K-ów, superpilna mamka dla 1-tygod. malucha z Kłaja!!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto paź 06, 2009 13:46 Re: K-ów, superpilna mamka dla 1-tygod. malucha z Kłaja!!!!

kosma_shiva pisze:ja dalam wczoraj dwie male puszki. Tylko tyle, zeby zjedli ze smakiem przy mnie. Tam jest tak goraco, ze nie przeginalabym z mokrym...
Uwazam, ze lepiej trzymac ich na suchej raczej, bo zarowno w kuwetach luznych, jak i tych w klatkach znalazlam luzne kupy i czerwone rzygulce.

Rafl Golonka byl wczoraj odrobaczany, wiec moga wystepowac jakies "wahania kupy"


Dałam 3 puszki i też zniknęły w tempie ekspresowym na moich oczach... nie zostało nic mokrego więc dosypałam im suchej karmy :)
gdzie kot w rękawiczkach czeka na mysz...

Obrazek Obrazek

Jafusia

 
Posty: 805
Od: Pon sie 11, 2008 13:15
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto paź 06, 2009 13:52 Re: K-ów, superpilna mamka dla 1-tygod. malucha z Kłaja!!!!

Tweety pisze:
mjs pisze:Solangelico, G&F lubią biały serek, ale taki granulowany, gdzie jest sporo smietanki. Z rybą nie próbowałam. Nie pamiętam dokładnie ile jest karmy na Wlp, ale chyba ze dwie puszki mogłabyś zabrać. Policzmy - na dzisiaj wieczór 2 puszki, na rano 2, na popołudnie 2 + 3 w zapasie to daje 8. Sprawdź, szkoda, żeby biedule nie miały mokrego.

A teraz wsadzę nos w nie swoje sprawy - od tygodnia czytam, że na Kocimskiej zaduch, że trzeba zakratować okno i na pisaniu się kończy. Pamietam jak taki upał był na Wlp, nie wiem jak koty moga w takich warunkach siedzieć. Może jakiś facet się znajdzie, bo mój w Zagłębiu obecnie rezyduje, i załatwi sprawę okien. Jesli nie ma siatki to zabrać z Wlp, tam nie będzie już potrzebna. Koty się męczą! Nie mogą wyjść przewietrzyć się, jak ich opiekunowie. To juz zakrawa na zanęcani się na zwierzętami :evil:


jest zrobione jedno okienko, na drugie jest siatka - też leży na Kocimskiej, kwestia jego zamocowania, Robert nie jest jedynym facetem w tej fundacji a był cały tamten tydzień zatrudniony przy sprawach i bezpośrednio kocich i wystawowych. Dopiero w tym tygodniu może się tym zająć, jeżeli nikt się tym nie zajmie ale też po środzie, bo musi ewakuować Wielopole ...

Aga, wiem, że Robert nie jest jedynym facetem dlatego wrzeszczę żeby któraś kobieta swojego TŻ wykorzystała. Na Wlp siatkę miałyśmy zakładać z Luterką i pewnie byśmy to zrobiły (nie wiem z jakim skutkiem :roll: ) ale na szczęście pomógł nam Marek - było szybciej zdecydowanie. Od gadania siatka się nie zrobi. I nie piszcie babeczki, że nie znacie sposobów, żeby TŻ przekonać do współpracy 8)
Obrazek

mjs

 
Posty: 8428
Od: Pon kwi 03, 2006 17:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto paź 06, 2009 13:56 Re: K-ów, superpilna mamka dla 1-tygod. malucha z Kłaja!!!!

Będę trzymac kciuki za Ryfke- to ulubienica mojego syna który ze mna wielopolował.
A jak Basia w dt?

elzak3

 
Posty: 2531
Od: Pon lis 19, 2007 11:31
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto paź 06, 2009 13:59 Re: K-ów, superpilna mamka dla 1-tygod. malucha z Kłaja!!!!

elzak3 pisze:Będę trzymac kciuki za Ryfke- to ulubienica mojego syna który ze mna wielopolował.
A jak Basia w dt?

Też jestem ciekawa. I co u Negrici. I najważniejsze - gdzie jest Lizusek? Pod balkonem, czy w domu?
Obrazek

mjs

 
Posty: 8428
Od: Pon kwi 03, 2006 17:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto paź 06, 2009 14:11 Re: K-ów, superpilna mamka dla 1-tygod. malucha z Kłaja!!!!

mjs pisze:
Tweety pisze:
mjs pisze:Solangelico, G&F lubią biały serek, ale taki granulowany, gdzie jest sporo smietanki. Z rybą nie próbowałam. Nie pamiętam dokładnie ile jest karmy na Wlp, ale chyba ze dwie puszki mogłabyś zabrać. Policzmy - na dzisiaj wieczór 2 puszki, na rano 2, na popołudnie 2 + 3 w zapasie to daje 8. Sprawdź, szkoda, żeby biedule nie miały mokrego.

