DT u Poddasza&Mamuśki - Burasia lepiej :) - Nowa Czarna ;)

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Czw paź 08, 2009 19:30 Re: DT u Poddasza&Mamuśki - Marcyś FeLV+ Filmiki s.56

A moje koty jakoś słabo się ze sobą kumplują. Celina prewencyjnie tłucze wszystkich, ale niegroźnie, Fuk tłucze Burasa na poważnie, pozostałe panny starają się nie wchodzić nikomu w drogę.
Piękne burasy, Poddasze! :)
Kciuki za Cykorkę i Marcysia.

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 08, 2009 19:36 Re: DT u Poddasza&Mamuśki - Marcyś FeLV+ Filmiki s.56

Dzień z życia chłopaków:

Przed południem...
Obrazek Pysio: O! Popatrz! Hipopotam!
Obrazek Pysio: Patrz, jaki ma fajny ogon!
Obrazek Buranio: Tak... masz rację. Przeleciał nad nami świetnie udając gołębia...
Obrazek Pysio: Bo może był tajnym agentem i musiał się akurat zakamuflować!
Obrazek Pysio: O... popatrz... następny hipopotam! Nisko latają... Będzie padał deszcz...

W samo południe...
Obrazek Buranio: Mam dziwne wrażenie, że coś ważnego miało się dziś wydarzyć...
Obrazek Buranio: Co to miało być, Pysio? Pysio: Miałem się nauczyć dlaczego hipopotamy nie latają na tak niskich pułapach...
Obrazek Buranio: Tiaaa...
Pysio: Ale nadal uważam, że deszcz dziś spadnie...

Po południu...
Obrazek Pysio (szeptem): ...osiem, dziewięć, dwanaście...
Obrazek Buranio: Ja nadal nie śpię...
Obrazek Pysio: Wiem Buranio, wiem... pomagam ci liczyć barany...
Obrazek Buranio: Owce... Pysio: A tak... je już policzyłem... ale nie uwierzysz, połowa z nich wyglądała jak...
Obrazek Pysio: Tak, wiem... hipopotamy nie mają takich białych kędziorków...

Wieczorem...
Obrazek Buranio: To co? Skoro jednak deszcz nie spadł to wolisz pograć w bierki czy w warcaby?
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Zapraszam na bazarek Kotów i Spółki :) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=144346

Poddasze

 
Posty: 5773
Od: Śro sty 18, 2006 19:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 08, 2009 21:31 Re: DT u Poddasza&Mamuśki - Marcyś FeLV+ Filmiki s.56

:ryk: :ryk: :ryk: :ryk:
To się nadaje do "Kocich Spraw". Ty się marnujesz Poddasze :love:
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Pt paź 09, 2009 8:59 Re: DT u Poddasza&Mamuśki - Marcyś FeLV+ Filmiki s.56

Piękne chłopaki :)

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Nie paź 11, 2009 15:35 Re: DT u Poddasza&Mamuśki - Marcyś FeLV+ Filmiki s.56

No i jesteśmy po drugiej wizycie...

i mamy przekichane...

Lilunia ma przekroczoną kreatyninę. Na razie stanęło na poziomie 2. Mocznik bardzo nieznacznie. Albo panna coś zjadła dzień wcześniej, coś, czego nie powinna, albo nerki zaczynają nam wariować. Póki co nie ma szans na kolejną karmę weterynaryjną, więc zamiast renala panna dostanie lek. Rubenal. Dodatkowo ornipural. I pewnie za miesiąc kolejna kontrola. A przez pół roku był taki spokój... :(

U Pysia z kolei mamy jakąś zapaść odporności. Spadły drastycznie leukocyty i płytki krwi. Póki co nie wiemy czemu. Waćpan będzie więc podpijać marcysiowy interferon. Dziś dostał pierwszą dawkę. Jeśli po miesiącu nie będzie lepiej - czeka nas USG bo pani doktor przypuszcza że to może być problem ze śledzioną. Tak więc za miesiąc powtórka badań... I oby było ok.

