O!
Coś się dzieje, a ja w pracy i zawiadomienia nie przychodzą. Mnie powiadamia telefonem Bungo, że wątek ożył
Przeleciałam szybciutko posty, może niezbyt dokładnie, ale z grubsza wiem o co chodzi i szybko odpisuję, bo mi dzisiaj w te wichury net raz chodzi a raz nie
Nie wiem dokładnie jak z tymi datami, ale chałupa we Wrocławiu stoi, gdyby co.
Jeżeli jest potrzeba przetrzymania ich w nocy u mnie, to muszę zagrzać piwnice. Nie ma możliwości wypuszczenia, bo jak mykną, to w kazamatach nie znajdziemy ich do wiosny.
Jeżeli wchodzi w grę postój i przepakowywanie kotów u mnie, być może ośmiu, to mam nadzieję, że Fundacja KOT, kochana oczywiście, przenocuje u mnie na włościach, odpocznie, spakuje kociaste i ruszy rano wypoczęta do Torunia, bo drogi śliskie, a emocji będzie i tak dużo. I gdzie po nocy jechać.....Razem damy sobie z nimi radę
Znikam na razie, bo mnie szef obserwuje
