GLIWICE HELP - przy ruchliwej ulicy od kilku dni siedzi kot

Trzymam kciuki za pomyslną zmiane miejsca.
Trzeba byc zupełnie bezmyślnym, zeby pozwolic kotu sypiac przy ruchliwej ulicy.
A już wiele osób na tym forum w teki sposób Gosiu spelniało dobry uczynek:))

3 lata temu ukradłam kotke dla Jej dobra jest u mnie do dziś :twisted:

Ja sama nie wiem, przede wszystkim trzeba porozmawiać z właścicielem chyba. Czy nam się to podoba czy nie niektóre koty są wychodzące, a jak są wychodzące to pałętają się bez nadzoru.
Nie mam doświadczenia z kotami dzikimi czy wolnożyjącymi, ale wydaje mi się, że kota trzyma coś konkretnego w danym miejscu, albo dostęp do jedzenia, albo bezpieczne lokum na noc. Nie sądzę by dorosły kot, któremu się źle dzieje w sensie marznie w nocy i jest głodny koczował i nie poszedł na poszukiwania lepszego miejsca dla siebie.
Może się okazać, że to wychodzący kot sąsiadów itp. Ktoś już zwrócił uwagę, że nie wygląda na zaniedbanego.

Jadę tam z Łukaszem zrobie wywiad chodby mieli mnie pobic

Kotka nie wyglada na biede jest gruba i ladna siersc ma:)wychodze dam znac jak wroce odrazu

Byliśmy ale kotki ani śladu... :roll:

Nie było Jej a mieszkańców też nikogo...

Dziś będę przejeżdzała tamtędy i zobaczę czy jest...

Dziś przejeżdzałam dwa razy tamtędy kici nie było!

Widzę że już nikogo tu nie ma,ale napiszę że dziś znowu tamtędy przejeżdzałam dwa razy i kici nie było.Dobrze zże ją wtedy nie zabrałam...Bo nie wiem jakbym się czuła jakby ktoś uznał moje koty za bezdomne i je zabrał :roll:

Jeszcze kilka dni trzeba popatrzeć..

Gosiara pisze:Widzę że już nikogo tu nie ma,ale napiszę że dziś znowu tamtędy przejeżdzałam dwa razy i kici nie było.Dobrze zże ją wtedy nie zabrałam...Bo nie wiem jakbym się czuła jakby ktoś uznał moje koty za bezdomne i je zabrał

zagląda, zagląda, tylko co tu napisać?
kotek może już nie jest wychodzący albo ktoś był szybszy i zgarnął go z ulicy
nie dopuszczam do siebie tej najgorszej alternatywy

Jeżdzę tam często do koni,więc zawsze popatrzę :wink:

Przy tej pogodzie to pewnie sie schował:(

przepraszam za nieobecność (jestem psiarą z dogo, na miau poruszam sie jak dziecko) myślałam że sprawa zamknieta bo kot od właścicieli firmy. Mieszkam nieopodal, codziennie przejeżdzam tamtędy do pracy, kici faktycznie ostatnio nie widuje (jakiś tydzień temu ostatni raz), więc może się schowała do ciepełka. Jak tylko ją zobacze to dam znac...

Jezdzę tam co drugi dzień dwa razy i kici nie widziałam odkąd tam byłam ostatnio..

ostatnio często widywałam kicie, zanim spadł śnieg sypiała przy ulicy w tym samym miejscu co w zeszłym roku.

GLIWICE HELP - przy ruchliwej ulicy od kilku dni siedzi kot

Kto przegląda forum