Dodatkowo u Cykorki mamy jakąś dziwną łysinkę na uchu. Obstawiamy grzybicę (tylko skąd?). Panna ma przymoczki a my mamy czekać i obserwować. Obyło się bez wizyty. Poddasze nauczyło się robić ostre zdjęcia i dzięki temu takie cykory jak Cykorka mają mniejszy stres.

Poddasze postanowiło zanabyć dwa kalendarze - jeden dla kotów, a drugi na przyszły rok. Zaczyna mi brakować pamięci operacyjnej dla tych wszystkich kuracji, jakie się wczoraj zaczęły...

A... no i oficjalnie mamy koniec kleszczowego stresa. Kubuś nie miał do dziś żadnych objawów, więc możemy odetchnąć z ulgą.

No i Marcyś nie wymiotuje już drugi dzień po suchej karmie. Może w końcu z jego brzusiem wychodzimy na prostą? Jutro szanowny kupalek idzie do badania i może będzie też koniec z odrobaczaniem.

(za to moja prywatna Marusia strzeliła nam wątrobowego focha. od środy ornipural nas czeka, a od dziś nieprzyjemność przemycania esentiale forte do pynia. jesteśmy bardzo niepocieszone i bardzo wkurzone na pańcie.)
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Zapraszam na bazarek Kotów i Spółki :) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=144346

Poddasze

 
Posty: 5773
Od: Śro sty 18, 2006 19:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 12, 2009 12:57 Re: DT u Poddasza&Mamuśki - Marcyś FeLV+ Filmiki s.56

Eh, napisałam długiego posta i się nie wstawił...
Tak się zastanawiam... Może ten RC to nie jest taka świetna karma? Przeczytałam ostatnio artykuł o BARFie, który trochę mi namieszał w głowie... Przeczytałam uważnie (pamiętając o sztuczkach, jakie stosują producenci, żeby ukryć prawdziwą zawartość) skład karmy i wyszło mi, że mięsa tam wcale nie ma tak dużo, jak to się na pierwszy rzut oka zdaje. Za to mnóstwo kukurydzy... Przestawiam nasze futra na inne karmy (nie są zachwycone;) ).
Ostatnio jak zaglądam do twojego wątku, to odnoszę wrażenie, że każdemu kotu coś dolega, w mniejszym lub większym stopniu... Może to wina jedzenia?

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Wto paź 13, 2009 9:37 Re: DT u Poddasza&Mamuśki - Marcyś FeLV+ Filmiki s.56

Nie wiem...

To, co zaobserwowałam raczej sugeruje, że po RC koty o koszmarnych wynikach krwi wróciły do normy i normę tą utrzymują. Wydaje mi się, że choroby wynikają raczej z tego - że koty te trafiły do nas z różnych miejsc. Miały różne "dzieciństwo" i różne stresy za sobą. A z tego, co wiem na pewno, to stres bywa ważnym wyzwalaczem różnych chorób i jest znacznie poważniejszym kandydatem dla mnie niż karma... ale nie wiem...

Buranio i Hopcia są zdrowe a jedzą to, co reszta. Co więcej - zaczynaliśmy od rozchwianych wyników a doszliśmy do normy. Oba te koty w porównaniu do reszty - mniej stresu mają za sobą. A przynajmniej trafiając do nas - były w całkiem dobrym stanie :) Hopcia ma problem z oczkami nie z powodu karmy ale żwirku. Zmieniliśmy na drewniany i problem zmalał. Teraz panna dostaje kropelki specjanie dla niej preparowane w aptece i po tygodniu jej oczka są już całkiem w normie. I nie wiem, jak karma mogłaby jej zaszkodzić w tym przypadku :( Chyba że obniżając odporność albo wzmagając alergię na pyłek ze żwirku. Ale nie wiem czy to jest możliwe :( Panna ma nadwagę jak nic. Ale żeby zejść z nadwagi - potrzebny byłby świadomy, bezpieczny domek. Takiego cały czas dla panny szukamy.

