K-ów, kociak wyleciał z IV p. i się zepsuł... dziwne ....;-[

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie paź 11, 2009 20:06 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!!!

anna09 pisze:
Jak sobie psychicznie poradzić z tym, że kot spędza większość czasu pod łóżkiem? :(


Możesz wejść pod łóżko i mu potowarzyszyć, ewentualnie w ten sposób sprowokujesz go do wyjścia "na salony" :lol:

Moje potwory śpią na mnie...wszystkie!
Teraz Spajder lezy czesciowo na moim brzuchu a czesciowo na laptopie (wlasnie trzymam mu jedna reka lapy bo probuje cos pisac), Light jest przyklejona do mojego lewego boku a Marlboro lezy mi na nogach.
Wlasciwie to tylko jak siade one sa juz na mnie - musze byc niezwykle wygodna :?
pozdrawiam,
ogocha
Obrazek
Chałwa, Kitel i Thalia ['] na zawsze ze mną

ogocha

 
Posty: 1309
Od: Wto sie 07, 2007 22:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 11, 2009 20:16 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!!!

ogocha pisze:
anna09 pisze:
Jak sobie psychicznie poradzić z tym, że kot spędza większość czasu pod łóżkiem? :(


Możesz wejść pod łóżko i mu potowarzyszyć, ewentualnie w ten sposób sprowokujesz go do wyjścia "na salony" :lol:

Moje potwory śpią na mnie...wszystkie!
Teraz Spajder lezy czesciowo na moim brzuchu a czesciowo na laptopie (wlasnie trzymam mu jedna reka lapy bo probuje cos pisac), Light jest przyklejona do mojego lewego boku a Marlboro lezy mi na nogach.
Wlasciwie to tylko jak siade one sa juz na mnie - musze byc niezwykle wygodna :?


A Chalwa i Thalia gdzie spia?
Na mnie spal dzis pies :? stopa mi zdretwiala i jak nad ranem bieglam sikac malo sie nie zabilam. Wpadlam na kota (nie wiem ktorego, cos mi po prostu smignelo i zwialo pod lozko) po czym po powrocie do lozka siadla na mnie Fiona a potem przedeptal sobie po mnie Felek.
Chlopaki nie chca spac na mnie (na razie...) zobaczymy jak im tylki zima zmarzna :twisted:
Najpiękniejszą muzyką przed snem jest mruczenie szczęśliwego kota...

solangelica

Avatar użytkownika
 
Posty: 5123
Od: Wto paź 28, 2008 23:10
Lokalizacja: Silesia

Post » Nie paź 11, 2009 20:20 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!!!

Dzięki za rady. Ja niby wiem, że on potrzebuje czasu, ale smutno mi, kiedy widzę, że czas spędza głównie pod łóżkiem. Niewiele jest tego czasu poza schronieniem. Teraz leży w budce drapaka :D Baksiu nie jest zadowolony, bo to JEGO budka. Nawet Gin w niej nie sypia. W tej budce zastałam go, kiedy wróciłam od kotów Edyty. Sika poza kuwetą nie zlokalizowałam, ale jeszcze niezbyt dokładnie szukałam. W kuwecie w pokoju też nic nie ma. Może był w kuwecie w przedpokoju.
Baksiu ['] 17.01.2010, Ginuś ['] 14.01.2019.
Bardzo za Wami tęsknię i czekam na tę chwilę, kiedy się znów spotkamy po drugiej stronie...

anna09

Avatar użytkownika
 
Posty: 3983
Od: Pon maja 28, 2007 11:37
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 11, 2009 20:23 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!!!

ogocha pisze:
anna09 pisze:
Jak sobie psychicznie poradzić z tym, że kot spędza większość czasu pod łóżkiem? :(


Możesz wejść pod łóżko i mu potowarzyszyć, ewentualnie w ten sposób sprowokujesz go do wyjścia "na salony" :lol:

O, to ja tak spędzam z nim czas. Z tą różnicą, że nie muszę wchodzić pod łóżko, bo on zwykle leży gdzieś na skraju. Wystarczy więc, że położę się obok łóżka i tak sobie leżymy - on na mnie patrzy, albo i nie :wink: , a ja go głaszczę i gadam, gadam, gadam... aż do znudzenia :lol: Oczko wtedy mruczy i pięknię się nastawia do głaskania :1luvu:
Baksiu ['] 17.01.2010, Ginuś ['] 14.01.2019.
Bardzo za Wami tęsknię i czekam na tę chwilę, kiedy się znów spotkamy po drugiej stronie...

anna09

Avatar użytkownika
 
Posty: 3983
Od: Pon maja 28, 2007 11:37
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 11, 2009 20:28 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!!!

solangelica pisze:[
A Chalwa i Thalia gdzie spia?