A teraz wsadzę nos w nie swoje sprawy - od tygodnia czytam, że na Kocimskiej zaduch, że trzeba zakratować okno i na pisaniu się kończy. Pamietam jak taki upał był na Wlp, nie wiem jak koty moga w takich warunkach siedzieć. Może jakiś facet się znajdzie, bo mój w Zagłębiu obecnie rezyduje, i załatwi sprawę okien. Jesli nie ma siatki to zabrać z Wlp, tam nie będzie już potrzebna. Koty się męczą! Nie mogą wyjść przewietrzyć się, jak ich opiekunowie. To juz zakrawa na zanęcani się na zwierzętami :evil:


jest zrobione jedno okienko, na drugie jest siatka - też leży na Kocimskiej, kwestia jego zamocowania, Robert nie jest jedynym facetem w tej fundacji a był cały tamten tydzień zatrudniony przy sprawach i bezpośrednio kocich i wystawowych. Dopiero w tym tygodniu może się tym zająć, jeżeli nikt się tym nie zajmie ale też po środzie, bo musi ewakuować Wielopole ...

Aga, wiem, że Robert nie jest jedynym facetem dlatego wrzeszczę żeby któraś kobieta swojego TŻ wykorzystała. Na Wlp siatkę miałyśmy zakładać z Luterką i pewnie byśmy to zrobiły (nie wiem z jakim skutkiem :roll: ) ale na szczęście pomógł nam Marek - było szybciej zdecydowanie. Od gadania siatka się nie zrobi. I nie piszcie babeczki, że nie znacie sposobów, żeby TŻ przekonać do współpracy 8)


Moj moze sprobowac (nie wiem czy da rade ;P)
Obrazek

Patka_

 
Posty: 1007
Od: Czw lut 12, 2009 16:43
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto paź 06, 2009 14:58 Re: K-ów, superpilna mamka dla 1-tygod. malucha z Kłaja!!!!

mjs pisze:I najważniejsze - gdzie jest Lizusek? Pod balkonem, czy w domu?

Z Duzymi Lizuska rozmawiałam w niedzielę - kocurek w domu :D
Baksiu ['] 17.01.2010, Ginuś ['] 14.01.2019.
Bardzo za Wami tęsknię i czekam na tę chwilę, kiedy się znów spotkamy po drugiej stronie...

anna09

Avatar użytkownika
 
Posty: 3983
Od: Pon maja 28, 2007 11:37
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto paź 06, 2009 15:12 Re: K-ów, superpilna mamka dla 1-tygod. malucha z Kłaja!!!!

anna09 pisze:
mjs pisze:I najważniejsze - gdzie jest Lizusek? Pod balkonem, czy w domu?

Z Duzymi Lizuska rozmawiałam w niedzielę - kocurek w domu :D


on wrócił chyba na drugi dzień, teraz jest pilnie strzeżony :)

U Negrici już wszystko w porządku, jakby mieszkała tam od lat.

Akima, u Twojego Gabrysia też świetnie, pani dzisiaj pisała do mnie. Co prawda nazdziwiał przy kastracji ale poradzono sobie z głupolkiem. Pozwolę sobie umieścić cytacik: "Gabryś ma się znakomicie (odpukać w niemalowane). W lipcu został wykastrowany, przy okazji zoperowano mu też przepuklinę - choć nie wiem co tu było bardziej przy okazji, bo przepuklina to jednak solidna operacja. Muszę powiedzieć, że podczas rekonwalescencji wykazał się absolutnym brakiem instynktu samozachowawczego, bo oprócz tego, że się odwodnił (taka forma protestu w związku z kołnierzem), to jeszcze biedne jajeczka - a właściwie miejsce po jajeczkach - wylizał sobie na miazgę. Było więc trochę zachodu - kroplówki i maści - ale po dwóch tygodniach wszystko wróciło do normy.
Radosny, przytuny, rozbrykany, absolutnie bezstresowy. Raz na jakiś czas jeździ na parę dni do kolegi kota i koleżanki psa i wtedy dopiero daje popalić. Apetyt znakomity, choć nie mogę powiedzieć, że zje wszystko, co podadzą. Wie czego może oczekiwać i tego się domaga.
Ogólnie rzecz biorąc dogadujemy się i dobrze nam się zyje."

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto paź 06, 2009 15:14 Re: K-ów, superpilna mamka dla 1-tygod. malucha z Kłaja!!!!

