U mojego obesrańca ciut lepiej.Az boję się mówić ze jest lepiej coby nie było gorzej
dzwoniłam do labolatorium .Lambrioza jak pieron ,do tego nie trawi pewnych skaładników pokarmowych(zapomniałam jakich w pon bedę miała wyniki na papierze),krwi utajonej nie ma w kale i jaj innych pasożytów też nie stwierdzono.
Na wynik bakteriologi trzeba czekać do środy piątku.
Maly nadal na kropówkach+duphalite+wit b+catosal+antybiotyk(zapomniałam nazwy coś cos na s

)+prowita+diasaryl mi się skończył (zamówiłam)+laremid+enterobakterie(odpowiadające florze jelitowej kota)+indestinal.Dziś dostał dodatkowo na lambrie panacur.
Nezłą apteke mam w domu
Z kupą lepiej dzis znalazłam w kuwecie normalne piękne guwinko
Niestety tylko to jedne, jedyne wylądowało w kuwecie,resztę od rana robi pod siebie(i kupa i siuu).Prawdopodobnie ma porażone nerwy zwieracza odbytu(Maja miałaś rację

)Byc może czucie wróci i zacznie kuwetkować ,a być może nie wróci i całe zycie na papmpersach .Pytanie brzmi kto takiego obesrańca bedzie chciał
