Płock - Biały kocurek poszukiwany

dawka zadana. Dziękuję

Na szczęście nie miałam nic wspólnego z grzybkami - no chyba, że liczyć zbieranie w lesie ;-)

Ale dobrze, że coś ustaliłyście. Zdrówka Albercikowi życzę!

Halinka,idziesz na giełdę?

Ojojoj - Lunka owczareczka coś ma brzydkiego na ryjku. Czyży prezent od Alberta :cry:

Halinka,a twoje kociaki szczepione już :?:

http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35019,7111239.html

alfabia pisze:Ojojoj - Lunka owczareczka coś ma brzydkiego na ryjku. Czyży prezent od Alberta

Oj oby nie!!! Nie zazdroszczę, choć fakt, że choróbska lubią tak grupowo atakować.

Jola - wiesz coś o imprezie na Gierzyńskiego w sobotę???

Nie,a co to takiego.

Grażyna dzwoniła, że spółdzielnia na Gierzyńskiego robi jakąś psią imprezę w sobotę o 10-tej. Będzie reprezentacja schroniska. Planujemy się dołączyć. Jakiś stolik, fotki i takie tam. Gdyby było cieplej można by jakie kocisko wziąć. Podobno Maryla się wybiera, bodajże z Forestem. Trzeba by ten kubraczek dopracować, może jakieś "wizytówki" druknąć.

No to idziemy,no nie?

Jasne tylko trzeba się ciepło ubrać!

Zgubiłam własny wątek, kompletny mam brak czasu na wszystko, koty nie szczepione bo były zakatarzone, teraz też pociągają nosem, na pewno nie nadają się do szczepienia a i w oczkach pojawia się trochę wydzielinki u Don Pedra i Skarpetka.

Wnioskuję,że Milusi już nie ma

Gohag pisze:
alfabia pisze:Ojojoj - Lunka owczareczka coś ma brzydkiego na ryjku. Czyży prezent od Alberta

Oj oby nie!!! Nie zazdroszczę, choć fakt, że choróbska lubią tak grupowo atakować. ą
Jola - wiesz coś o imprezie na Gierzyńskiego w sobotę???

Luna prawdopodobnie dostała zębami w dziób od Karmela stąd te zmiany. Więc ufff....
Niemniej będę obserwować.

Swoją drogą one mają swoistą hierarchię gryzienia w zasadzie podgryzania się.k
Karmel czasem dziabnie Lunę (jakieś 10 x większą od niego Karmel to taka wiewiórka), Luna czasem drapnie Korę a Kora Karmela. :ryk:

Sprawiedliwość musi być :ok:

Dobrze, że kociaki się nie leją , choć dziś Albert dopadł wątróbkę, podczas gdy Bazyl nie zauważył i dalej bawił się pająkiem. Nagle dojrzał ucztę i hop do miski, na co Albert machnął błyskawicznie łapą po mordce Bazyla. Oczywiście straszak nie podziałał i już po chwili zgodnie pałaszowali kocie pyszności. :kotek:

alfabia pisze: Oczywiście straszak nie podziałał ...

Ale zawsze warto było spróbować...
Super, że to jednak nie grzybek!!!!

Płock - Biały kocurek poszukiwany

Kto przegląda forum