Czesio, Jożik, Miś i Polcia.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon paź 05, 2009 22:35 Re: Czesio, Jożik, Miś i Pola - cz. 2.

Nie kcemy być w muzeum. Wolimy w domciu się przytulać.

Ehhh... dziewczyny, martwię się. Polcia zaczyna czuć się coraz lepiej i terroryzuje mi kocurki. Były łapoczyny z Czesiem :( :(
Potężnie się zmartwiłam. Nie wiem, co jest grane, ale podobno, gdy mnie nie ma, kotka zachowuje się wzorowo, a Czesio żyje z nią w idealnej harmonii. Gdy się pojawiam, natychmiast zaczyna się wojna. Zazdrosne są? Co robić? Przecież się nie wyprowadzę...
Zastanawiam się nad feliwayem, ale on podobno mało skuteczny. :(
Aniada
 

Post » Pon paź 05, 2009 22:39 Re: Czesio, Jożik, Miś i Pola - cz. 2.

a pióra leciały?
bo u mnie stale łapoczyny są moje się tak bawią
a Myśka drze japę jak oszalała
mimo że to Nerysiowe kudły częściej lecą :mrgreen:

alus1

 
Posty: 13699
Od: Śro wrz 03, 2008 16:26
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Pon paź 05, 2009 22:46 Re: Czesio, Jożik, Miś i Pola - cz. 2.

Oj, nie - to na pewno nie była zabawa. Wiem, że zabawy wyglądają i brzmią głośno i groźnie: Czesio z Jożikiem, Jożik z Misiem, Miś z Czesiem też się drastycznie bawią. Ale to zabawa nie była. Najpierw warkot, syk, a potem formalny atak.
Mąż uważa, że musiało do tego dojść, bo od trzech dni się na siebie czaiły, i wszystko wskazuje na to, że walka musi jeszcze nastąpić.
Ale ja się martwię. Chcę, by kocurki miały spokój, by nie były zestresowane. A tu Cześ się boi, Misio też, Jożik ewidentnie czuje się niepewnie. Źle mi z tym.
Aniada
 

Post » Pon paź 05, 2009 23:04 Re: Czesio, Jożik, Miś i Pola - cz. 2.

jeszcze troszke i się dogadają na pewno
miałam przez miesiąc cztery sztuki i jakoś po sykach parchach i łapoczynach przywykły do siebie a po zabraniu przez właścicielkę to jeszcze tęskniły i to wyraźnie było widać
kciuki za powodzenie :ok:

alus1

 
Posty: 13699
Od: Śro wrz 03, 2008 16:26
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Wto paź 06, 2009 11:18 Re: Czesio, Jożik, Miś i Pola - cz. 2.

Dzięki, Alus.

Wszystko nam się w naszym małym światku poprzewracało do góry nogami. Pollyanna (jak ją ochrzcił Serniczek) wprowadziła rządy twardej łapki. Któryś je z jej miski? - dostaje w tubę. Któryś chce wejść na kosz, gdzie ONA leży? - zbiera bęcki. I nie ma, że boli. Kocurki znoszą to dzielnie. Jedzą z innych miseczek, w innym miejscu, wybierają też łóżeeczka, mieszczące się z dala od "Nowej". Strasznie mi ich żal, bo cały światek mają wywrócony, ale też żal mi Polci. Ona nas ewidentnie kocha. Całym serduszkiem małego złośnika.
TŻ stwierdził, że nie oddamy Polci, choćbyśmy przez resztę życia mieli zamykać ją na noc w kuchni i izolować, gdy wychodzimy. Zaskoczona jestem potężnie jego postawą, bo wczoraj, próbując rozdzielić tłukące się koty, oberwał od Polci pazurkami bardzo mocno i ewidentnie - celowo. A mimo to on - który tak nie cierpiał kotów - wstawia się za nią, i twierdzi, że absolutnie nie powinniśmy szukać jej domu!
Przez większe części dnia, koty omijają się wzajemnie. Mam nadzieję, że tak pozostanie i za kilka tygodni/miesięcy wszystko się unormuje.
Aniada
 

Post » Wto paź 06, 2009 12:58 Re: Czesio, Jożik, Miś i Pola - cz. 2.

Wybacz, Aniado miła, że przynudzam stale tym samym pytaniem, ale nie przypominam sobie odpowiedzi (skleroza, panie dziejaszku :oops: ): pazurki przycięte? Bo jesli tak, to bym sie nie przejmowała. U nas awanturki sa na porządku dziennym: kocio-kocie i kocio-psie. Krew się nigdy nie polała, więc się nie wtrącam.
***** ***
LUBMY SIĘ

Hańka

 
Posty: 42019
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Wto paź 06, 2009 16:02 Re: Czesio, Jożik, Miś i Pola - cz. 2.

A przycięte, pani kochana, przycięte. Ja nawet walk się nie boję (Miś i Czesio też się tłuką), ale tego, że kocurki mi będą chodzić zestresowane, siusiać po kątach, bać się... Jak się Cześ z Misiem pobiją, to jak Kargul z Pawlakiem - własny wróg, stary, dobry, na własnej piersi wyhodowany. Tu się biją, tu śpią razem. A Pola jest obca i one jej nie ufają.

Bohaterka wątku właśnie leży mi na kolankach i traktorkuje, że aż miło! :1luvu:
Aniada
 

Post » Wto paź 06, 2009 17:38 Re: Czesio, Jożik, Miś i Pola - cz. 2.

A czy JUŻ chodzą zestresowane, siusiają po kątach, boją się? Jeśli nie - nie warto zamartwiać się z góry :ok:
***** ***
LUBMY SIĘ

Hańka

 
Posty: 42019
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Wto paź 06, 2009 20:29 Re: Czesio, Jożik, Miś i Pola - cz. 2.

Haniu, z właściwym sobie rozsądkiem naprowadzasz mnie na odpowiedni tok myślenia. :wink:
Bedom żyć - tak sobie myślę. Odbyła się przed chwilą walka o fotel, ale ofiar śmiertelnych nie było. Nikt również nie znalazł się w szpitalu pod obserwacją. Polcia ustawia kocurki, to fakt, ale krzywdy im przecież nie czyni. Wychuchane, rozpieszczone mogą chyba trochę się poświęcić i raz w życiu postresować na rzecz tego, by inny nieszczęśliwy kot znalazł dobry domek. Prawda?
Aniada
 

Post » Wto paź 06, 2009 21:02 Re: Czesio, Jożik, Miś i Pola - cz. 2.

Jużci prowda Gażdzinko!Będzie baba rządziła i tyle. A,że Gazda za kocicą twardo obstaje, to i nie dziwne....gadałach Wom co jak chłop kota mo- to je jego kot-i wszytkim wara.Coby się paliło,waliło i żabami z nieba leciało....kot jest Gazdy. :kotek:
U nas Balbina drze koty z Mufką -zwaną od niedawna Misiabelą...gdyż waży ponad 6 kg :oops:
Czasem jest ostro....ale wszyscy żyją.Po prostu odrobina pikanterii w codziennej monotonii.....micha,kuweta,micha spanko,kuweta micha spanko i dla higieny bęcki..... :ryk:
Serniczek
 

Post » Wto paź 06, 2009 21:12 Re: Czesio, Jożik, Miś i Pola - cz. 2.

Serniczek pisze:Czasem jest ostro....ale wszyscy żyją.Po prostu odrobina pikanterii w codziennej monotonii.....micha,kuweta,micha spanko,kuweta micha spanko i dla higieny bęcki..... :ryk:

:ryk: :ryk: :ryk: o tak u mnie bęcki były przed chwilką :ryk: :ryk: :ryk:

alus1

 
Posty: 13699
Od: Śro wrz 03, 2008 16:26
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Wto paź 06, 2009 21:19 Re: Czesio, Jożik, Miś i Pola - cz. 2.

No, jestem. Doczytałam i tak sobie myślę: może chłopcom brakuje tej uwagi, która do tej pory skupiona była na nich? Z drugiej strony "Nowa" chciałaby jak najwięcej zagarnąć dla siebie?
Próbowałaś np. podawać im przysmaczki jakieś w taki sposób, by wszystkie sierście były blisko siebie i tworzyły jedną ekipę?

Robiłam/ robię tak z moimi paskudami.

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Wto paź 06, 2009 21:56 Re: Czesio, Jożik, Miś i Pola - cz. 2.

Próbowałam. Wtedy właśnie Polcia spuściła wszystkim pierwsze prewencyjne manto. :mrgreen:
Staram się głaskać wszystkie, gdy są w kupie, choć przyznam, że mi rąk brakuje... :? Gdy syczą - też najpierw miziam jedno, potem drugie.
Czesio jest najfajniejszy. Przychodzi na głaski, kładzie się, ja go miziam, a on sobie gada. Gada, gada, zwierza mi się, i nie wie, że za jego pleckami, od długiej chwili siedzi Pola. Nagle się odwraca, następuje wielkie zdziwko 8O a potem nasz bohater przypomina sobie, że przecież miał syczeć... No, ale to pewnie dla higieny umysłowej :ryk:
Aniada
 

Post » Wto paź 06, 2009 22:38 Re: Czesio, Jożik, Miś i Pola - cz. 2.

Psychologicznie można podebrać: syczysz? - nie istniejeesz. Przestajesz syczeć? - o jaki śliiiiczny kotecek! :mrgreen:
Coby się nie naumiała która mordeńka syczeniem zwracać na się uwagę ;)

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Śro paź 07, 2009 8:11 Re: Czesio, Jożik, Miś i Pola - cz. 2.

Pozdrawiam śliczną gromadkę :D
Obrazek Obrazek

sawanka1

 
Posty: 4261
Od: Pon paź 29, 2007 10:31
Lokalizacja: Gliwice ...

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 50 gości