Patka_ pisze:
Moj moze sprobowac (nie wiem czy da rade ;P)


Będziemy trzymać kciuki :ok:
Obrazek

mjs

 
Posty: 8428
Od: Pon kwi 03, 2006 17:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto paź 06, 2009 15:25 Re: K-ów, superpilna mamka dla 1-tygod. malucha z Kłaja!!!!

w ramach dostarczania pozytywnej energii jeszcze jeden świetny mail, tym razem dotyczy dzikiego Mango z działek bielańskich (brat Mięty i Melby): " ciągle taki miziasty:) Jak widzi, że któraś z nas wychodzi to
> automatycznie chce być głaskany, pcha głowę na torebkę, do butów
> zaczyna mruczeć i żeby wyjśc musimy go odganiać.
> Wczoraj został na godzinę sam w domu, jak wróciłam skoczył do mnie
> i nie pozwolił mi się rozebrać bo on już musi być wygłaskany i
> koniec! :))))
> Właśnie znalazł sobie legowisko pod kaloryferem:) przytargał sobie
> kocyk i śpi:)"

dzika dzicz zza tapczanu :D

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto paź 06, 2009 15:32 Re: K-ów, superpilna mamka dla 1-tygod. malucha z Kłaja!!!!

Rodzinka prokocimska czyli Penelopa, Czako, Odi i Femka, pojechała właśnie z Robertem do szczepienia. Chyba wysyłałam zdjęcia wszystkim ogłaszaczkom? bo można już wrzucić kociuchy do ogłoszeń, czas na opuszczenie mojej łazienki :twisted:

I muszę się podzielić moją radością - od dzisiaj mam już drogę do swojego przyszłego domu czyli dalej realizuje jedno ze swoich życiowych marzeń. To może infantylne ale bardzo podoba mi się zdanie to jest moja droga do MOJEGO domu ...

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto paź 06, 2009 15:32 Re: K-ów, superpilna mamka dla 1-tygod. malucha z Kłaja!!!!

Tweety pisze:
anna09 pisze:
mjs pisze:I najważniejsze - gdzie jest Lizusek? Pod balkonem, czy w domu?

Z Duzymi Lizuska rozmawiałam w niedzielę - kocurek w domu :D


on wrócił chyba na drugi dzień, teraz jest pilnie strzeżony :)

U Negrici już wszystko w porządku, jakby mieszkała tam od lat.

Akima, u Twojego Gabrysia też świetnie, pani dzisiaj pisała do mnie. Co prawda nazdziwiał przy kastracji ale poradzono sobie z głupolkiem. Pozwolę sobie umieścić cytacik: "Gabryś ma się znakomicie (odpukać w niemalowane). W lipcu został wykastrowany, przy okazji zoperowano mu też przepuklinę - choć nie wiem co tu było bardziej przy okazji, bo przepuklina to jednak solidna operacja. Muszę powiedzieć, że podczas rekonwalescencji wykazał się absolutnym brakiem instynktu samozachowawczego, bo oprócz tego, że się odwodnił (taka forma protestu w związku z kołnierzem), to jeszcze biedne jajeczka - a właściwie miejsce po jajeczkach - wylizał sobie na miazgę. Było więc trochę zachodu - kroplówki i maści - ale po dwóch tygodniach wszystko wróciło do normy.
Radosny, przytuny, rozbrykany, absolutnie bezstresowy. Raz na jakiś czas jeździ na parę dni do kolegi kota i koleżanki psa i wtedy dopiero daje popalić. Apetyt znakomity, choć nie mogę powiedzieć, że zje wszystko, co podadzą. Wie czego może oczekiwać i tego się domaga.
Ogólnie rzecz biorąc dogadujemy się i dobrze nam się zyje."



to może zasugeruj towarzysza na stałe skoro taki radosny przy wizytach u kolegi
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam,
co i los zwierząt; (...)
jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego,
i oddech życia ten sam.

Akima

 
Posty: 3388
Od: Czw kwi 23, 2009 8:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto paź 06, 2009 15:39 Re: K-ów, superpilna mamka dla 1-tygod. malucha z Kłaja!!!!

Akima pisze:
to może zasugeruj towarzysza na stałe skoro taki radosny przy wizytach u kolegi


o, popatrz, słuszna koncepcja, dzięki za podpowiedź, bo ja jakoś na to nie wpadłam :oops:

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto paź 06, 2009 15:49 Re: K-ów, superpilna mamka dla 1-tygod. malucha z Kłaja!!!!

solangelica pisze:Anna09, mysle ze to dobry pomysl jest. Awaryjnie moge Fredzie przyjac ale moze warto sprobowac u tamtej pani? Zwlaszcza ze ma wsparcie w postaci pani Marty :-)



No właśnie ja też mogłam "awaryjnie"...ale doszłyśmy z Agą do wniosku, że ona musi iść na "stały" tymczas, a nie awaryjny...A na adopcje może się okazać, że będzie musiała jakiś tam czas poczekać. Dlatego też ja ostatecznie jej nie biorę...u mnie nie mogłaby zostać na dłużej.

kastapra

 
Posty: 1578
Od: Nie paź 26, 2008 13:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto paź 06, 2009 16:06 Re: K-ów, superpilna mamka dla 1-tygod. malucha z Kłaja!!!!

