Moje tymczasy i nie tylko.Mama[*]

Niestety czarny osesek dołączył do swojego brata[*]

Zaczęło się od tego,że nie bardzo chciał jeść.Nakarmiłam w nocy,rano malutki już nie żył :cry:

Nie zdążyłam go nawet do weta zabrać.Chwila,moment i kotuś odszedł za TM...Maluteńka burasia,jako jedyna dziewczynka w tym miocie ma się ok.Je,załatwia się już sama,bardzo smakuje jej gerberek.Jest przesłodka i mruczy jak traktorek,oby jej się już nic nie przytrafiło.
Czarna koteczka,2,5 miesięczna pojechała do swojego nowego domku do stolicy.Jest to domek sprawdzony,choć forumowy :wink:

Stan kotów na dzisiaj to 25 sztuk.

Sama siebie podniosę,a co tam...
Mały rudasek jest przeziębiony,najpierw szylkrecia teraz on.I znowu mamy wycieczki do weta.Zostawiliśmy na razie ok.80 zł za leczenie,ile jeszcze nie wiem.
Za kwotę 100 zł zakupiłam karmę suchą i puszki.Maluszki mają apetyt,najlepsza jest animonda.
Maleńka burasia ma się dobrze,je,wydala i zaczyna się powoli bawić,z nią nie powinno już być większych kłopotów-w końcu mamy prawie 4 tygodnie :wink:

Jeśli ktoś może wspomóc karmą dla malców będe bardzo wdzięczna :kotek:

kotek72 pisze:Czarna koteczka,2,5 miesięczna pojechała do swojego nowego domku do stolicy

A jak tam mała czarna w nowym domu?

Witaj su27

Malutka ma się super,śpi w łóżku z nowymi dużymi,ma apetyt,korzysta z kuwetki

Wszystko jest dobrze,kotuni trafił sie super domek,mam nadzieję,ze i pozostałym sie poszczęści :wink:

Nie potrafię wstawic zdjęć,nie wiem co sie porobiło...
Wstawiam jedno,potem chcę drugie to pierwszego już nie ma...
Kicie mają się w miare dobrze,choć 3 mają pieczarkę,3 są przeziębione.
Maleństwo ma już 4 tygodnie,ale i tak maleńka z niej dziewczynka :wink:

Witam!

To ja, szczęśliwa właścicielka i opiekunka czarrrrrnej kociczki (Nali). Mała właśnie poszła spać bo zabawie, więc niestety sama nic nie skrobnie, pomimo że uwielbia przemarsze przez laptopa jak się coś pisze. :wink:

Nala wydaje się szczęśliwa. :oops:

Śpi na łóżku, pomimo że ma pluszową budkę od drapaka i transporter wyściełany kocykiem. Jednak zdecydowanie woli łóżko.

Uroczo mruczy jak się ją głaszcze i wystawia brzuszek do miziania.

Szczotkę o dziwo też polubiła, chyba odbiera to jako formę masażu. :wink:

Bardzo dużą rozrabiaką nie jest.

Dałabym jej zdjęcia, ale nie mam tutaj aparatu a zdjęć z telefonu nie mogę zgrać.

Witaj Dominiko

Super,ze skrobnęłas co u małej

Dawaj wieści jak małej nadal się żyje :wink:

Na pewno jest szczęśliwa,ma swojego dużego i łóżko.
U mnie też była raczej grzecznym kociakiem.

A u nas bez zmian...
Towarzystwo poprzeziębiane,część kociaków na antybiotyku,rudy skończył zastrzyki.
Mój chomiczek który był z nami od ponad 3 lat odszedł dziś za TM[*] :cry:

Takie małe zwierzątko,a potrafi człowieka rozweselić,szkoda maleństwa

Mój wątek spadł daleko,prawdopodobnie za"pomocą"kilku osób.Przykre to i niesprawiedliwe,najwyraźniej moje zwierzaki są gorsze od innych.Ale nic to,napiszę sama.
Dziś wylądowałam u weta z szóstką maluchów,5 była na drugim odrobaczeniu a jedna szylkrecia na zastrzykach.
Zachorowała nagle,wczoraj przed południem nie było żadnych objawów a wieczorem kotka osłabła

Zadzwoniłam do weta żeby wiedzieć co robić.W nocy wstawałam kilka razy sprawdzać jak kicia.
Gdy tylko wet otworzył gabinet byłam pierwsza.Mała złapała jakąś infekcję,temp.40,2,katar,nie ma apetytu.Wet podał antybiotyk,wzmocnił i zobaczymy co dalej.Ale,że mam wspaniałego pana doktora to jestem pewna,że wyleczy mi malutką.
I wszystkich którzy być może czytają ten watek proszę o kciuki za koteczkę.
dziś u weta poszł 52 zł,to jeszcze z kast którą dostałam od Gu za bazarki,dzięki :1luvu: