Pń wyrzucona Milunia z działek - domek na horyzoncie ;)

No to jedziemy z fotami

Berute, dawaj więcej

To jest koteczka niespełna tydzień po zabiegu, super wygląda.
Już widzę, jak ślicznota sie z niej zrobi jak uwierzy w to, że mam dom i swoich Dużych.

Mataur, witamy na forum

Gratulacje- wybralas piekną i kochaną koteczke!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Milka to prawdziwa piękność :1luvu:

Pozdrowionka dla Tymczasowych Opiekunów

Dziękujemy za pozdrowienia :1luvu:

Dzisiaj, być może ze względu na pogodę Milusia ma senny dzień. Drzemie z przerwami tylko na jedzenie i głaskanie - kiedy się tylko do niej podejdzie, wstaje i zaczyna mruczeć.

Już za parę dni czeka ją przeprowadzka na swoje

Berute, będziesz umiała sie rozstać z taką kochaną kicią?

Cieszę się, ze nie sprawia Ci kłopotów.
Pewnie już dawno wszystko zjadła, co przywiozłam ...

We wtorek chciałabym ją zabrać, ok?

Milusia jest naprawdę miła :1luvu:

i nie sprawia mi absolutnie żadnych kłopotów. Bez obaw głaszcze ją nawet mój trzyletni synek, który przed naszym kotem czuje niejaki respekt (kilka razy dostał od kocura łapą).
Jak najbardziej możesz ją zabrać we wtorek - tego dnia na 18.30 jadę nawet na Świerczewo, więc mogę Ci podwieźć Milusię.

I kolejne foteczki w oczekiwaniu na zbliżającą sie przeprowadzkę

Ona ślicznusia jest

Taka srebrno-biała

Avianku, a te sreberka, które miałas na wydaniu, to czy one ci się na działkach nie przypałętały też aby? :roll:

MarciaMuuu pisze:Ona ślicznusia jest
Taka srebrno-biała
Avianku, a te sreberka, które miałas na wydaniu, to czy one ci się na działkach nie przypałętały też aby?

Nie nie, sreberka sie u babci pojawiły. Daleko, więc inne geny :twisted:

Dziś Milusia spędzi u mnie ostatnią noc - jutro jedzie do swojego nowego domu :1luvu:

Cieszę się, ale jednocześnie mi trochę smutno. Jest u mnie 10 dni - to niewiele, ale wystarczająco, aby polubić tego miłego kotka. Kotka, który na sam widok podchodzącego do niej człowieka wstaje, mruczy i domaga się głaskania

Milusia wydaje mi się trochę grubsza, niż 10 dni temu - u mnie dużo jadła i długo spała, odsypiając stresy życia działkowego i operacji. Znalazła sobie miejsce na szafce pod wieszakami - stamtąd, nieco ukryta pod kurtkami miała widok na całe mieszkanie.
Dzisiaj, przedostatniego dnia, który u mnie spędza, niemal zaakceptował ją mój kocur. Co prawda nadal na nią syczy i mruczy, ale jakby bez przekonania i tylko "z obowiązku" stałego rezydenta. Było tak dziś po południu, kiedy oba koty siedziały na szafkach po dwóch stronach korytarza, a ja towarzyszyłam im, obserwując i głaskając oba na zmianę. Myślę, że jeszcze kilka dni, i mój kocur zaakceptował by Milusię.

Ale mimo wszystko cieszę się, że kotka będzie miała dom tylko dla siebie. :1luvu:

Trzymam kciuki za szybką aklimatyzację w nowym miejscu :ok:

Milusiu, spokojnej ostatniej nocy u Berute

Cieszę sie, że tak przypadłaś do gustu domownikom i nie sprawiałaś kłopotów :1luvu:

Jutro przeprowadzka, mam nadzieję, ze to już ostatnia, na całe długie życie.

Powodzenia w nowym domku koteczko :ok:

Berute, wielki pokłon do ziemi w podzięce za pomoc - bez Ciebie kotka nie miałaby tak szybkiej szansy na nowe życie :1luvu:

Dziękuję !!!

Milusiu, życzę Ci szczęśliwego, wspaniałego życia w nowym domku!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Berute, ja również całym sercem dziękuję Ci za szansę jaką daliście tej koteczce :1luvu:

I za wszystko