Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
ruru pisze:Oto on, Wojownik,
zwyczajny i niezwykły, nie młody (6-albo 10 lat), niezauważalny dla większości ludzi..
niknie w schronisku,
to już cień kota, którym był jeszcze 2 tygodnie temu
nie ma na co czekać
dlatego zakładam ten wątek
zacytuję tak pięknie o Wojowniku napisała Sis:Prawdziwy Wojownik o sercu wielkim jak szafa
Jeśli spotka Cię przedwczesna starość, mam nadzieję, że nie trafisz jak ja. Uszargany, poraniony, po wielu wielu kocich (a może nie tylko kocich) bitwach. Jednym okiem patrzę na świat. Jednym zielonym okiem. Drugie straciłem, sam już nie pamiętam jak i gdzie. Zęby mam połamane, ale moje futro zachowało dawną miękkość.
To miejsce nie jest złe. Trochę tu dziwnie, tyle kotów, tylu ludzi, tyle zapachów. I miski z jedzeniem - nie trzeba biegać po śmietnikach. Nie trzeba walczyć. Ale podłoga znajoma - zimny szary beton.
To miejsce to Dom Mojej Starości.
Dotarło to do mnie dziś - był dzień odwiedzin. Wielu ludzi przyszło, wychodzili z kotami na rękach. Młodymi i pięknymi kotami.
Na mnie nie spojrzał nikt. Staję się niewidzialnym.
Na imię mam Wojownik. Ty mnie tak nazwałaś. Nie obiecujesz mi niczego. Nawet mnie nie znasz. Tyle co ze zdjęć i słów jednej takiej Dużej. Czemu patrzysz na mnie tak, no tak, jakos tak że ściska mnie w środku. Nie Ciebie - mnie ściska serce. Nie płacz. Przecież - zobacz - jestem już od dawna Duży Kot, naprawdę duży kot. I znam życie.
Takich jak ja porzuca się na skraju drogi, zostawia swojemu losowi. Przecież jestem wojownikiem. Poradzę sobie. Zawsze jakoś sobie radziłem.
Ten jeden ostatni raz mogę przegrać.
Mam dość bycia wiecznym wojownikiem.
Wojownik jest niestarym kotem, ale wyglądającym na starszego. Liczy ok. 10 lat, ma przed sobą jeszcze nawet drugie tyle lat życia. Szramy po walkach kocich i trudnym życiu. Patrzy mądrze. I kocha ludzi. Nie ma w schronisku kota bardziej spragnionego pieszczot i dotyku ludzkiej dłoni.
Kiedyś prawdopodobnie miał swój dom, i był to dom wychodzący. Może nawet był kochany. Nie dość kochany, skoro trafił do schroniska.
Nie jest wykastrowany, ale będzie przed wydaniem do domu.
Jest zaszczepiony, odrobaczony.
Wierny mądry kot.
Prawdziwy Wojownik.
Czeka, by mieć kogo kochać.
Wojownik 20 września wyglądał tak:
a teraz:
dagmara-olga pisze:po wojownika jedzie ludź wojownik Satyr77 i zabierze go na DT!!!
alessandra pisze:ruru pisze:Oto on, Wojownik,
zwyczajny i niezwykły, nie młody (6-albo 10 lat), niezauważalny dla większości ludzi..
niknie w schronisku,
to już cień kota, którym był jeszcze 2 tygodnie temu
nie ma na co czekać
dlatego zakładam ten wątek
zacytuję tak pięknie o Wojowniku napisała Sis:Prawdziwy Wojownik o sercu wielkim jak szafa
Jeśli spotka Cię przedwczesna starość, mam nadzieję, że nie trafisz jak ja. Uszargany, poraniony, po wielu wielu kocich (a może nie tylko kocich) bitwach. Jednym okiem patrzę na świat. Jednym zielonym okiem. Drugie straciłem, sam już nie pamiętam jak i gdzie. Zęby mam połamane, ale moje futro zachowało dawną miękkość.
To miejsce nie jest złe. Trochę tu dziwnie, tyle kotów, tylu ludzi, tyle zapachów. I miski z jedzeniem - nie trzeba biegać po śmietnikach. Nie trzeba walczyć. Ale podłoga znajoma - zimny szary beton.
To miejsce to Dom Mojej Starości.