A oto mail z domku Tigi vel Lenki

Witam,

Jak w temacie, piszę w sprawie kotki, którą opiekujemy się razem z chłopakiem. Nie mamy z nią wiekszych problemów, nie niszczy mebli, pazurki ostrzy na drapaku, przykładnie korzysta z zamkniętej kuwetki, jest tylko jedna rzecz z kórą nie możemy sobie poradzić. Strasznie miauczy. Ma dni kiedy jest całkiem spokojna, ale czesto zdarza się ze przez pół dnia chodzi po mieszkaniu i miauczy, a my nie wiemy o co jej chodzi. Ma pełne miseczki, czystą kuwetkę, nie chce siedzieć na rękach, szybko traci zainteresowanie każdą zabawą.
Sugerowałam Bartkowi, że może Lenka (takie nadaliśmy jej imię, choć z czasem wydaje się, że to pierwsze lepiej oddawało jej charakter) potrzebuje towarzystwa. Bartka mama ma psa, przy którym koteczka się troche uspokaja, jednak jest to duży i przede wszystkim stary już zwierzak i nie potrafi bawić się z Lenką tak jak ona by chciała. Ja to tak widzę. Zanim jednak zaczniemy poważnie zastanawiać się nad drugim kociakiem, chciałabym się dowiedzieć jaka Tiga-Lenka była w kantakcie z innymi kotami. Przede wszystkim czy też tak długo i żałośnie miauczała bez wyraźnego powodu. Być może taka juz jej uroda i pozostaje liczyć na to, że przejdzie jej z wiekiem. Czy jest możliwe, że gdyby miała towarzysza, to jej zachowanie by się zmieniło? Będziemy bardzo wdzięczni za jąkąś radę i pomoc.

Pozdrawiam

Monika



Zachęcam ich do dokocenia, nie ma innej opcji, Tiga się nudzi :D

kastapra

 
Posty: 1578
Od: Nie paź 26, 2008 13:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto paź 06, 2009 16:27 Re: K-ów, superpilna mamka dla 1-tygod. malucha z Kłaja!!!!

kastapra pisze:A oto mail z domku Tigi vel Lenki

Witam,

Jak w temacie, piszę w sprawie kotki, którą opiekujemy się razem z chłopakiem. Nie mamy z nią wiekszych problemów, nie niszczy mebli, pazurki ostrzy na drapaku, przykładnie korzysta z zamkniętej kuwetki, jest tylko jedna rzecz z kórą nie możemy sobie poradzić. Strasznie miauczy. Ma dni kiedy jest całkiem spokojna, ale czesto zdarza się ze przez pół dnia chodzi po mieszkaniu i miauczy, a my nie wiemy o co jej chodzi. Ma pełne miseczki, czystą kuwetkę, nie chce siedzieć na rękach, szybko traci zainteresowanie każdą zabawą.
Sugerowałam Bartkowi, że może Lenka (takie nadaliśmy jej imię, choć z czasem wydaje się, że to pierwsze lepiej oddawało jej charakter) potrzebuje towarzystwa. Bartka mama ma psa, przy którym koteczka się troche uspokaja, jednak jest to duży i przede wszystkim stary już zwierzak i nie potrafi bawić się z Lenką tak jak ona by chciała. Ja to tak widzę. Zanim jednak zaczniemy poważnie zastanawiać się nad drugim kociakiem, chciałabym się dowiedzieć jaka Tiga-Lenka była w kantakcie z innymi kotami. Przede wszystkim czy też tak długo i żałośnie miauczała bez wyraźnego powodu. Być może taka juz jej uroda i pozostaje liczyć na to, że przejdzie jej z wiekiem. Czy jest możliwe, że gdyby miała towarzysza, to jej zachowanie by się zmieniło? Będziemy bardzo wdzięczni za jąkąś radę i pomoc.

Pozdrawiam

Monika



Zachęcam ich do dokocenia, nie ma innej opcji, Tiga się nudzi :D


tornado tez tak ma..... a ma 3 koty... z tmy ze nie pol dnia ale zdarza mu sie kilka minut:D
Obrazek

Patka_

 
Posty: 1007
Od: Czw lut 12, 2009 16:43
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 59 gości