Na moich rodzicach którzy nie chcą mi ich oddac :?
pozdrawiam,
ogocha
Obrazek
Chałwa, Kitel i Thalia ['] na zawsze ze mną

ogocha

 
Posty: 1309
Od: Wto sie 07, 2007 22:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 11, 2009 22:17 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!!!

BarbAnn pisze:
a ja je widzialam
i jeden jest przymilak a drugi niedotykajmnie a kysz syk aaaaaa


jak widziałaś, to może ocenisz czy są do ciachnięcia?
Ostatnio edytowano Nie paź 11, 2009 22:25 przez Tweety, łącznie edytowano 1 raz

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 11, 2009 22:21 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!!!

Nadal poszukuję pilnie kogoś, kto odwiezie Shirę jutro do swojego domu tj na Ruczaj o dowolnej porze.
Proszę też o przypomnienie dyżurów w tym tygodniu, tj pod nieobecność Miszeliny i mnie oraz o zgłaszanie się na dyżury od przyszłego tygodnia, bo nadal nie mam żadnych 100% konkretów, poza tym co było do tej pory

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon paź 12, 2009 0:04 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!!!

Tweety pisze:Nadal poszukuję pilnie kogoś, kto odwiezie Shirę jutro do swojego domu tj na Ruczaj o dowolnej porze.
Proszę też o przypomnienie dyżurów w tym tygodniu, tj pod nieobecność Miszeliny i mnie oraz o zgłaszanie się na dyżury od przyszłego tygodnia, bo nadal nie mam żadnych 100% konkretów, poza tym co było do tej pory


Ja popołudniami niestety nie moge wziąć nic. Mogę wziąć za kogoś (czyli Akima, Jafusia) jakiś ranek gdyby dziewczyny dały radę przyjść po południu.

milu

 
Posty: 4076
Od: Nie lis 30, 2008 10:47
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon paź 12, 2009 0:24 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!!!

Tweety pisze:
BarbAnn pisze:
a ja je widzialam
i jeden jest przymilak a drugi niedotykajmnie a kysz syk aaaaaa


jak widziałaś, to może ocenisz czy są do ciachnięcia?

Są-to są przynajmniej półroczne koty, a może i siedmiomiesięczne :) . Syczący wąż daje się czasem głaskać już bez jedzenia, Wprawdzie ma bezdenną rozpacz w oczach, ale wg mnie jest do oswojenia.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon paź 12, 2009 5:20 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!!!

ogocha pisze:
solangelica pisze:[
A Chalwa i Thalia gdzie spia?

Na moich rodzicach którzy nie chcą mi ich oddac :?


Musza swietnie grzac :) Wiesz, zanim sie zacznie sezon grzewczy to moze minac troche czasu... tez bym nie chciala oddac dwoch cudownych puchatych kocich grzejnikow ;)
Najpiękniejszą muzyką przed snem jest mruczenie szczęśliwego kota...

solangelica

Avatar użytkownika
 
Posty: 5123
Od: Wto paź 28, 2008 23:10
Lokalizacja: Silesia

Post » Pon paź 12, 2009 5:23 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!!!

Fumik robi postepy :) Wczoraj kilka razy wlazł na koldre i polozyl sie w moich nogach. Zjadl tez troche suchej karmy, choc panicznie boi sie szelestu torebki.
Wszystkie cztery koty dokazuja jak stado baranow - w nocy narobily takiego huku, ze myslalam ze zrzucily monitor. Na szczescie okazalo sie ze ktores nie wyrobilo na zakrecie (nie wnikalam ktore) i walnelo w szafke. Wywlokly tez z szafy reczniki i reklamowke z zabkami od firanek - ale byla frajda... ;)

Glus sie dalej boi aczkolwiek dzis na odglos chrupania karmy przez Fumika wszedl na lozko, popatrzyl na nas i zwial. Traktuje to jako postep w socjalizacji Diabelskiego Dziecka.

