To jeszcze na wszystkich oknach, bo jak nie chcemy Gato wypuścić, bo już np za późno, to próbuje przez okno wyjść, nawet te połaciowe na 2gim piętrze

Kot może zaginąć itd itp, ale znam też koty, co mają 15-18 lat i od początku życia wychodziły i są rasowe i nadal sobie żyją. To jest jak z ludźmi, możesz jutro wyjść do pracy i już nie wrócić. Czy z tego powodu nie wychodzisz z domu?

Zwłaszcza, że kot z natury jest zwierzęciem wolnym.
Pierwsze 2 lata, Gato był trzymany na długim sznurku, a miał taką potrzebę wolności, że potrafił się zrywać z niego (nie wiem jakim cudem... sznurek był mocny).
Co do relacji kociaków, to nadal bardziej Gato warczy na nowego.
Z tym, że na szczęście dalej chce się przytulać i na mniejsze szczęście dalej śpi ze mną w łóżku, co do wygodnych spraw nie należy

Próbuję brać Gato na ręce i trzymać w pomieszczeniu gdzie jest Teo, żeby Gato się oswoił, ale koniec końców tak się wyrywa, że się poddaję.