Lilunia miała takie przeprawy na początku, że u niej spodziewałyśmy się, że nie przejdzie to wszystko bez echa, że zostanie po tej chorobie jakiś ślad. To był zbyt ciężki stan, jej organizm był wyniszczony, zdegradowany do kości a pojawiły się przy tym objawy neurologiczne. I w przypadku Lilu miałabym wątpliwości, czy to akurat karma jej teraz zaszkodziła, bo przy nerkach to w dużej mierze wina kumulowanego stresu. A Lilu kiedy do nas trafiła była po mocnych przejściach... dlatego zawsze obstawiałam stres i jej wcześniejszą chorobę. Jej nerki wtedy też siadały, ale łącznie z całym organizmem. Potem - odchowaliśmy ją na RC i przez rok było wszystko w normie. Może to będzie powracać jak bumerang?

U Cykorki sprawa jest bardziej skomplikowana bo wysoki cukier to nie wszystko - u niej jest ogólny problem z wchłanianiem/ z trawieniem (tak wynika z ostatnich badań jej kupalka). Nie wiem, czy przy innej karmie byłoby jej łatwiej i czy cukrzyca by się pojawiła wcześniej czy w ogóle by jej nie było. Nie wiem, czy to problem genetyczny czy problem karmy. Popytam wetkę na przyszłość o karmę lepiej przyswajalną niż RC ale niestety to nie jest dom stały tylko tymczasowy. Nie stać nas ani pod kątem kasy, ani czasu by dla każdego kota dobierać inne składniki i inną karmę. Fizycznie nie damy rady przypilnować by każdy jadł ze swojej miseczki to, co jest dla niego przygotowane. Z resztą doświadczyłaś chaosu jaki się wiązał z większą gromadką :) Wyobraź sobie, że dla każdego z nich szykuje się zupełnie inny zestaw pod zupełnie innym kątem problemów ze zdrówkiem... Tak można przez tydzień - dwa. Ale nie przez rok. tym bardziej, że miałyśmy być tymczasowym tymczasem dla Olgi_nik na czas zimy (2 lata temu) a nie stałym tymczasem jakim teraz jesteśmy. Nie jesteśmy tak ogarnięte jak większość domków tymczasowcyh którym tu kibicuję :)

Dodatkowo Cykorka jest kotem, który reaguje ogromnym stresem na wszystko co wiąże się z kontaktem z człowiekiem. I tu też nie wiem, czy ten sposób reagowania na ludzi nie przyczynia się do problemu. A grzybica na uchu to raczej przytargana została z lecznicy i niezależnie od karmy pewnie by się pojawiła ;)

Pysio z kolei... cóż... to właśnie przykład "wszystko jadka". On zje wszystko co zostanie na stole. Poza tym u niego póki co jest widoczny tylko spadek odporności. To może być wszystko albo nic. Może mieć coś wspólnego z karmą a może właśnie dzięki karmie ta odporność jednak jest pomimo tego, co się w nim teraz dzieje. Nie wiem. To będziemy pewnie wiedzieć za miesiąc, ale i tak nie będzie dokładnym dowodem na problem z karmą, bo on jako jedyny zakrada się do garnków i to, co znajdzie - najczęściej pochłania ;)

Marcyś ma z kolei wyniki książkowe. Gdyby nie białaczka - powiedziałabym że to najzdrowszy kot w stadzie. On ma od samego początku Royala. Wymiotuje co jakiś czas po suchym, ale nie wiemy czy to kwestia przyswajania karmy, zakłaczenia brzusia, czy to, że był zarobaczony i teraz walczymy już z końcówką robaków (i jednocześnie zauważamy że Marcyś wymiotuje coraz rzadziej - i albo to przypadek, albo powodem były robale).