Dotarło to do mnie dziś - był dzień odwiedzin. Wielu ludzi przyszło, wychodzili z kotami na rękach. Młodymi i pięknymi kotami.
Na mnie nie spojrzał nikt. Staję się niewidzialnym.
Na imię mam Wojownik. Ty mnie tak nazwałaś. Nie obiecujesz mi niczego. Nawet mnie nie znasz. Tyle co ze zdjęć i słów jednej takiej Dużej. Czemu patrzysz na mnie tak, no tak, jakos tak że ściska mnie w środku. Nie Ciebie - mnie ściska serce. Nie płacz. Przecież - zobacz - jestem już od dawna Duży Kot, naprawdę duży kot. I znam życie.
Takich jak ja porzuca się na skraju drogi, zostawia swojemu losowi. Przecież jestem wojownikiem. Poradzę sobie. Zawsze jakoś sobie radziłem.
Ten jeden ostatni raz mogę przegrać.
Mam dość bycia wiecznym wojownikiem.
Wojownik jest niestarym kotem, ale wyglądającym na starszego. Liczy ok. 10 lat, ma przed sobą jeszcze nawet drugie tyle lat życia. Szramy po walkach kocich i trudnym życiu. Patrzy mądrze. I kocha ludzi. Nie ma w schronisku kota bardziej spragnionego pieszczot i dotyku ludzkiej dłoni.
Kiedyś prawdopodobnie miał swój dom, i był to dom wychodzący. Może nawet był kochany. Nie dość kochany, skoro trafił do schroniska.
Nie jest wykastrowany, ale będzie przed wydaniem do domu.
Jest zaszczepiony, odrobaczony.
Wierny mądry kot.
Prawdziwy Wojownik.
Czeka, by mieć kogo kochać.
Wojownik 20 września wyglądał tak:
a teraz:
Małgorzata Golanowska pisze:
Ten kot naprawdę potrzebuje domu. Komu wojownik.
Gibutkowa pisze:Kopiuję z seniorków:dagmara-olga pisze:po wojownika jedzie ludź wojownik Satyr77 i zabierze go na DT!!!
Formica pisze:Szarka właśnie wróciła z drugiej konsultacji od doktora Gierka. Oto co doktor przekazał.
Oko lewe bezwzględnie do wyłuszczenia, oko prawe jest w bardzo zaawansowanym stanie i najprawdopodobniej także trzeba będzie je usunąć. Na razie mała ma dostawać Tobrex 5-6x dziennie i Braunol 2-3x w kroplach do oczu. Oprócz tego walczymy z infekcją ogólną, która niestety się pogłębia.
Szarotka ma ubytek rogówki i także przepisane kropelki. Na to by zamglenie przeszło istnieje mała szansa.
Gibutkowa pisze:Chyba że masz na myśli DS![]()
Formica pisze:Szareczka za TModeszła dziś w nocy. Drugie oczko sperforowało i wyciekło całkowicie. Wczoraj cały dzień Szarka miała katarek leciało jej strasznie z nosa, podejrzewam, że już wtedy jej doszło do jakieś perforacji. Mordce strasznie cieżko się oddychało.
![]()
Gibutkowa pisze:Kopiuję z seniorków:dagmara-olga pisze:po wojownika jedzie ludź wojownik Satyr77 i zabierze go na DT!!!
Bazyliszkowa pisze:Smutna wiadomość o Szarce:Formica pisze:Szareczka za TModeszła dziś w nocy. Drugie oczko sperforowało i wyciekło całkowicie. Wczoraj cały dzień Szarka miała katarek leciało jej strasznie z nosa, podejrzewam, że już wtedy jej doszło do jakieś perforacji. Mordce strasznie cieżko się oddychało.
![]()
Śpij spokojnie koteczko za TM [']['][']
Bazyliszkowa pisze:Smutna wiadomość o Szarce:Formica pisze:Szareczka za TModeszła dziś w nocy. Drugie oczko sperforowało i wyciekło całkowicie. Wczoraj cały dzień Szarka miała katarek leciało jej strasznie z nosa, podejrzewam, że już wtedy jej doszło do jakieś perforacji. Mordce strasznie cieżko się oddychało.
![]()
Śpij spokojnie koteczko za TM [']['][']
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 57 gości