Niestety ja też dziś zwrócilam się o POMOC do OPP. Usłyszałam że mam sobie radzić sama.Prosiłam o pomoc dla Karmicielki z terenu działek Lotnisko.Notabene o działkach pisano rózne ciekawe rzeczy w lokalnej gazecie w zeszłym roku. Podobno ta właśnie Organizacja ratowała i wywoziła koty z opuszczonych działek.....Żywa dusza z Organizacji nie pojawiła sie na miejscu.Wszystko jest załatwiane na telefony, w których pełno sprzeczności i niedomówień.Była akcja zbiórki żywności. Dokad trafiła ta Pomoc????? Z tego co mi wiadomo, nie trafiła do żadnej z Karmicielek.Dziś poprosiłam o Pomoc bo zapłakana Karmicielka nie miała z czym pojechać do kociaków. Poszła ze mna do sklepu, pomogła w zakupach dla kociaków.Ugotowałam i zawiozłam. Na moje pytanie co robić??? W odpowiedzi od Organizacji usłyszałam że nie ma karmy, nie ma kasy, nie ma nic.Mamy sobie radzic same.Mamy isć do prezydenta, gazety czy gdzie tam sobie chcemy.....NOT pisze:Ja-Ba pisze:moim zdaniem też wszystkie podpisy maja znaczenie. W ostatecznym rozrachunku nie chodzi o to by w jednym konkretnym mieście jedna konkretna lecznica działała normalnie, ale by zwrócić uwagę na kretyństwa jakie maja miejsce w całej Polsce i jakie tak naprawdę są działaniami przeciwko zwierzętom.
Masz rację Ja-Ba.
Najgorsze są pozorowane działania, bo za chwytliwymi hasłami nie zawsze kryje się konkretna działalność.
Na przykład przeczytałam w ulotce, że organizacja X (pożytku publicznego) karmi koty w całym mieście.
Aż oczy przecierałam, bo nigdy nie widziałam ani nie słyszałam, aby jakaś organizacja w Szczecinie fundowała karmę dla dzikich kotów.
Taka informacja to dezinformacja. Niezorientowani uwierzą, a my kociarze zastanawiamy się "skoro jest tak dobrze, to czemu jest tak źle".
Skoro organizacja karmi koty w całym mieście, to dlaczego wszyscy kociarze karmią wolnożyjące koty za własne pieniądze.
Myślę, że bardzo ważne jest tropienie w naszym życiu codziennym różnych kretyństw, kłamstw, czy nadużyć.
I niestety kolejny juz raz zostałam potraktowana jak namolna mucha.Kiedy padło pytanie kto zabierał i ratował koty z działek, pożegnano mnie krzykiem i rzuceniem słuchawką.A chciałam tylko POMOCY dla tych, które tej pomocy Bardzo potrzebują....Nic więcej.