki Pani Asi.
* PONIEDZIAŁEK 19.10 10:05 (mail, ode mnie do Pani Asi)data 19 października 2009 10:05
temat Re: Asteria :3
Witam,
Jak czują się kotki Pani Asiu? Wiadomo już, który z miłej gromadki
zwymiotował? Jak czuję się Asteria? Przepraszam, że tyle pytań na raz
ale trochę się zmartwiłem Pani informacją. Jest może szansa abym mógł
zabrać Asterię w tym tygodniu?
Pozdrawiam
*NOTKA: Bez nacisku, na spokojnie mialem nadzieje, ze jesli sprawa sie w miare szybko wyjasnia to byc moze nawet za tydzien bede mogl zabrac Asterie..
* PONIEDIALEK 19.10 21:46 (mail od Pani Asi)data 19 października 2009 21:46
temat RE: Asteria :3
Witam
Piękna zwymiotowała. Ma nawrót niewydolności nerek. Chochlik złapał jakiegoś
wirusa i prawie wcale się nie rusza. J
ak na razie adopcje ode mnie są
wstrzymane. Nie wiemy co to i czy się przenosi. Przykro mi bardzo, ale muszę
odwołać adopcję. Proponuję przejechać się do najbliższego schroniska np. w
Katowicach i stamtąd zaadoptować kota.
Serdecznie pozdrawiam i miłego
*NOTKA: Kotki się pochorowały? Na bezpośrednie pytanie o Asterie nie otrzymałem informacji. Ale momenick, cztery dni temu Pani Asia napisała na forum, że Asteria wciąż szuka domku. Czy ja czegoś nie rozumiem tutaj? Adopcje wstrzymane, zostaje oddelegowany do schroniska ponieważ "wirus" zaatakował kotki u Pani Asi.. Pomyślalem sobie, jeśli to kwestia jakiegoś wirusa to poczekam aż Asteria wyzdrowieje jesli Pani Asia będzie chciala ja leczyc u siebie. Nawet, dodatkowo zaproponowałem, że mogę zabrać Asterie aby nie zaraziła się od innego kotka. Wszystko to z nadzieją, że wkrótce Asteria trafi do mnie ponieważ nie dostałem jednoznacznej odpowiedzi "nie". Jedynie co, to "adopcje' (generalnie) zostały wstrzymane z powodów zdrowotnych. Na prosta logike, kotki wyzdrowieja to znow beda mogly zostac adoptowane. Napisałem o tym w Mailu Pani Asi lecz niestety od tego czasu już nie uzyskałem żadnej informacji. Pomyslalem, ze chyba naprawde Pani Asia zestrsowala sie i zmartwila kotkami. Wtedy jeszszcze nie bylem swiadom postu, ktory jest nastepny.
* WTOREK 20.10 10:48 (forum.miau.pl)Temat postu: Re: CK ZUCHY(31!)-DT,DS,WIRTUALNI OPIEKUNOWIE-pilnie potrzebni!
PostWysłany: Wto Paź 20, 2009 10:48
aassiiaa napisał(a):
Jejku ale tu cisza
Carmen to przylepa tylko na swoich warunkach. Jak przyjdzie to wtedy odstawia tance lamance, mruczadlo i tutaj mnie glaskaj. Jak ja podchodze to robi papa i zwiewa.
Asteria ciagle chodzi z duzym bebechem bo obzartuch z niej okropny, ale powoli sie oducza i nie kradnie wszystkiego co jest jadalne.
Bruno to przestraszony slodziak. Najlepiej glaskac go na spiaco

Polozy sie obok mnie, ale jest czujny dopoki nie usnie.
---------------------------------
Całkiem przypadkiem wpadłem na tego posta przeglądając forum i co za tym idzie zajrzałem we wcześniejsze wpisy i tam właśnie dowiedziałem się, że juz następnego dnia z rana po wizycie u mnie Pani Asia podjęła decyzję. Z tego tutaj wynika, że kotki są zdrowe i nic im nie dolega. Tak wiec, dlaczego Pani Asiu posunęła się aż do tak dalekiego kłamstwa robiąc mi nadzieje przez tyle czasu, że Asteria może wciąż trafić do mnie i zamartwiajac jej stanem zdrowia. Przepraszam, ale czym sobie zasłużyłem aby zostać okłamany w taki bezlitosny sposób? Po odkryciu tych wszystkich informacji chciałem się dowiedzieć tylko dlaczego Asteria nie może do mnie trafić. Napisałem smsa/maila/prywatna wiadomość na forum w bardzo grzeczny i spokojny sposob. Nie jestem osoba konfliktowa. Niestety, cisza. Chcąc zaadotpować kotka z ulicy po niemiłych przejściach, zapewnić mu ciepły i kochający domek z zawsze pełna miska i ogromem czasu na zabawy jedynie co dostałem to kłamstwo za kłamstwem. Zwykła odpowiedz "nie" od razu byłaby lepsza, ponieważ jest prawdziwa i nie tworzy zludnych nadzieji. Skoro nie chciala mi Pani Asiu odpowiedziec w normalny sposob, a naprawde dalem bardzo duzo czasu Pani na to, to niestety to jest moja jedyna szansa na dowiedzenie sie prawdy. Mam tylko nadzieje, ze to co przewazylo u Pani na nie, nie byl fakt, ze jestem mlodym facetem, o ktorym pomyslala sobie Pani cos w tylu, ze pewnie ma zachcianke na kota i gdy mu sie znudzi to bedzie problem. Albo, ze skoro facet to nie bedzie potrafil dac kotce niczego inneko niz karma z puszki.
Chcialbym tylko wiedziec Pani Asiu. Dlaczego w taki sposob otrzymalem odpowiedz "nie" i po takim czasie?