Akima, czekam na Twoj sygnal w sprawie grzejnika :-)
dobrego poniedzialku wszystkim.
Najpiękniejszą muzyką przed snem jest mruczenie szczęśliwego kota...

solangelica

Avatar użytkownika
 
Posty: 5123
Od: Wto paź 28, 2008 23:10
Lokalizacja: Silesia

Post » Pon paź 12, 2009 5:56 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!!!

Tweety,

ja jestem dziś i w środę popołudniu na dyżurze.
Za Miszelinę w tym tygodniu nic nie brałam, niestety dziś po kocimskiej muszę do lekarza, więc nie uda mi sie odstawić kotki... :(

miałam się na aqua-aerobiku odchudzać a tymczasem umieram, bo mnie jakieś świństwo zmogło...a do pracy iść muszę 8O
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Pon paź 12, 2009 7:12 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!!!

Apel do Kocimiaków: nie róbmy graciarni . Dzisiaj powrzucałam do szafy czyste rzeczy z reklamówek. Wszystko co śmierdoliło wyrzuciłam do kosza. Nie wiem czy by ktoś uprał czy nie. Żeby nie zaczęło śmierdzieć wywaliłam. Jest tam strasznie dużo gratów, teraz doszło kilka nowych. Bardzo proszę, żeby osoba upowazniona do wywalania pustych opakowań, butelek itd to robiła. Ja i tak przekroczyłam swoje uprawnienia i wywaliłam zasikane rzeczy. Nie wiem co można, a czego nie.
Ostatnio edytowano Pon paź 12, 2009 7:39 przez Akima, łącznie edytowano 1 raz
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam,
co i los zwierząt; (...)
jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego,
i oddech życia ten sam.

Akima

 
Posty: 3388
Od: Czw kwi 23, 2009 8:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon paź 12, 2009 7:13 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!!!

Że sobie zacytuję z poprzedniego wątku:

miszelina pisze:
Jafusia pisze:Miszelina mogę przyjść 13 i 15... myślę, że do tego czasu już będę miała klucze i nie będzie problemu.

Wielkie dzięki :)
Czyli zostaje tylko 16 październik do obsadzenia.


Mam nadzieję, że to nadal aktualne.

Czasem deszczowy poranek na urlopie się przydaje.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Pon paź 12, 2009 7:46 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!!!

Na Kocimskiej sielanka. Kociuchy mają się dobrze. Nie wiem co z Ralfem. Kupiłam dzisiaj saszetkę KiteKata z kurczakiem. Na początku się zainteresował, ale szybko odszedł. Nie zjadł. Dałam mu trochę tych smakolyków Winstona, które były na stole. zjadł ze smakiem 3 kawałki. Reszta pięknie się zajadała. Fiona jest piękna :-)

W klatce dzika szylkretka nie pozwala się dotknąć. Bure owszem, nawet bez scen i syków. Mam prośbę: sprawdzajcie w klatkach stan dywaników. Dzisiaj przy sprzataniu okazało się, że dywanik cały mokry od spodu. Smród i syf pod dywanem. Bleeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee. Nie można tak zostawiać bo stanie się to, co z szylkretką. Jedna mała ranka i wda się paskudna infekcja od tego syfu, nie mówiąc o grzybach. FUJ! Bardzo też proszę przy zmianie dywaników o sprzątnięcie brudnych. Trzeba je wytrzepać i czasem umyć. Wystarczy woda i trochę mydła. Jest szczoteczka. Dywaniki owszem były suche, ale zasrane i nie nadające się do użytku!!! Róbmy takie rzeczy na bieżąco. Dzisiaj uzbierały się 3 dywaniki, które uprałam.

Kończy się powoli piasek.

Na podłodze były wymioty, woda ze śliną!

Co z tym odrobaczaniem. Flubenol jest. Czy kociaki ktoś już odrobaczył?
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam,
co i los zwierząt; (...)
jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego,
i oddech życia ten sam.

Akima

 
Posty: 3388
Od: Czw kwi 23, 2009 8:32
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, elmas, Evilus, Google [Bot] i 364 gości