Moje prywatne też są na RC i szczerze - jak przestałam eksperymentować z karmami - w końcu są zdrowe. To, co powoduje u nas problemy to raczej moja głupota (Marusia podpijała mi herbatę z kubka i musiała to robić od dłuższego czasu zanim się zorientowałam - teraz ma problem z wątrobą, ale złapany na początku)

Ja wiem, że najprościej powiązać wszystko z karmą. Tym bardziej, że u nas tylko RC. Ale każde schorzenie i każdy kot ma inny problem. Nie wszystkie są chore bo z tymczasów leczone są obecnie tylko 3 na 3 i to jedna właśnie tylko karmą RC po której przez 2 miechy spadł nam już cukier a stan zapalny zniknął :) Każdy diagnozowany jest na coś innego i w innych okolicznościach. No i niestety nie damy rady dla każdego szykować innego jedzenia i tak miesiącami dla 9 kotów (bo przecie jeszcze moje prywatne)... :( Choć fakt - gdyby wszystko można było przypisać RC to byłoby łatwiej. Bo mimo wszystko łatwiej jest zmienić sposób żywienia niż zminimalizować stres, który czasami jest nie do uniknięcia (jak np. stres związany z tym, że podchodzę do Cykorki i wyciągam do niej ręce - nie ważne że po chwili siedzi na kolanach i mruczy - każde moje podejście to jej panika. Za to każde takie podejście oznacza, że łatwiej będzie podać lek, jeśli cukrzyca się rozwinie z jakiegoś powodu i łatwiej będzie chociażby sprawdzić stan kici choćby w domu przez weta)

Tak więc sprostowanie odnośnie tego, że wszystkie koty są u nas na coś chore i że to przez karmę ;)
- Cykorka ma problem z wchłanianiem i początek cukrzycy - nie wiemy co wywołało co. Czy karma cukrzycę i problem z wchłanianiem, czy stres kici jest powodem, czy genetyczny defekt związany z wchłanianiem/trawieniem spowodował pojawienie się wysokiego cukru. Ale póki co po 2 miechach leczenia karmą - jest lepiej - i to bez konieczności podwania jakichkolwiek leków. No i mamy grzyba niewiadomo skąd na uchu;)
- Pysio ma spadek odporności. Nie wiemy dlaczego. Za miesiąc będzie wiadomo czy to tylko odporność czy coś innego (obstawiana jest śledziona choć kiciuś nie ma żadnych objawów) - jest wszystko-jadkiem więc jeśli śledziona ma coś związanego z karmieniem - mama będzie miała kłódki na garnkach a talerze będziemy odwracać do góry denkiem po jedzeniu :)
- Lilu ma podwyższoną kreatyninę. Ma za sobą ciężką chorobę i wyniszczenie organizmu, które trwało kilka tygodni. Diabli wiedzą czy to może mieć wpływ na obecną sytuację... Ale to wydaje mi się dość realne...
- Marcyś ma białaczkę ale jest w stanie idealnym. Jedynie robaki niszczymy perfidnie. Nie wiemy czy wymioty są związane z robakami, jakimiś problemami w brzusiu, karmą, czy konsystencją (bo po mokrym RC nie wymiotuje). A może po prostu jest to związane z białaczką, która w kolejnych testach wypada coraz wyraźniej
- Buranio jest zdrowy (odpukać)
- Hopcia ma podrażnione oczka. Winnym okazał się pył z kuwetek. Nowe kropelki pomogły już po tygodniu a mamy je podawać przez miesiąc :)

Poza tym... ja o tych chorobach wiem tylko dlatego, że co 6 miesięcy badamy krew kotom. Własnie dlatego, że nie wiemy jak wyglądała ich przeszłość, że nie były od maleńtestwa. Gdyby nie badania krwi - WSZYSTKIE!!! - byłyby idealnie zdrowe w naszych opisach i naszym odczuciu. ŻADEN nie ma ani jednego objawu, który zazwycaj się wymienia jako powód do niepokoju. Lilunia nie pije więcej wody niż normalnie. Pysio nie złapał żadnego kataru, zachowuje się cały czas tak samo. Cykorka ma więcej ciałka niż przystoi kotu, ale bawi się, jest aktywna. Marcyś - Marcyś byłby oddany do adopcji jako pierwszy gdyby nie testy i informacja w ogłoszeniu że ma białaczkę. Nawet nie przypuszczałabym że ma robaki. Nie widać było nic w kuwecie a odrobaczany był regularnie. Dopiero badanie wskazało, że coś jest nie halo.

