Znaleziona Śnieżynka - pięna srebrna i bezzębna w DS

eee tam, jak ktoś nie umie słuchać dobrych rad, to nie ma teraz krzyż.

To była dla tych pań IDEALNA kandydatura.

Czy pojawił się jakiś nowy kandydat na Domek?

Nie pojawił się żaden domek.

Sama Śnieżka natomiast żyje sobie spokojnie w naszej sypialni,
ma bardzo mało ruchu w wyniku czego puszeje

i, miła niespodzianka, pozwala mi spać z Malibu,
zaledwie cichutko na nią powarkując

Podrzucam coraz okrąglejszą Śnieżkę :-)

Głaski dla Królowej

a dziękujemy, wygłaszczemy :1luvu:

Niewiele dzieje się w życiu Śnieżki i mam wrażenie, że jej to odpowiada

Ostatnio zaakceptowała obecność jednego z zaokiennych stołowników i już nie ucieka

Robi się też coraz bardziej puszysta, co przy wspólnym wypoczynku jest bardzo miłe
mam koło siebie mnóstwo cieplutkiego, milutkiego mruczącego futerka :1luvu:

Moja mamuśka czyli po niku msb259 gorąca kibicuje Śnieżynce jest naprawdę jak nasz panna Dizel tylko u nas ogonków dużo niedawno stan powiększył sie o miziastego pręguska Maciusia ze Stalowej Woli jemu na działkach groziła smierć jak tak dalej pójdzie moja rodzicielka będzie miała koty z całej Polski.(mamy z Łodzi, Rzeszowa ,Milanówka ,StalowejWoli, Wrocławia i oczywiście z Przemyśla).same bidy,nawet jednego psa z Warszawy drugi od wetków naszych.Gorąco trzymamy kciuki za Księżniczkę by dojrzał ja ten jedyny kochajacy domek starsze kotki są też przekochane im też nalezy się spokojna i bezpieczna starość .prosimy wymiziać i ucałować dostojną Śnieżynkę.

Jakie przepiękne foty kociej damy :1luvu:

No to macie wspaniały dom :lol:

Pozdrowienia dla Mamy!

Śnieżka mieszkając sama, (to znaczy w nocy jeszcze Malibu, która bez przyssania sie do człowieka nie zaśnie) nawet nie wie, że za drzwiami jest kilkanaście ogonów.
Ona jedna ma tak komfortowe warunki.

Przy okazji napiszę, że miała zapytanie: "proszę mi napisać jak Śnieżka będzie się czuła w towarzystwie trzech kotów i psa". Uznałam, że analfabetom nie odpisuję - przecież w ogłoszeniach wyraźnie napisałam, że musi być sama jedna, i napisałam dlaczego. Eh...

Basia daj mi swój numer.

Załatwione, rozmawiałam z panią. Rzeczywiście to starsza osoba, ma kłopoty ze słuchem.
Zachrypłam :twisted:

Nie chce, jak się wyraziła, "kupować kota w worku". A ja podobnie kota sprzedawać,
więc muszę pojechać do niej ze Śnieżką i na miejscu obie ocenimy szanse adopcyjne.
Pani wydaje się być bardzo miła po wstępnej rozmowie. Ale jeśli na miejscu okaże się, że coś nie gra, wracamy. I wtedy Śnieżka będzie miała u mnie dożywocie :1luvu:

Zobaczymy.

Okazuje się, ze do kocich adopcji oprócz intuicji potrzebne jest mocne gardło :lol:

Dokładnie trzeba się sprawdzić. Fajnie by było, bo kobietka wydaje się mieć serce dla zwierzaków, ale nic na siłę. Trzymam kciuki :ok:

Obu starsze panie się pokochały :ok:

Trzymam nadal kciuki

Nie chce mi się opisywać wszystkich wydarzeń i przygód z wczorajszego wieczora,
bo wyszłoby pół książki. Powiem krótko.

ŚNIEŻKA W NOWYM DOMKU

Zostawiłam ją.
Po drodze obiecywałam ze łzami w oczach, że jeśli coś nie tak,
to nie zostawię, zabiorę i będzie miała u mnie dożywocie.
Dziewczynka dostała sutą wyprawkę,
czyli wszystko co młoda dama powinna wnieść w posagu.

Nowa opiekunka jest przemiłą, wykształconą i ładną staruszką (l. 85),
marzącą o czyjej obecności, o kimś, do czego można się ze wzajemnością przytulić.

Pani powiedziała:
"Bałam się, że już mi nikt zwierzątka nie powierzy, bo ja stara.
Tak się cieszę, że kotka też - będziemy się razem starzeć"

Cholera, popłakałam się ze wzruszenia.

Śnieżka po obejściu całego mieszkanka, co zajęło jej 5 minut,
spokojnie podeszła do mnie, popatrzyła tymi swoimi mądrymi oczętami, zamruczała,
po czym poszła do Pani i ocierając się o nogi poprosiła o długie głaskanie.
Potem spokojnie leżała pomiędzy nami.

Zasiedziałam się, długo rozmawiałyśmy (aparat słuchowy trochę szwankował), nie zdążyłam na policję. Ale bogatsza o wiele doświadczeń zabezpieczyłam się na ostateczną ewentualność. Jeśli koteczka przeżyje swoją Panią, dowiem się o tym natychmiast i wówczas na pewno wróci do mnie. Będę obie panie regularnie odwiedzać. W zimie TŻ zrobi zabezpieczenie okna i balkonu, aby wiosną mogły bezpiecznie korzystać ze świeżego powietrza. Będę też przywozić Śnieżce odpowiednią mieszankę dobrych chrupeczek. Cieszę się, że będziemy w stałym kontakcie.

Tylko w mojej sypialni zrobiło się strasznie pusto :cry:

Pewnie jeszcze dziś zasiedlę ją maleńkim herpesem.
To jednak będzie już zupełnie inna, nowa historia, oddzielnie pisana.

Bądź szczęśliwa Śnieżynko :ok:

Znaleziona Śnieżynka - pięna srebrna i bezzębna w DS

Kto przegląda forum