Jednym słowem - "nie ma kotów zdrowych, są tylko niezdiagnozowane" :D

Się rozpisałam niemiłosiernie, ale może ktoś coś poradzi jeszcze, może w moim rozumowaniu jest jakaś luka? O co pytać weta? Co sprawdzać? Na co zwracać uwagę? Boję się eksperymentów nie mając pewności czy obwiniam właściwego złoczyńcę :) Dlatego - HELP!
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Zapraszam na bazarek Kotów i Spółki :) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=144346

Poddasze

 
Posty: 5773
Od: Śro sty 18, 2006 19:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 13, 2009 10:15 Re: DT u Poddasza&Mamuśki - Marcyś FeLV+ Filmiki s.56

:) Ależ bynajmniej nie chodziło mi o to, że "wszystkie koty chore przez RC" :lol:
Tak tylko sobie ostatnio rozmyślam i podczytuję o karmieniu i mam czasem ochotę o tym porozmawiać.

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Wto paź 13, 2009 10:31 Re: DT u Poddasza&Mamuśki - Marcyś FeLV+ Filmiki s.56

wiem wiem :)

z kolei mnie też przytłacza jak po jakiejś kontroli wychodzi, że trzeba leczyć - nie ważne jak mało poważny problem, ale że coś jest nie tak. I też bym chciała znaleźć powód i go wyeliminować. Ale nie mogę znaleźć jednego czynnika :(

a co do karmy też się zastanawiam, ale to problem chyba tak stary jak to forum a może i staszy.

o diecie BARF słyszałam tylko i czytałam bardzo dobre opinie. Ale póki co niewiele więcej wiem na ten temat. Przeraziło mnie, że musiałabym im szykować codziennie własnoręcznie właściwie dobrane składniki. Logistycznie nie dałabym rady. Chyba stanie na tym, że pojadę znowu do naszej wetki na audiencję i popytam co ona na ten temat wie...
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Zapraszam na bazarek Kotów i Spółki :) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=144346

Poddasze

 
Posty: 5773
Od: Śro sty 18, 2006 19:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 13, 2009 10:33 Re: DT u Poddasza&Mamuśki - Marcyś FeLV+ Filmiki s.56

a poza tym... Wasza Malażka tez była na RC wykarmiona (że się tak wyrażę "własnemi łapami") i chyba nie wyszło jej to bokiem, co? :P
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Zapraszam na bazarek Kotów i Spółki :) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=144346

Poddasze

 
Posty: 5773
Od: Śro sty 18, 2006 19:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 13, 2009 10:47 Re: DT u Poddasza&Mamuśki - Marcyś FeLV+ Filmiki s.56

Poddasze pisze:a poza tym... Wasza Malażka tez była na RC wykarmiona (że się tak wyrażę "własnemi łapami") i chyba nie wyszło jej to bokiem, co? :P


Racja :) A karmiony RC Laoś zebrał ostatnio u weta pochwały za piękną sierść i słuszny wzrost :)

A co do BARF, to widziałam taki foto instruktaż i wynika z niego, że można to zamrażać, więc w jeden wieczór można spreparować parę kilo, a potem tylko trzeba pamiętać, żeby odpowiednio wcześniej rozmrozić. Tylko że ja się okropnie brzydzę mięsa... Na razie jesteśmy na etapie 1, czyli przestawiania kotów na karmę bez zbóż.

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Wto paź 13, 2009 10:54 Re: DT u Poddasza&Mamuśki - Marcyś FeLV+ Filmiki s.56

czy to jakaś konkretna marka karmy? jakiś rodzaj?
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Zapraszam na bazarek Kotów i Spółki :) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=144346

Poddasze

 
Posty: 5773
Od: Śro sty 18, 2006 19:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 13, 2009 11:02 Re: DT u Poddasza&Mamuśki - Marcyś FeLV+ Filmiki s.56

Ostatnio była Acana, ale niezbyt smakowała, teraz się kończy, więc kupiłam Orijen. Jeszcze nie rozpakowałam, więc nie wiem jak posmakuje.

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Śro paź 14, 2009 8:16 Re: DT u Poddasza&Mamuśki - Marcyś FeLV+ Filmiki s.56

Wczoraj Lilu dostała pierwszy zastrzyk. Dzielna była :D Prochy też już w użyciu. Póki co idzie bardzo gładko. Po całym zabiegu panna leci dalej się bawić światełkami :D

Pysio troszkę bardziej nieufny do podawania leku, ale ostatecznie spacyfikował na szafie. Po wszystkim dostał przysmaczek i pomruczał sobie a potem poszedł w kimę :D Pierwsza dawka była całkiem bezstresowo bo kiciuś był zaspany. Przedwczoraj była panika, bo już wiedział, że coś się kroi. Wczoraj było przyzwoicie. Bał się, ale zaczyna chyba rozumieć co jest grane.

Z kolei Marcyś znowu zaczął wymiotować. Jutro kocurkowski odda kupala do badania. Dziś była konsultacja z wetką, co oprócz pasożytów zbadać przy okazji. Po 4 dniach jedzenia chrupków bez żadnych problemów - dziś wydaje się, jakby brzuszek się całkiem zapchał - każda nowa porcja chrupek ląduje zwrócona.

Wczoraj było szaleństwo miziankowe Burania. Hopcia też lgnęła do głasków :)
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Zapraszam na bazarek Kotów i Spółki :) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=144346

Poddasze

 
Posty: 5773
Od: Śro sty 18, 2006 19:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 15, 2009 20:53 Re: DT u Poddasza&Mamuśki - Marcyś FeLV+ Filmiki s.56

Zaczynam panikować...

U Marcysia było zrobione badanie kupki. Krwi utajonej nie zauważono. Co do pasożytów to wynik będzie jutro.
To, co jednak mnie dziś wystraszyło to oko Marcysia. Jakiś czas temu jego lewe oczko łzawiło (bardziej niż drugie). Podczas wizyty wyszło nam, że przy okazji kiciuś ma bardzo zaczerwienione dziąsła. Waćpan dostał antybiotyk na dziąsła i sztuczne łzy do oczu (nie było stanu zapalnego). Kuracja bardzo ładnie pomogła.

Dwa dni temu kocurkowski był wyjątkowo nerwowy. Przypuszczałyśmy, że to wpływ pogody (bo wyniki krwi idealne i brak było innych objawów poza wymiotami). Wymioty zostały opanowane poprzez wrócenie częściowo do karmy mokrej. Potem kiciuś stał się spokojny. Nagle. Nadal podchodził na mizianki, tulił się, bawił, ale już nie marudził głośnym miaukoleniem jak wcześniej. Dziś był jeszcze bardziej spokojny a ja zauważyłam, że jego lewe oko wydaje się jakieś "obce". Mam wrażenie, że jego lewa źrenica jest rozszerzona znacznie bardziej niż prawa. Reaguje na światło i się zmniejsza, ale stosunkowo w mniejszym stopniu niż prawa.

I jestem przerażona. Nie wiem czy to coś się z okiem dzieje, czy to coś neurologicznego... Nie wiem, czy to ma coś wspólnego z białaczką... Jutro będziemy starały się umówić z dr Garncarzem lub z innym okulistą który by nas pilnie przyjął. Konsultowaliśmy już z naszą wetką. Nic z tego, co działo się u Marcysia wcześniej - nie mogłoby spowodować teraz takiej sytuacji.

Mam nadzieję, że to tylko moje przewrażliwienie... że nic się złego nie dzieje... że jutro uda się może zapisać nas na wizytę i ustalić czy to problem z okiem, czy gdzieś głębiej. Mam nadzieję, że to nie jest coś, co mu bezpośrednio zagraża. Bo niby wszystko jest ok. Ale czuję w środku, że coś bardzo niefajnego się właśnie zaczęło...

Jeśli ktoś miał może podobny przypadek ze źrenicami u kota - piszcie. Co u nich pomogło? Co w ich przypadku było powodem?

help :(
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Zapraszam na bazarek Kotów i Spółki :) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=144346

Poddasze

 
Posty: 5773
Od: Śro sty 18, 2006 19:07
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, Meteorolog1 i 64 gości